Gabryś już w swoim domu!
Aktualizacja: 20.01.2014 r.
Gabryś doczyścił swoje przykurzone futerko, co jest najlepszym dowodem na to, że zdrowieje ;)
Chyba najbardziej potrzebował ciepłego kącika, opieki i ludzkiej uwagi :) Czuje się już znakomicie – co widać po jego zachowaniu – i słychać po intensywności nawoływania ludzi ;), węzły chłonne zmniejszyły się, kichanie ustało i chyba za chwilkę będziemy Gabrysiowi szukać domku ;)
Bardzo dziękujemy Państwu za zainteresowanie malcem i za wpłaty na jego leczenie i opiekę.
12.01.2014 r.
Gabryś ma ok. pól roku i niezmierzone pokłady miłości do człowieka. Niestety – to nie uchroniło Gabrysia przed bezdomnością :( Nigdy się nie dowiemy, jak Gabryś stracił dom – jednak pewnego dnia znalazł się na klatce schodowej jednej z łódzkich kamienic… Może kochał zbyt mocno? Może urósł za szybko? A może w ramach świątecznych porządków jego byli opiekunowie postanowili „zwrócić mu wolność”…? Tylko, że Gabryś wcale tej wolności nie chce :( – on kocha człowieka całym sobą – chce być zawsze blisko – chce być tulony, głaskany, kochany po prostu…
Wyrzucony Gabryś nie umiał radzić sobie w nieznanym mu świecie – podchodził sięc do ludzi – łasił się, tulił, ocierał o nogi… ale ludzie przechodzili obojętnie, niektórzy Gabrysia przeganiali :( Gabryś wciąż jednak próbował… W końcu pewien Pan pochylił się nad wymęczonym kociakiem, zrobił mu prowizoryczne posłanko na klatce schodowej, codziennie karmił i szukał pomocy… Tak Gabryś przeżył miesiąc. Karmiony przez Pana, czasem przez kogoś przelotnie pogłaskany – najczęściej jednak – przeganiany :( Wreszcie – Pan który Gabrysia karmił – trafił do nas i poprosił o pomoc – zabraliśmy Gabrysia do siebie…
Od razu było wiadomo, że kocurek jest prawdziwym aniołkiem – zakochanym w człowieku bez pamięci. Gabryś najchętniej nie odklejałby się od człowieka – chce być cały czas blisko – jakby bał się, że znów straci to, co z takim trudem odzyskał :(
Poza tym zakochaniem – Gabryś jest bardzo brudny, zarobaczony, ma bardzo powiększone węzły chłonne i dość poważną infekcję. Ale najgorsze jest za nim. Będziemy Gabrysia leczyć, głaskać i tulić – a potem znajdziemy mu najwspanialszy dom, by już nigdy nie zaznał ludzkiej obojętności.
Bardzo Państwa prosimy o wsparcie leczenia Gabrysia, wsparcie jego szczepień i kastracji. Pokażmy mu, że nie wszyscy pozostajemy obojętni…
Darowizn na naszą działalność można dokonywać bezpośrednio na nasze konto w Vivie!:
lub kupując wirtualne KOTYlionki na naszej aukcji na allegro: http://allegro.pl/show_item.php?item=3879029278
Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę!