Ptyś i oszukane smaczki
Aktualizacja: 21.04.2024
„Ptysiu – mówili – pojedziemy na wycieczkę – mówili – słonko świeci, będzie fajnie – mówili…
A czy ja żem jest zadowolony? Szczenśliwy? I na co mnie było krwi toczyć? Kuć w łapkę? Tarmosić i w pyszczek zaglondać? Że żem się 3 razy porzygał? Że mnie się gourmety na chwilę znudziły? Porażka…”
Ptyś zadowolony nie był, ale musimy sprawdzić czy nic się złego nie dzieje. Badania krwi w toku. Trzymajcie kciuki, by wyniki były dobre ❤️
Aktualizacja: 12.03.2024
No i żem się wkurzył nie na żarty…
Przyszedłżem grzecznie o smaczki poprosić, bo żem usłyszał, że szeleści i inni dostają to ja też żem chciał. I dostałem. Jeden, drugi, pionty… a potem cos siem mi w buzi zrobiło gorzko i sie okazało, że w tych smaczkach to tablety były na jakieś ciśnienie i padaczke, i ja żem je zjadł niepostrzeżenie. Tak mnie oszukali straszliwie i okrutnie…
Tak to jest zaufać babom… Bendem ostrożniejszy.
Ptyś sfochowany
PS. A gdybyście chcieli przekazać grosik na smaczki – albo same smaczki – to piszcie na pw lub wpłaćcie grosik na konto, żeby na te smaczki – tylko takie nieoszukane – było:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Aktualizacja: 03.03.2024
Czołem Kochani…
Żem się długo nie odzywał, bo milczenie jest złotem podobno – tak żem usłyszał to chciałżem sprawdzić co to to złoto za milczenie. No ale żem się tego złota cos nie doczekał, a już wytrzymać nie mógłżem z tego milczenia wienc siem odzywam. U mnie dobrze – słabo widze już trochę, ale jeszcze do miski trafiam – i to jaaak. Dziękujem Wam za te wszystkie darowane jedzenia, bo one som dobre i mnie smakują. I jakbyście mogli te 1,5 procenta podatku dla nas podarować to byłbym rad bardzo, bo bez tego to nie byłoby dla mnie domu. A tak to jest i jest dobry. Także pienknie proszem – podarujcie 1,5% ♥️
KRS – 0000135274
i koniecznie – cel szczegółowy – KOTYLION
Wasz Ptyś
Aktualizacja: 03.08.23
„Dobrze wrócić… Dzięki za kciuki ”
Ptyś wrócił. Wybudził się ładnie, osyczał lekarkę i zażądał jedzenia
Nie wiemy, co będzie. Na razie cieszymy się, że znów jest z nami. Wyniki krwi ma całkiem dobre, niestety ciśnienie bardzo wysokie. Przed nami wyzwanie bo Ptyś musi dostawać 2 x dziennie leki przeciwpadaczkowe i lek na nadciśnienie. Wierzymy, że będzie dobrze. Musi być.
Ptyś kociarnię poznał, ucieszył się, obszedł wszystkie kąty i powyjadał jedzenie że wszystkich miseczek. Przyjmujemy to za dobry znak. Wiemy, że Ptyś jest bardzo wiekowym kotem, że ma problemy, ale postaramy się z całych sił pomoc mu je przezwyciężać. Najdłużej, jak tylko się da.
Dziękujemy za Waszą aktywność i słowa wsparcia ❤️ Gdybyście mogli wesprzeć Ptysia finansowo nawet drobnym datkiem – bardzo dziękujemy ❤️ Każda złotówka przyda się Ptysiowi ❤️
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Darowizna dla Ptysia
Dziękujemy ❤️
Aktualizacja: 02.08.2023
Kochani – błagamy o ciepłe myśli i tysiące kciuków dla Ptysia, który nagle dostał ataku padaczki i natychmiast trafił do lecznicy.
Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, dostał leki. Odpoczywa… Trzymacie kciuki, by do nas wrócił bo… nie wyobrażamy sobie kociarni bez Niego…
Aktualizacja: 09.07.2023
Lipiec to dobry miesiąc… Słońce grzeje futerko i dojrzałe kości i od razu lepiej się kot czuje i życie fajne jest. Nawet jak ta cała młoda ferajna lata i zadymy robi… Zmondrzejom kiedyś, ale dobrze by było jakby w domach własnych mondrzały, bo mnie to troche wkurza…
W ogóle żem się zrobił podejrzliwy, bo poza tą młodą ferajną co lata, to za dużo się mną interesowały ostatnio te gwiazdy, co jeść dajom. Że dajom – to dobrze, ale niedobrze, że najpierw długo tabletki mi wciskały na pęcherz niby – a teraz – jak już pęcherz jest ok to zastrzyki czasem dają, bo mówią, żem se futerko wylizał i trza mnie od swendzenia uwolnić. A mnie tam najbardziej potrzebne jest słońce na parapecie i świenty spokój, a nie zastrzyki !
No wienc – te młode koty niech ktoś adoptuje, bo mnie czasem miejsce na parapecie zajmują, a tego nie lubiem. Taki Aramis, Kenia, Porzeczka, Dakota, Racuch… im to w głowach tylko ganianie i przytulanie się do człowieka… Głupole… Ale może chcecie jakiegoś takiego głupola-przytulaka – to zapraszam – zabierzcie – bendem wdzienczny.
Wasz Ptyś
Aktualizacja: 28.05.2023
Ptysia od lat gnębią kłopoty z pęcherzem, tym razem okazały się bardzo poważne Dotychczas pomagała Convenia, teraz jednak nie poradziła sobie z infekcją i musieliśmy Ptysia zawieźć na dokładniejszą diagnostykę. Był to dla niego ogromny stres, ale dał radę ❤ Wyniki krwi wyszły na szczęście całkiem dobre, niestety w pęcherzu jest dramat Ptyś dostał antybiotyk na 3 tygodnie, za niecałe 2 jedziemy na kontrolne badania moczu by sprawdzić czy leczenie przynosi skutek.
Trzymajcie kciuki za naszego seniora, jest bardzo, baaardzo dzielny ❤
Grosik wsparcia możecie przelać na nasze konto:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
tytułem: darowizna dla Ptysia
dziękujemy ❤
Aktualizacja: 30.04.2023
Aktualizacja: 28.03.2023
Ptyś chory
W sobotę nie przywitał w drzwiach, nie przyszedł do kuchni po swoją miseczkę, nie miał ochoty na filetówkę ani żadne inne pyszności, którymi zwykle chętnie się delektuje… Zaszył się w budce i nie miał ochoty nawet na łapanie promyków słońca, które nieśmiało wpadały do kociarni… Wolontariuszce, której nie znosi niemal bez walki pozwolił się złapać i wsadzić do transportera…
W lecznicy okazało się, że temperaturę ma ponad 40 stopni, w płucach i górnych drogach oddechowych słychać szmery, w brzuszku coś boli, a skóra nosi ślady solidnego odwodnienia
W lecznicy dostał leki i kroplówkę… RTG płuc….
Na szczęście leki zadziałały i Ptyś poczuł się lepiej. Leczymy. W najbliższych dniach wizyta kontrolna i diagnostyka – badania krwi i kręgosłupa, bo na RTG są duże zmiany zwyrodnieniowe, które na pewno Ptysiowi dokuczają. Trzymajcie kciuki za naszego seniora ❤ Jest baaaardzo dzielnym i cierpliwym pacjentem ❤
Ptysia możecie wesprzeć, przekazując darowiznę:
Aktualizacja: 24.12.2022
Witajcie Kochani ❤
Boże Narodzenie to wyjątkowy czas. Czas radości, czas dzielenia się dobrem i prezentami, czas poświęcony najbliższym. I ja chcę Wam podziękować. Za wspólnie spędzone z Wami lata, za troskę i opiekę, którą od Was otrzymałem, za wsparcie, które niektórzy z Was wciąż dla mnie przekazują, za podarunki gourmetów, które cieszą moje podniebienie. Za każdy przejaw Waszej sympatii i pamięci…
Mam dobre życie. I wiem, że jestem już u jego schyłku. Ale wiem też, że mogę na Was liczyć i że nie jestem sam. A to w życiu najważniejsze.
I powiem Wam… – nie tylko w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem, trzeba jedynie nauczyć się ich słuchać. Mnie ktoś kiedyś usłyszał – dzięki temu mam szczęśliwą i spokojną starość. Dziękuję Wam za to z całego kociego serduszka ❤
Bądźcie dobrzy ❤ Dla siebie i dla innych ❤ I nie pozwólcie nikomu być samotnym ❤
Wasz Ptyś.
Aktualizacja: 10.11.2022
Hipnotyzowane spojrzenie… – wiecie co to ?
Ja tak do końca nie wiem, ale usłyszałżem to słowo ostatnio i podobno to coś z oczami co sie robi i że wtedy wszyscy robiom co się chce żeby robili… No to żem pomyślał, że spróbujem też tak pohipnotajzować… Bo musicie wiedzieć, że znowu mnie kuły w pupe bom trochę z pęcherzem miał znów kłopot. I raz ukuły i mi się lepiej zrobiło, to drugi raz żem już nie chciał kucia i to hipnotajzowanie miało pomoc… Ale… nie pomogło… One jakieś oporne som chyba, bo żem się wpatrywał jak żem umiał najmocniej – i nic. No sami powiedzcie? – przecie jestem hipnotajzowy bardzo, co nie?
Następnym razem do hipnotajzowania dołącze pazury. Na nich to zawsze polegać można…
Ptyś żądny zemsty
p.s Przy okazji przypominamy się że musimy opłacić „domek” Ptysiowi. Wspomóżcie złotóweczką, by nie kapało na głowę chłopakowi i pozostałym naszym bezdomniakom. Dziękujemy ❤
https://pomagam.pl/kociarnia_2022
Aktualizacja: 10.09.2022
Cześć Kochani
Przyszedłżem się z Wami przywitać i powiedzieć, że sierściowo już ładnie wyglondam i wszystko pięknie odrosło i nie swendzi i jest git. A żem jest Mędrcem – co jasno już na pierwszy rzut oka widać – to Wam powiem, że jesień chyba idzie i czas pędzi tak szybko, że nie nadążam… Słonko wciąż świeci przez szyby, ale już nie jest takie gorące jak było. Może dlatego teraz codziennie któraś co przychodzi okno jakieś myje – może żeby bardziej przez te szyby grzało? Nie wiem. Ale chyba coś wienkszego jest na rzeczy, bo nigdy wcześniej się tak przy tych szybach nie uwijały jak teraz… I zasłonki z nich ściongajom… znaczy… rolety czy coś… Żem jest troche zaniepokojony…
Wasz Ptyś
Aktualizacja: 26.07.2022
Ptyś niedawno odwiedził Pana Doktora. Bardzo miał nam za złe tę wizytę i patrzył na nas z tak wielkim wyrzutem, że serca kroiły się nam na kawałki Nie było wyjścia jednak, bo rana na skórze Ptysia zaogniała się coraz bardziej i trzeba było temu zaradzić. Wcześniejsza diagnoza tej zmiany się potwierdziła, to ropne zapalenie skóry, musieliśmy jednak podać Ptysiowi silniejszy steryd, który powstrzyma świąd i pozwoli skórze się zagoić. Sam Ptyś liżąc i drapiąc rankę nie dawał jej szansy na wygojenie, teraz, po kilku dniach od wizyty jest znacznie lepiej Przy okazji Ptyś oddał krew do badań i wyniki, ku naszej radości, są naprawdę dobre Odetchnęliśmy z ulgą Wyczyściliśmy mu też uszka i obcięliśmy nieco przerośnięte pazurki… Wolimy nie zastanawiać się, co Ptyś o nas myślał w tym momencie… Na pewno dłuuuugo nam tego nie zapomni. I nie będą to przyjazne wspomnienia
Na szczęście w lecznicy Ptyś był bardzo grzeczny, a po powrocie raczył zjeść podaną na przeprosimy czubatą miseczkę dobrej karmy Wierzymy, że wybaczy nam ten wyjazd I że, mimo podeszłego już wieku, jeszcze długo z nami zostanie ❤
Żem sie posunął wiekowo. Trza spojrzeć prawdzie w oczy. Sam nie wiem, kiedy to przeleciało lat tyle, że ich już zliczyć nie umiem… Czasem coś w kościach strzyka, coś z oka leci, coś w pęcherzu boli… W sumie to żem sie już troche przyzwyczaił… Ale ostatnio to mnie zmogło coś straszliwie, mówie Wam, i żem sie rozdrapał mocno i futro w różnych miejscach powypadało… I jakby tego nie dość było, to mnie szczapiły i do weta zatargały, jakieś odciski z rany na łapie robiły i gadały potem, że to nie rak. No kurde to gołym okiem widać, że ja kot – choć stary może – ale przecie nie rak żaden. Focha żem dostał. No ale i tak mnie wylały coś na kark i kujom w pupe co kilka dni i mówiom, że jakieś zapalenie skóry mam. Dobrze, że choć pierzyny tu mientkie i ciepło i jeść dobrze dajom. Bo jak ktoś stary już to miętkie legowisko i dobre jedzenie najważniejsze.
Trzymcie za mnie kciuki.
No to żem sie doczekał tegorocznego świenta – bo to już dzisiaj Dzień Czarnego Kota ❤ No to wszystkim czarnym jak ja kotowatym życzem by im życie mlekiem i miodem płynęłło – i jeszcze miensem i dobrom karmom – i żebyście szczenśliwi byli i rozpieszczani ❤ ❤ ❤
A – i do Was Kochani Ludziowi Opiekunowie – zadbajcie o Wasze czarnuszki nie tylko dzisiaj ale zawsze.
Ja dziś oczekujem tortu z indyka. Podzielem sie z Aramisem i Portosem – bo też majom świento.
Możecie nam składać życzenia ❤
To mówiłem ja – Wasz Ptyś
Cześć… to znów ja – Ptyś. Mam ja takie swoje ulubione miejsce w kociarni, takom mojom małom hacjende, na łóżku pientrowym na dole, z pierzynami pod pupom i mientkimi zasłonkami z kocyków – no lubiem tom miejscówke bardzo i mam tam swój azyl, co to nawet młode wariaty mnie tam nie przeszkadzajom. No ale i tu musiały zajrzeć te baby wścibskie… Ale jak już zajrzały – to mówiem Wam – dajcie swoim kotom takom miejscówke, jak moja. Żeby i one miały troche świentego spokoju i hacjende tylko dla siebie. Miłej niedzieli i odpoczywania A gdybyście mogli przekazać grosz na te moje włości – to bardzo bym prosił – bo to jakies straszne czynsze tu płacić trzeba i podobno wszystko drożeje czy coś. To tu możecie mi pomóc: https://pomagam.pl/kociarnia2021
Cześć, to znów ja – Ptyś. Troche mnie się oko popsuło ostatnio, ale już się naprawiło. Latka lecom, co poradzić. Ale doszłem do wniosku, że dobrze jest. I powiem Wam, żem jest szczenśliwy.
Doceniam spokój, ciepło i wygodne łóżka. To ważne, jak się ma tyle lat, co ja. I że na głowę nie kapie, i ze miska jest zawsze pełna. Doceniam też to, że mnie tu czasem leczom. Zły na to jestem, no ale bez tego to by mnie już chyba nie było – choćby wtedy, jak żem się zatkał i zatruł od środka czymśtam… Ale mnie wyleczyli… I jestem. I mogem się wylegiwać na łóżku na słońcu. I mogem se prychnąć na tę jedze, co mnie ciągle łapie i daje jakies zastrzyki jak jestem chory – mówie Wam – jest w tym frajda :) Jak się tak na niom wydre raz czy drugi to od razu mi lepiej. Respekt musi być, nie ma to tamto.
Ale tak w ogóle to żem jest szczenśliwy. Serio. To miejsce mnie uratowało. One mnie uratowały…
Wienc pomyślałem, że Was poproszę o pomoc tym dziewczynom. I chłopakom. Żeby to miejsce mogło dalej być i żebym móg tu dalej mieszkać. No i na to podobno pomoże jakiś 1%
No to dajcie mi go. I im. I wszystkim czworonogom, które tu razem ze mną mieszkajom. W roku to ich tu mieszkajom całe tabuny, zliczyć się nie da.
Takie mam małe życzenie…
1% podatku
KRS – 0000135274
i koniecznie – cel szczegółowy – KOTYLION
Wasz Ptyś
ps
zawsze też możecie wpłacić jakiś grosz tutaj…
https://pomagam.pl/czynszz
„No dobra. Podobno w zdrowym ciele zdrowy Ptyś. Czy jakoś tak… W zdrowym Ptysiu zdrowa… zjawa? Nie… Nieważne. No jak tu być zdrowym jak taka Jaśka po łbie lata, ciągle szuka atrakcji i nie umie usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż sekundę. Czy dwie. Czy to minuty były? Nieważne. No nie siedzi w jednym miejscu tylko lata. A koty nie som od latania tylko od wylegiwania. Na kanapie. Albo na łóżku. Na słońcu. No gdzie tam się da.. Wiem coś o tym. A to młode durne jeszcze nie wie. I słuchać się nie chce… I jeszcze wszystkim się ekscytowuje i cieszy. I zamieszanie robi. „Nowa koleżanka, nowy kolega…” – wielkie mi co. A mało tu ich dookoła żeby się z nowych cieszyć? A ta się cieszy.
No i jak żyć???
Albo taka Łatka. Nie powiem… ładna jest, jakbym miał trochę mniej wiosen to kto wie… Ale ostatnio zaczęła śpiewać – mówiom że wiosnę poczuła i to dlatego. I że trzeba ją wysterować. czy coś. I że jak się ją wysteryluje to przestanie śpiewać… Ja tam się na babskich rzeczach nie znam i źle jej nie życze, ale niech już ją wysterują bo ja nie wytrzymie z tą spiewaczkom. No jakom wiosnę w połowie stycznia czuć można? No a ta poczuła. I śpiewa. I teraz to mnie od tych jej arii uszy tylko bolom i w kościach łupie. No wygina się i śpiewa i czegoś chce ode mnie, jak namolna mucha. Dobrze, że Piotrek doszedł, bo trochę tera za nim lata i mnie odpuściła. Nie lubię chłopskiej konkurencji, ale temu Piotrku to nawet wdzienczny jestem, że się zajął tą gwiazdom w łaty, bo mi żyć nie dawała.
Także ten… weźta je adoptujta, to bedę miał świenty spokój. I tą zjawę zdrową czy ducha czy co tam innego. No wszystko będę miał zdrowe jak mi spokój dadzom. Bo spokój to jest ważna rzecz. No i dobre jedzenie.
Wasz Ptyś”
Młodzieży sporo od jakiegoś czasu w kociarni i lata to jakby owsiki miało. A ja spokój wolę, więc powiedziałem jednej takiej panience, żeby nie latała mi przed oczami, bo wiatr robi, a ostatnio gorąco nie było. A ta mi łapami przed nosem macha. No i machła… Ja to starej daty jestem i mnie mama mówiła, że dam się nie bije, choćby niewychowane były – więc odpuściłem. Ale oko bolało. Se pomyślałem – nie takie rzeczy się przeżyło – przejdzie i to, byle mi święty spokój dali… Ale nieeeee, gdzieeee tam… Przylazła taka, co to jej nie cierpię, bo jak ona przychodzi to zawsze kłopoty są. No i były.
Niby, że na wycieczkę mnie zabrała… Na takie wycieczki to niech se sama jeździ. Już ona to mnie dłuuuuuugo nie zobaczy…”
Ptysiowi popsuło się oko – było czerwone i bardzo spuchnięte, a on sam nie miał apetytu i humoru. Staramy się oszczędzać mu stresów i wizyt w lecznicy, w tym wypadku musieliśmy jednak sprawdzić, czy oko nie jest uszkodzone mechanicznie. Na szczęście rogówka jest cała. Ptyś dostał antybiotyk o przedłużonym działaniu i sterydowy lek przeciwzapalny, by zmniejszyć silna opuchliznę. Podziałało. Po dwóch dniach od podania leków oko wygląda już dużo lepiej, a Ptysiowi wrócił apetyt . Kryzys zażegnany :) Przy okazji wizyty w lecznicy zważyliśmy kawalera ;) Waży 6,3 kg :)
Ptys pozdrawia
Ale my się nie poddamy ;)
Ptyś pozdrawia :)
Na szczęście – tym razem to chyba tylko zwykłe zapalenie. Od jakiegoś czasu zdarzało się Ptysiowi załatwić poza kuwetą, co w jego przypadku jest rzeczą wyjątkową, bo Ptyś to bardzo porządny, stateczny i nauczony czystości Pan Kot. Ponieważ Ptysia stresują bardzo wszelkie podróże i kontakt z człowiekiem – po konsultacji z P. Doktor postanowiliśmy podać mu lek o przedłużonym działaniu, by nie męczyć go codziennie tabletkami. W poniedziałek dostał więc antybiotyk w zastrzyku działający przez 2 tygodnie i bardzo się na nas za to obraził. Wczoraj jednak chyba już zapomniał o przykrościach, bo w naszej obecności oddawał się relaksowi na kanapie i wyglądał przez okno grzejąc się w cieplutkim posłanku, uszytym specjalnie dla mieszkańców kociarni przez naszą Wolontariuszkę :)
Prosimy o kciuki za Ptysia – by infekcja przeszła szybko i bez śladu
Na szczęście ostatnia infekcja, z którą wciąż jeszcze walczymy w kociarni – Ptysiowi nie dała się mocno we znaki – nie musieliśmy go więc stresować leczeniem, co z pewnością korzystnie wpłynęło na nasze wzajemne relacje.
Ptysiowi dopisuje apetyt, chętnie je suchą karmę z karmników, które umieściliśmy w różnych miejscach kociarni, nadal też lubi gourmety, choć te ostatnie czasem przegrywają w konfrontacji z kocią trawką ;)
W imieniu Ptysia i naszym własnym bardzo dziękujemy Pani Ilonie i Pani Justynie za wspieranie naszego dostojnego seniora. Dzięki tej pomocy możemy Ptysiowi fundować jego ulubione smakołyki i robić kontrolne badnia – niezbędne w jego wieku :)
A co u Ptysia? Dostał prezent :) Kilka tygodni temu prowadziliśmy ożywioną korespondencję z Panią Anią, która bardzo chciała nam pomóc i przysłać coś smacznego dla naszych podopiecznych. Bardzo nas ucieszyła wypchana po brzegi paczka, a w niej cała masa pasztecików gourmeta, przysmaków mlecznych, past witaminowych i piękny liścik.
Pani Aniu – w imieniu Ptysia (i Tabby, Kostka oraz Miśka, z którymi Ptyś się podzielił) dziękujemy
Zachęcamy Was do pomocy naszym podopiecznym w każdej formie. Jeśli chcecie coś przysłać albo przynieść osobiście naszym podopiecznym – odezwijcie się mailowo lub na naszym profilu na Facebooku :)
Nasz leciwy kawaler miewa się całkiem dobrze. Po kilku tygodniach pomieszkiwania w małym pokoiku razem z Zosią i Amelką – kiedy to sprawdzaliśmy, czy jego kłopoty z pęcherzem nie wrócą – przeniósł się znów do ogólnego pokoju i ta zmiana chyba mu się spodobała ;) Natychmiast przypomniał sobie, która kanapa jest najwygodniejsza oraz za którą można sobie w spokoju wygrzać kości pod kaloryferem ;) Apetyt jest lepszy, Ptyś przytył i chyba powoli odzyskuje formę sprzed choroby ;)
Jego relacje z ludźmi nie uległy zmianie – i choć coraz częściej Ptyś przechadza się swobodnie w naszej obecności – głaskania wciąż nie lubi i nadal nie ma ochoty na bliższe kontakty z człowiekiem. Jest za to dobrym kompanem dla innych kotów – jeśli więc komuś wpadł w oko nasz Ptysio i chciałby mu zapewnić miły kącik na jesień życia może pisać w tej sprawie do Anety: anetylak@o2.pl
I na koniec – dziękujemy bardzo w imieniu Ptysia i własnym – Pani Justynie i Pani Ilonie – za stałe wspieranie naszego statecznego seniora
Wyniki krwi z dnia po zablokowaniu ujścia cewki moczowej były kosmiczne – mocznik – 397, kreatynina – 10. Na szczęście po dwóch dniach podawania kroplówek i leków parametry spadły do poziomu : mocznik 190, kreatynina 3,5. Ph moczu jest prawidłowe, a usg na szczęście nie pokazało kamieni ani zastoju w pęcherzu. Ptyś ładnie też już sam siusia – wszystko wskazuje więc na to, że dochodzi do siebie, a parametry nerkowe powoli wracają do normy.
Pobyt w lecznicy bardzo Ptysia stresował – dostał więc małą walizkę leków „na wynos” – do podawania przez kolejne 10 dni – i wrócił do naszej kociarni. Zmiana lokum bardzo mu się spodobała – choć niestety chyba nadszarpnęlismy jego wątłe zaufanie jakim ostatnio nas obdadarzał… Z transportera wyskoczył jak z procy i na dłuższą chwilę zaszył się za kanapą – szybko jednak wyszedł posprawdzać, czy podczas jego nieobecności nic się nie zmieniło ;) Mamy nadzieję, że w kociarni wróci Ptysiowi apetyt, bo podczas pobytu w lecznicy nie było z tym najlepiej. W przyszłym tygodniu jedziemy na kolejne kontrolne badania krwi, bo parametry nerkowe wciąż są mocno przekroczone – wszyscy jednak wierzymy, że to przejściowe problemy.
W tym miejscu musimy najgoręcej podziękować za pomoc finansową dla Ptysia – to dzięki niej mogliśmy zapewnić Ptysiowi najlepszą opiekę, leczenie, karmę – i wszystko, czego potrzebuje by wracać do zdrowia. Bardzo dziękujemy!
Ptyś podczas wszystkich zabiegów w lecznicy był spokojny i bardzo grzeczny. Chyba czuł, że chcemy mu pomóc..
Aktualizacja: 09.08.2015
Balbinka uporała się już z ropniem na karku – ranka ładnie się goi a kotunia z tęsknotą czeka na nowe życie. To przeurocza, grzeczna i kochana starsza pani. Czy ktoś ją kiedyś pokocha – mimo wieku i dalekiej od ideału figury?
Kontakt w sprawie adopcji do Anety: anetylak@yahoo.com
Balbinka ma ostatnio kłopoty. Tydzień temu humor nagle się zepsuł – zauważyliśmy, że na karku Balbinka ma sporą „gulę” niewiadomego pochodzenia. Zmartwieni – pojechaliśmy do lecznicy – zmiana została nakłuta, ale nic w niej nie było poza płynem surowiczym. Balbinka dostała antybiotyk, a my przykazanie, by zmianę obserwować. W piątek wcale nie było lepiej, a antybiotyk się kończył – pojechaliśmy więc znów do Pani Doktor. Okazało się, że przez ten tydzień Balbince zbudował się ogromny ropień – musiało to kotunię bardzo boleć – nic dziwnego, że nie miała ani humoru ani apetytu. Ropień został przecięty, wyczyszczony – a Balbinka dostała leki na wynos. Mamy rankę przemywać i smarować, podawać też antybiotyk. Po tych zabiegach samopoczucie Balbinki powinno się poprawiać. Bardzo byśmy chcieli by tak było – bo nasza kochana Starsza Pani już dość się namęczyła i teraz powinna wygrzewać się w słońcu – bez bólu i przykrych doznań. Ciężko stwierdzić, skąd pojawił się ropień – prawdopodobnie Balbinka pokłóciła się z jakimś kotem z kociarni i stąd problem. Dobrą wiadomością jest to, że przyszły wyniki histopatologii wycinków zmian w gardle Balbinki – i nie stwierdzono w nich komórek nowotworowych – a to bardzo cieszy. Wierzymy, że przed Balbinką jeszcze parę lat szczęśliwego życia – tylko domku wciąż nie widać na horyzoncie. Oby pojawił się niedługo.
Jak zawsze – będziemy wdzięczni za darowizny dla Balbinki na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna – Balbinka
W sprawie adopcji zaś Balbinki i Ptysia prosimy pisać do Anety: anetylak@yahoo.com
Nasza kochana Balbinka odwiedziła przedwczoraj lecznicę. Miała wzdęty brzuszek i stwierdziliśmy, że lepiej przed weekendem pokazać kotkę Paniom Doktor. Okazało się, że Balbina ma prawdopodobnie problem z wypróżnianiem i stąd ten powiększony brzuszek. Wiemy, że kotka ma słabość do jedzenia, co też pewnie przyczyniło się do problemów gastrycznych – wiadomo nie od dziś, że co za dużo – to niezdrowo.
Balbinka nie była zachwycona wizytą ale dostała lekarstwa i szybko złość jej przeszła – wróciła zadowolona do kociarni.
Nadal nie dostaliśmy wyników histopatologii Balbinki – wciąż na nie czekamy. W poniedziałek jedziemy z kicią na kontrolę chirurgiczną – mamy nadzieję, że będziemy juz wiedzieć coś więcej o badaniach wycinka.
Trzymajcie kciuki za naszą seniorkę. Jeśli ktoś zechciałby wspomóc finansowo Balbinkę – będziemy bardzo wdzięczni. Każda wizyta u weterynarza to koszty, a Balbinka cały czas jest pod troskliwą opieką weterynaryjną. Dziś jedynie zdjęcia z wizyty w lecznicy – wkrótce postaramy się zrobic Balbince i Ptysiowi więcej fotek w mniej stresujących sytuacjach.
Darowizny dla Balbinki i Ptysia można przekazywać na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
tytułem: darowizna Balbinka i Ptyś
Z góry dziękujemy za każdy grosik wsparcia!
Wczoraj Balbinka pojechała na konsultację do chirurga.
Pan Doktor obejrzał zmiany w gardle, pomyślał chwilę i… zabrał się do roboty ;)
Balbinka miała więc dzisiaj usunięte zmiany rozrostowe z gardła. Doktor uważa, że to raczej nic groźnego tylko przerośnięte ślinianki. Mamy nadzieję, że się nie myli.
Nie udało się usunąć wszystkiego dokładnie, ale nie powinno to odrosnąć. Gdyby jednak odrosło – doktor przeprowadzi operację całkowitego usunięcia ślinianek podjęzykowych, ale to już jest bardzo poważna operacja – wierzymy więc, że nie będzie potrzeby jej przeprowadzania. Całość zmian została wysłana do badania histopatologicznego, wyniki będą za ok. 2 tygodnie.
Teraz Balbinka będzie wymagała z naszej strony bardzo wiele uwagi i czułości – ale i podawania leków – codziennie trzeba jej oglądać buzię pod językiem gdzie są umiejscowione ślinianki i gdyby zaczęło puchnąć trzeba szybciutko jechać do lekarza. Przez tydzień może jeść tylko suche jedzonko, bo mokre mogłoby jej się zatrzymać na ranach i wywołać stan zapalny. Codziennie też musi dostawać antybiotyk i leki przeciwbólowe. W przyszły wtorek pojedzie na kontrolę.
Balbinka operację zniosła dobrze – wybudziła się z narkozy i była lekko zdziwiona brakiem jedzenia w klatce – niestety – jedzenie do jutra musi zaczekać.
Teraz trzeba trzymać kciuki, by rany szybko i ładnie się goiły, a zmiany nie zaczęły odrastać – wtedy Balbinka ma szansę odzyskać komfort jedzenia, bo juz nic jej nie będzie w gardle przeszkadzać. Mamy nadzieję, że tak właśnie będzie.
Niestety – koszty leczenia Balbinki są spore. Sama dzisiejsza operacja i badanie HP to 370,- zł do zapłacenia – to sporo, zważywszy, że to początek – nie koniec leczenia. Gdyby więc ktokolwiek z Państwa zechciał pomóc nam te koszty udźwignąć – będziemy wdzięczni za każdą darowiznę dla Balbinki przekazaną na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
tytułem: darowizna Balbinka
Balbinka pozdrawia wszystkich, którzy jej kibicują:)
Balbinka podczas całego badania USG była grzeczniutka i spokojna – prawdziwy z niej aniołek. Cudowna jest ta kotunia wdzięczna, delikatna i ufna…
Prosimy – trzymajcie we wtorek wielkie kciuki za Balbinkę.
Prosimy tez bardzo o wsparcie na jej diagnostykę. To nie będą tanie badania – ale trzeba je zrobić by wiedzieć z czym chcemy walczyć. I czy walczyć trzeba.
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
tytułem: Darowizna Balbinka
W podziękowaniu – troszkę Balbinki – i jej nie zawsze najmądrzejszych min ;)
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
w tytule wpisując: darowizna dla Balbinki i Ptysia
wciąż przebywają w naszej kociarni i oswajają się z nową rzeczywistością. Niedawno dostały kolejną dawkę szczepionki przeciw grzybicy skóry – stan sierści powolutku się poprawia, co bardzo nas cieszy. Apetyty dopisują, humory chyba też są nienajgorsze. Ptyś nadal jest bardzo wycofany, ale wychodzi już coraz częściej ze swojego azylu z budce, daje się też pogłaskać podczas jedzenia. Balbinka za to jest wyluzowana za nich dwoje – uwielbia głaskanie, przytulanki, oboje zaś z Ptysiem ponad wszystko uwielbiają jeść :).
Leczenie Balbinki i Ptysia kosztowało do tej pory niemal 500 zł – będziemy bardzo wdzięczni, jeśli zechcecie wesprzeć tę dwójkę starszaków.
Darowizny dla nich można przekazywać na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
z dopiskiem: darowizna Balbinka i Ptyś
Balbinka i Ptyś przeprowadziły się do lokalu Kotyliona. Na razie Ptyś zupełnie się tam nie odnaduje – siedzi schowany w budce i nie ma ochoty na żadne kontakty ze światem zewnętrznym. Balbince za to podoba się bardziej. Wciąż jest troszkę zdezorientowana – ale chętnie przyjmuje głaski. Najbardziej jednak podoba jej się wylegiwanie na nasłonecznionej podusi. Pewnie jej tego brakowało.
Wciąż prosimy o pomoc dla tej dwójki.
Darowizny można przekazywać na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna dla Balbinki i Ptysia
Wdzięczni będziemy za każdą złotówkę!
Balbinka i Ptyś wciąż przebywają w lecznicy. Koci katar jakoś nie chce odpuścić – dziś więc seniorzy mieli pobraną krew do badań i zrobione testy na choroby wirusowe. Na wyniki krwi musimy poczekać – testy na szczęście wyszły ujemne, więc troszkę odetchnęliśmy z ulgą. Niestety – sierść i Ptysia i Balbinki jest w stanie dramatycznym – Ptyś ma grzybicę, Balbinka prawdopodobnie też się zaraziła. Przed nami więc dodatkowo leczenie grzybicy.
Choć stan zdrowia kotów pozostawia wiele do życzenia – niedługo Balbinka i Ptyś przeniosą się do naszej kociarni. Chcielibyśmy dać im troszkę więcej przestrzeni, bo klatka w lecznicy bardzo je stresuje i nie jest dla nich komfortowa. Długie leczenie przed nimi – mamy jednak nadzieję, że w lepszych warunkach „mieszkaniowych” – i efekty tego leczenia będą znacznie bardziej zadowalające. Psychika też powinna się poprawić – a jest to bardzo ważne – zwłaszcza dla Ptysia, który nie wychodzi niemal z budki.
Wciąż prosimy o wsparcie leczenia naszych seniorów – już w tej chwili wiemy, że koszty będą bardzo duże – dlatego wdzięczni będziemy za każdą, najmniejszą nawet darowiznę dla tej dwójki kocich staruszków.
Wpłat można dokonywać na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
w tytule wpisując: darowizna Balbinka i Ptyś
Bardzo o te datki prosimy…
i w imieniu kocich weteranów – z całego serca za nie dziękujemy.
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
dopisek: darowizna dla Balbinki i Ptysia
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.comZachęcamy również do licytacji kotylionków na naszych aukcjach na Allegro Charytatywni: http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&page=2