Jadzia [*]

Aktualizacja: 5.02.2015 r.

Jadzia odeszła wczoraj za Tęczowy Most :-(
Kolejny dzień nic nie chciała jeść, nie reagowała na leki, nie widać było żadnej poprawy, z dnia na dzień było coraz gorzej :-(
Wczoraj Jadzia była bardzo smutna, leżała prawie bez sił…

Dziękujemy wszystkim, którzy kibicowali naszej burej seniorce.

jadziabw
Żegnaj nasz rachityczny pajączku [*]
Nie tak to się miało skończyć… :-(
Aktualizacja: 2.02.2015 r.

Niestety po tygodniowym „płukaniu” mocznik nie spadł :-( Skoczyła kreatynina i fosfor :-( Do tego wszystkiego Jadzia nie chce jeść :-(W zeszłym tygodniu odwiedziliśmy Pana doktora, który podsunął jeszcze jeden pomysł. Jak nowe leki nie zadziałają i Jadzia po niech nie zaskoczy, to już raczej nic nie pomoże :-( Podtykamy Jadzi wszystko co przyjdzie nam do głowy, byle coś skubnęła. Bardzo lubi mleczko i zawsze chętnie się napije. Staramy się ją zawsze wymiziać, żeby nie kojarzyła nam tylko z kroplówkami i zastrzykami. Jadzi chyba te mizianki polubiła, bo zawsze bardzo się poślini i mruczy przy tym strasznie głośno. Boimy się jednak, że mogą to być ostatnie dni z naszą Jadzinką, bo jest naprawdę kiepsko :-( Obyśmy się mylili…
Prosimy Was o kciuki i dobre myśli – może jednak zdarzy się cud…

Gdyby Ktoś zechciał pomóc nam w pokryciu kosztów leczenia Jadzi – bylibyśmy bardzo wdzięczni. Wiemy, że zdrowia nie da się kupić, ale leczenie niestety trzeba opłacić… :-(
Darowizny dla Jadzi można kierować na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Jadzia

Zachęcamy również do licytacji wirtualnych KOTYlionków dla Jadzi: http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&query=jadzia

Dziękujemy!Aktualizacja: 23.01.2015 r.

Wyniki morfologii Jadzi wreszcie nas ucieszyły. Niestety mocznik znowu bardzo skoczył – ponad 300. Ale czemu się dziwić, jak Jadzia je głównie mięso. Nic innego nie che – a mięsem się zajada. Kombinujemy jak możemy, żeby przemycić coś innego, ale Jadzia kombinuje jeszcze bardziej… Zakupiliśmy przeróżne karmy dla nerkowych kotów i nie poddajemy się. Jadzia codziennie też dostaje dożylne kroplówki – na szczęście całkiem sprawnie to idzie, ale potrzebne są do tego dwie osoby. Dobrze, że chociaż ta morfologia się poprawiła, teraz pracujemy nad nerkami. Ciężko to wszystko zbilansować, ale mamy nadzieję, że wreszcie sytuacja się ustabilizuje. Nie ukrywamy, że Jadzi najbardziej przydałby się dom, choćby tymczasowy. Mamy bardzo dużo kotów pod opieka, a nas jest zaledwie garstka. Naprawdę bardzo trudno jest nam poświecić wszystkim naszym podopiecznym tyle uwagi ile by potrzebowały. A taki kot jak Jadzia wymaga tego bardzo. Wiemy, że znalezienie jej domu graniczy z cudem, ale może… W końcu cuda się zdarzą… W razie pytań piszcie do Marty: gonerek@tlen.pl

Tymczasem, gdyby Ktoś chciał wesprzeć finansowo leczenie Jadzi – będziemy bardzo wdzięczni. Bo ostatnio wydaliśmy majątek na nerkowe jedzonko dla Jadzi i Antonio.
Darowizny dla Jadzi można kierować na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Jadzia

jadziulka

Zachęcamy również do licytacji wirtualnych KOTYlionków dla Jadzi: http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&query=jadzia
Każdy wylicytowany KOTYlionek zasili nasze konto i pomoże w pokryciu kosztów leczenia Jadzi i jej pobytu w szpitaliku.

Aktualizacja: 9.01.2015 r.

W poniedziałek byliśmy z Jadziulką na badaniu krwi i sprawdzeniu jak się ma morfologia. Cały tydzień walczyliśmy z Jadziulkowym apetytem i kończyło się to jednak zawsze karmieniem na siłę :-( czasem Jadzia sama coś skubnęła, z czego bardzo się cieszyliśmy, ale to było wciąż za mało :-( wyniki krwi niestety okazały się być niezadowalające – morfologia nic się nie zmieniła, a wręcz odrobinę pogorszyła, a jest naprawdę fatalna i wciąż wymaga przetoczenia, jednak to ostateczność, dlatego Jadzia dostała kolejną dawkę leku na niedokrwistość Aranesp (którego jedna dawka to koszt 125 zł),  oraz kolejny cykl sterydu anabolicznego, a do tego  oczywiście codzienne kroplówki. We wtorek jednak jakby nastąpił przełom – Jadzia sama zjadła porządną porcję animondy, a potem miseczkę surowej wołowinki:-) i jak narazie taki stan się utrzymuje. Bez szaleństw oczywiście, ale widzimy znaczną poprawę apetytu. Jadzia opuściła też szpitalik i zamieszka w jednym z pokoików, gdzie mieszkają spokojne koty. Widzieliśmy, że Jadzi doskwiera samotność i kiedy zaskoczyła z jedzeniem zdecydowaliśmy się na małą przeprowadzkę. Jadzia jest jednak wciąż bardzo chudziutka – zawsze była drobniutka, ale teraz czuć wszystkie kosteczki ;-( Wciąż jednak  mamy nadzieję, że wyniki kolejnej morfologii ucieszą nas choć trochę. Jadzia zaczęła jeść, dostała drugą dawkę leku, codzienne kroplówki, które bardzo dzielnie znosi. Musi się udać! Innego scenariusza nie przewidujemy.

Gdyby Ktoś zechciał wspomóc nas w pokryciu kosztów leczenia Jadziulki, będziemy bardzo wdzięczni.
Darowizny dla Jadzi można kierować na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Jadzia

Zachęcamy również do licytacji wirtualnych KOTYlionków dla Jadzi: http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&query=jadzia
Każdy wylicytowany KOTYlionek zasili nasze konto i pomoże w pokryciu kosztów leczenia Jadzi i jej pobytu w szpitaliku.

Aktualizacja: 1.01.2015 r.

W poniedziałek byliśmy z Jadzią na usg nerek. Badanie trwało bardzo długo, ale Jadziulka była bardzo dzielna;-) Okazało się, ze nerki nie są uszkodzone, ale Pana dr zaniepokoił podwyższony wskaźnik przepływu krwi, co oznacza, że coś zaczyna się dziać i nie wykluczone, że przy następnej wizycie będą już widoczne zwapnienia na rekach. Prawdopodobnie coś już wcześniej zaczynało się dziać, ale organizm Jadzi by w równowadze, a ropień tą równowagę zakłócił, stąd to nagłe pogorszenie jej stanu zdrowia. Ponadto morfologia wyszła fatalnie i Pan dr sugeruje, aby najpierw zająć się tym problemem, bo to właśnie przez to Jadzia jest osłabiona i nie ma apetytu. Jej krew kwalifikuje się do przetoczenia, ale to ostateczność – najpierw spróbujemy innymi metodami. Wczoraj wdrożyliśmy już leczenie – Jadzia dostała specjalne leki. Wciąż też jest nawadniana kroplówkami. Mamy nadzieję, że lada dzień zaskoczy i zacznie normalnie jeść, bo na razie jest bardzo kiepsko :-(
Choć we wtorek nas zaskoczyła, bo sama skubnęła troszkę jedzonka – byliśmy uradowani widząc,  jak Jadzia je coś samodzielnie. Oby leki zadziałały i Jadzia do nas wróciła. Nerki nie są jeszcze uszkodzone, tylko ta fatalna morfologia :-( ale walczymy, Jadzia także.
Trzymajcie cały czas kciuki za naszą burą seniorkę – ona musi z tego wyjść. Innego scenariusza nie przewidujemy.
Jeśli oprócz kciuków chcielibyście przekazać grosik wsparcia na leczenie Jadzi – będziemy bardzo wdzięczni.

Darowizny dla Jadzi można kierować na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Jadzia

Zachęcamy również do licytacji wirtualnych KOTYlionków dla Jadzi: http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&query=seniorka
Każdy wylicytowany KOTYlionek zasili nasze konto i pomoże w pokryciu kosztów leczenia Jadzi i jej pobytu w szpitaliku.

Dziękujemy!

Aktualizacja: 28.12.2014 r.

Niestety wyniki krwi Jadzi wskazują na niewydolność nerek :-( Mamy nadzieję, że to jednak tylko chwilowy kryzys spowodowany koniecznym zabiegiem oczyszczenia ropnia i usunięcia zęba, że niedługo wszytko wróci do normy. Jest to jednak bardzo poważne pogorszenie zdrowia – Jadzia siedzi smutna w naszym lokalowym szpitaliku. Dostaje kroplówki i leki. Straciła apetyt – nawet nie zwraca uwagi na ulubione mleczko :-( Karmimy ją wiec na siłę – musi wreszcie zaskoczyć. Wierzymy, że jej się uda, że to musi się dobrze skończyć. Kochani, prosimy, trzymajcie kciuki za naszą seniorkę – ona musi wyzdrowieć…

Aktualizacja: 21.12.2014 r.

Minęły dwa i pół miesiąca, od kiedy Jadzia jest pod naszą opieką. Kilka dni temu kicia trafiła do lecznicy na usunięcie ogromnego ropnia, który zrobił się pod bródką. Przez kilka dni trzeba będzie oczyszczać i dezynfekować ranę oraz podawać leki.

Przy okazji panią wet zaniepokoiło lekkie zażółcenie skóry Jadzi, dlatego pobrano krew na kompleksowe badania. Czekamy na wyniki… Ropień tej wielkości może wywołać zakażenie organizmu, a nawet sepsę. Miejmy nadzieję, że wyniki pozwolą nam odetchnąć i że Jadzi nie dolega nic poważniejszego.

Kolejny raz musimy zwrócić się do Państwa o pomoc – o wsparcie finansowe na pokrycie badań krwi Jadzi i jej obecne leczenie. Ta starsza kicia niewiele zaznała w życiu dobroci od człowieka. Zasługuje na opiekę i wszystko, co najlepsze…

Darowizny dla Jadzi można kierować na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Jadzia

Zachęcamy również do licytacji wirtualnych KOTYlionków dla Jadzi:
http://charytatywni.allegro.pl/listing?query=jadzia+seniorka&scope=all

Za wsparcie bardzo, bardzo dziękujemy…

Aktualizacja: 5.11.2014 r.

Po interwencji Jadzia trafiła do naszego fundacyjnego lokalu. Z początku nie mogła się odnaleźć  i ciągle siedziała w ukryciu. Sporo przeszła i była bardzo zdezorientowana. Wreszcie postanowiła wyjść  i już się nie ukrywa. Jest bardzo ciekawska  towarzyska, ale narazie stroni od dotyku. Gdy przychodźmy na dyżur wita nas z ogonkiem w pion, ale o bliższych relacjach, póki co, nie ma mowy. Pewnie musi nas dobrze poznać, zanim w pełni nam zaufa. Narazie to ona wyznacza kolejne etapy naszej znajomości;-) Ale spokojnie – poczekamy. I tak bardzo się cieszymy, bo Jadzia zrobiła ogromny postęp pokonując swój strach przed nieznanym. Zaobserwowaliśmy też, że Jadzia chętne udziela się we wszelkich pracach remontowych trwających w lokalu. Nie straszna jej nawet wiertarka – podejrzewamy, że Jadzia troszkę niedosłyszy…
Wiemy, że może być problem ze znalezieniem dla niej domu: starsza kotka po przejściach, w dodatku przygłucha… Ale wierzymy, że i do niej uśmiechnie się los i wreszcie nadejdzie ten dzień.
Jeśli Ktoś chciałby chociaż poznać Jadzię, prosimy o kontakt z Martą: gonerek@tlen.pl

Jadzia przeszła już komplet szczepień i odrobaczeń. Została też wysterylizowana.

Pamiętajcie, że jesteśmy Grupą, która utrzymuje się głównie z darowizn. Zawsze możecie wspierać nasze działania wpłacając choć kilka złotych. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę umożliwiającą nam pomoc potrzebującym zwierzętom

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna

10.10.2014 r.

Kilka dni temu zaalarmowały nas panie karmicielki ze Zgierza. Na ternie śmieciowiska pojawiła się bowiem nowa kotka, która wyjada resztki i zaczepia ludzi wynoszących worki ze śmieciami. Koteczka pojawiła się 2 tygodnie temu i od tego czasu nie odchodziła na krok od śmietnika, jakby na Kogoś czekała. Podobno Ktoś był świadkiem zostawienia jej właśnie w tym miejscu :-(
Od razu było widać, że to domowa kotka, która nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ponadto stado kotów wolno żyjących z okolicy nie zaakceptowało jej i gdy tylko dochodziła do miejsca karmienia była brutalnie przeganiana. Do tego wszystkiego kotka się pochorowała :-(

Kiedy Agnieszka przybyła na miejsce kotka siedziała, tak jak zwykle – w krzakach przy śmietniku. Na widok Agnieszki z pełną miseczką – zaczęła nieśmiało ugniatać ziemię i barankować. Od razu weszła do klatki łapki, bez żadnych obaw, jakby wiedziała, że to dla jej dobra. Natychmiast trafiła do lecznicy na przegląd i podanie leków. Jadzia – bo tak nazwaliśmy naszą nową podopieczną, ma ok 10-11 lat, na razie jest bardzo przestraszona i zdezorientowana, ale zupełnie nie agresywna. Zamieszkała w naszym nowym lokalu, gdzie dochodzi do siebie po tych ostatnich przeżyciach, ale najważniejsze, że jest już bezpieczna.

Na to, co spotkało Jadzię nie mieliśmy wpływu, czasu też nie cofniemy. Możemy jednak zatroszczyć się o jej przyszłość i zrobimy wszystko, aby już nic złego w życiu ją nie spotkało.
Każdego, Kto zechciałby wesprzeć finansowo Jadzię i pomóc nam tym samym w opiece nad tą porzuconą kotką, prosimy o przekazywanie darowizn na nasze konto w Vivie!:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Jadzia

lub kupując wirtualne KOTYlionki za pośrednictwem allegro: http://allegro.pl/show_item.php?item=4686692173

Baaardzo dziękujemy!



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007