Adoptusie. Wituń
imię: Wituń wiek: 9 lat płeć: kot |
Czasem jest tak, że przytulny, kochający dom znika. Że nie można w nim już dłużej zostać, choć nie ma się innego miejsca na świecie.
Zamiast tego nagle jest mała klatka, w której nie ma nawet kuwety, tylko podłoga z siatki. Nie ma też żadnej poduszki, która byłaby choć trochę podobna do tej, na której tak lubiło się drzemać. Czasem pozwalają mi na trochę wyjść z klatki, ale większość czasu spędzam w niej. Sam.
Ludzi czasem spotyka coś podobnego. Za karę. Ale ja jestem kotem. Nie muszę zrobić nic złego, żeby tak skończyć. Wystarczy, że choruję na cukrzycę, i robienie mi zastrzyku raz dziennie o tej samej godzinie – to bardzo ważne – to dla szukających kota do adopcji już zbyt wiele zachodu. W moim przytulnym, ciepłym, na zawsze straconym domu zastrzyki robiła mi pani. Niestety, pani sama tak się rozchorowała, że już nie mogła się mną opiekować, i tak znalazłem się w klatce w lecznicy. Siedzę tak już od trzech miesięcy, zielone oczy robią się coraz smutniejsze. Ogarnia mnie rezygnacja. Coraz mniej wierzę, że jest na świecie jeszcze ktoś, kto chciałby się zaopiekować takim kotem jak ja.
A przecież jestem jeszcze młody. 9 lat to dla kota co najwyżej średni wiek. Jestem dużym, spokojnym kocurem o oryginalnym, wydłużonym pyszczku. Mimo choroby, nie potrzebuję specjalnej diety. Jestem też od dawna wykastrowany, więc nocne śpiewy i „wonne” ślady nie wchodzą w grę.
Gdyby ktoś chciał mnie poznać, przebywam w domu tymczasowym.
Kontakt w sprawie adopcji: krystianciechowicz@gmail.com