Dom Tymczasowy Aniołowo – Walenty na leczeniu, Balbinka w domu

Aktualizacja: 1.12.2014 r.

A w „Aniołowie” dzień, jak co dzień.
Balbina znalazła już Dom na stałe, a ponieważ Dom jest blisko znajomy to losy przesympatycznej białej kociczki będziemy mogli śledzić dalej.

Dzień z zżycia kota? Kota Walentego.

„O jak dawno nic o sobie nie pisaliśmy.
Ale co tu pisać, dzień, jak co dzień Bogu dziękować jakoś się trzymamy i tak od rana od wieczora.
Wstajemy wcześnie, znaczy się duży to gdzieś wychodzi a my, bo głodni.
Jak wstaniemy to pędzimy do michy Ja jestem pierwszy, duży jest drugi a reszta daleko w tyle.
Najpierw, co lepsze świeżo otwarte to Ja, a reszta, co zostanie,
Jak pojem to się chowam taka zabawa a duży lata z pigułą i mnie szuka, zawsze mnie znajdzie!
Później się poganiamy poskaczemy przecież już pora, aby wszyscy wstali – nie raz nie chcą wstać, dziwne?
Jak wstaje słoneczko i promyki padają na legowiska to wtedy Ja zaczynam się wygrzewać i przysypiać jak na prawdziwego kocura przystało.
A wieczorami jak wszyscy wrócą a koty się wyśpią to jest zabawa, gonitwa, brykanie i po meblach skakanie, na zakończenie kolacyjka, mizianko, kuweta i spać.”

Mamy nadzieję, że takich beztroskich dni będzie jeszcze dużo, pamiętając, że choroba Walentego jest chorobą nieuleczalną.
Walenty musi otrzymywać leki, na razie są to suplementy diety wspomagające działanie organów wewnętrznych, ale musimy pamiętać, że w każdej chwili to może ulec pogorszeniu i musimy być gotowy, aby reagować natychmiast.

Aktualizacja: 17.09.2014 r.

Pozdrowienia od Walentego

Białaczkowy Walenty właśnie kończy ostatnią serię Virbagenu – i wygląda naprawdę kwitnąco. Przemiana od ostatniego miesiąca jest ogromna – Walenty przytył, sierść nabrała blasku, a kłopoty z jedzeniem powoli odchodzą w przeszłość – taką mamy przynajmniej nadzieję ;) Aż miło na niego patrzeć – a jego widok napawa nas optymizmem i wdzięcznością dla wszystkich, którzy pomagali i nadal pomagają mu wrócić do zdrowia.
Wkrótce napiszemy o Walentym więcej – na razie – Walenty pozdrawia i dziękuje wszystkim, którzy trzymali za niego kciuki.

Jeśli ktoś zechciałby wspomóc leczenie tego wdzięcznego rudzielca – prosimy o darowizny na nasze konto bankowe

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274

z dopiskiem: Walenty

Aktualizacja: 14.08.2014 r.

Mamy powód do radości  – otrzymaliśmy wyniki testu PCR Balbinki w kierunku białaczki, wynik jest ujemny. Oznacza to, że Balbinka jest zdrowa i nie jest kotem białaczkowym.
Dzięki przestrzeganiu podstawowych zasad higieny  oraz niepozwalaniu na wspólne wyjadanie sobie z misek – żaden z naszych kotów nie zaraził się od Walentego.
Teraz czeka nas szczepienie Balbinki i z nową energią zabieramy się za szukanie  domu takiego już na zawsze.  Balbinka jest zdrowa i nie stanowi żadnego zagrożenia dla innych kotów – mamy więc nadzieję, że ta śliczna panna szybciutko rozkocha w sobie jakiegoś miłego i odpowiedzialnego człowieka.
To tyle o Balbince – może jeszcze słowo o Walentym.
Ten duży i uroczy kocur wciąż ma problemy z jedzeniem, a  źródła tego problemu nie możemy ustalić.
Badania krwi, jakie miał wykonane nie dały odpowiedzi – wyniki były dobre zważywszy,  że jest to kot chory na białaczkę. Podczas USG jamy brzusznej pan doktor też  nie dopatrzył się niczego szczególnie  niepokojącego.
Mimo całego tego wysiłku kot nadal nie ma apetytu, codziennie jesteśmy w lecznicy i mamy nadzieję że i tą przeszkodę uda nam się pokonać . Kciuki się Walentemu bardzo przydadzą.
Ale nie tylko one…
Szczepienia, badania, testy to wszystko generuje dość wysokie koszty, więc mamy jeszcze jedną mała prośbę.
Jeśli zechcieliby Państwo wspomóc Kotylion i nasze działania – każda nawet najmniejsza wpłata jest na wagę złota. Prosimy o wpłaty na konto
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
Z dopiskiem: DT Aniołowo lub Walenty

Bal003

Aktualizacja: 8.08.2014 r.

Kiedyś dawno postanowiliśmy pomagać kotom w potrzebie i stanęliśmy przed wyborem nazwy, bo przeciecz jakoś trzeba się nazywać, nazwa powinna być treściwa, krótka i nieść przesłanie. Zdecydowaliśmy przyjąć nazwę „Aniołowo”, choć wydawała się trochę patetyczna, ale taka została. Dzisiaj po pewnym czasie ta nazwa znajduję swoje potwierdzenie.

Jak wszyscy wiecie pod naszą opieką znajduję się Walenty, który miał być tylko tymczasowo, a został na stałe i właśnie dla niego od pewnego czasu szukaliśmy Virbagenu Omega, pukaliśmy do wielu drzwi i wiele odwiedziliśmy miejsc, aż w końcu otrzymaliśmy odpowiedz z firmy „VIRBAC”.

Nie minęło wiele czasu a koci interferon był już w Łodzi i mogliśmy zacząć jego podawanie. Dzisiaj Walenty jest już po dwóch seriach zastrzyków, i wakacjach nad morzem – pełnych harmonii i spokoju.

Wszystkie te wydarzenia dają nam nadzieję na dalszą drogę w leczeniu kociaka.
Nadal jednak jesteśmy częstymi pacjentami w lecznicy, co pociąga to za sobą koszty, które nie są małe, ale są konieczne.

Jeśli zechcieliby Państwo wspomóc nasze działania – każda nawet najmniejsza wpłata jest na wagę złota. Prosimy o wpłaty na konto

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
Z dopiskiem: DT Aniołowo lub Walenty.

Aktualizacja: 1.07.2014 r.

Tak jak pisaliśmy, robimy wszystko, aby stan zdrowia naszego kota uległ poprawie, w tym celu udaliśmy się do Warszawy do Dr. Jagielskiego który jest autorytetem w dziedzinie chorób onkologicznych u małych zwierząt.
Po bardzo wnikliwym badaniu popartym pełną morfologią krwi Dr. zdecydował o podjęciu leczenia Virbagenem Omega (kocim Interferonem) jest to lek bardzo drogi, ale jednocześnie bardzo skuteczny w tego typu dolegliwościach. Ogólny stan zdrowia kota, daje podstawy do nadziei, że leczenie da bardzo dobre wyniki.
Czy można wycenić przyjaźń, czy przyjaźń między kotem a człowiekiem jest możliwa, czy kot kocha nas czy miejsce, w którym jest? My możemy odpowiedzieć na te pytania.
Przyjaźń i oddanie zwierzęcia nie ma swojej ceny.
Kot poznaje nas jak wracamy, czeka przy drzwiach, ufa nam jak idziemy do weterynarza (i jest później obrażony), lubi przy nas spać i lubi się z nami bawić, nie porozmawia o ulubionym serialu, ale za to w tym czasie będzie leżał na naszych kolanach i mruczał.
Wierzymy, że chcieć to móc, że możemy pomóc naszemu futrzastemu przyjacielowi, a w nocy, kiedy lęki pod powiekami krążą odganiamy je światłem księżyca. A o poranku Wystarczy spojrzeć w te ufne piaskowe oczy, aby wiedzieć, co trzeba zrobić.
Jeśli zechcieliby Państwo wspomóc Kotylion i nasze działania – każda nawet najmniejsza wpłata jest na wagę złota.
Będziemy wdzięczni za każdą darowiznę przekazaną na nasze konto. Bo tylko dzięki tym darowiznom możemy pomagać.

10.06.2014 r.

Aniołowo powstało z chęci niesienia pomocy kotom w potrzebie, a pierwszym jego mieszkańcem został Walenty, który tak się zasiedział i tak wkradł w serca domowników, że został na stałe :)
W DT Aniołowo – po małych zgrzytach -  dni płynęły spokojnie i jednostajnie,  wszystko się jakoś ułożyło, no może tylko Walenty odwiedzający, co jakiś czas lecznicę z problemami w pyszczku wprowadzał jakieś zmienne niewiadome w tej sielance http://kotylion.pl/walenty-ktory-mial-kiedys-dom/
Nasze dwie domowe kotki Zuzia i Pusia po początkowych tarciach ustaliły hierarchię w kocim stadzie i co straszne Walenty nie został najważniejszy.
W święta Wielkiej Nocy otrzymaliśmy wiadomość o maleńkich kociakach w schronisku nie mogliśmy pozostać obojętni i tak w DT pojawiły się Balbinka i Kajtuś (http://kotylion.pl/adoptusie-balbinka-i-kajtus/). Maluchy się leczyły i rosły, rezydenci troszkę się złościli – ale nie jakoś strasznie jednak Walenty wciąż miał zdrowotne kłopoty.
Mimo, że leczony całą gamą leków, stan Walentego raz się polepszał, raz pogarszał i nie znajdowaliśmy pomysłu, co jeszcze można mu podać by poczuł się lepiej. Nie ustawaliśmy jednak w działaniach mających na celu polepszenie komfortu życia kota.
Po jednej z wizyt w lecznicy zapadła decyzja o wysłaniu próbek krwi na testy w celu wykluczenia białaczki. Walenty co prawda miał robione testy na białaczkę, kiedy był zabierany ze schroniska, a ich wynik był negatywny, ale jego stan zdrowia był na tyle niepokojący, że postanowiliśmy zrobić dokładniejsze badania…
W sobotę otrzymaliśmy wyniki. Niestety – spełniły się najgorsze przypuszczenia. „Pozytywny” – to słowo zabrzmiało groźnie, a w myślach rodziły się pytania: co teraz? jak postępować?
Pani Doktor powiedziała: spokojnie to nie koniec świata najpierw zbadajmy dziewczyny i zobaczymy, co i jak. Kocice zapakowaliśmy szybko do samochodu i na utoczenie krwi pojechaliśmy, zniosły to bardzo dobrze mamy nadzieję, iż wyniki też będą bardzo dobre.
W tej trudnej i niełatwej chwili KOTYlion zaproponował wsparcie w diagnozowaniu kotów i ich dalszym leczeniu, jeżeli nastąpiłaby taka konieczność. A tak diagnoza jak i leczenie w najgorszym ze scenariuszy nie jest tanie…

Kotylion zdecydował się wesprzeć  diagnostykę i leczenie kotów w DT Aniołowo – wielokrotnie ten dom pomagał naszym podopiecznym – tym razem przyszła kolej na nas – byśmy to my pomogli.
Białaczka nie jest wyrokiem, nie jest też tak łatwo się nią zarazić. Koty z wynikiem pozytywnym potrafią żyć długie lata, ciesząc się komfortem i dobrym samopoczuciem. I mamy ogromną nadzieję, że w wypadku Walentego tak włąśnie będzie i że kotki Zuzia, Pusia i najmłodsza, tymczasowa Balbinka nie zaraziły się wirusem.
Jeśli zechcieliby Państwo wspomóc Kotylion i nasze działania – każda nawet najmniejsza wpłata jest na wagę złota.
Będziemy wdzięczni za każdą darowiznę przekazaną na nasze konto. Bo tylko dzięki tym darowiznom możemy pomagać.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007