Kasia walczy z nowotworem, jej koty już w Domach Tymczasowych

Aktualizacja 14.01.2019

I tym razem Forum Miau okazało się niezawodne. Wszystkie koty Kasi trafiły do Domów Tymczasowych u ludzi z Forum. Są bezpieczne, a Kasia może skupić się na swoim zdrowiu.

Dziękujemy wszystkim za odzew.

Odkąd pamiętam, zawsze kochałam koty, tę miłość zaszczepił we mnie Tata.
11 lat temu na Naszej Klasie przeczytałam apel dziewczyny z Forum Miau, dotyczący chorego kota Płaczka i ruszyłam z pomocą, a potem sama założyłam konto na Miau i tak się zaczęło.
Mieszkam w małej miejscowości, gdzie trudno o specjalistyczną opiekę weterynaryjną czy choćby znajomych przejmujących się losem zwierząt, mimo to przez lata pomogłam wielu kotom, wiele sama uratowałam i wyadoptowałam.
Gdy w zeszłym roku okazało się, że mam złośliwy nowotwór, to Forum pomogło mnie!
Moje koty zostały zabrane na przechowanie, a ja przeszłam ciężką terapię, z nadzieją, że wyzdrowieję i zabiorę koty z powrotem.
W listopadzie poczułam się lepiej i koty do mnie wróciły. Radość trwała jednak bardzo krótko. Guz znów odrasta i to szybko, jest źle, mam trudności z poruszaniem się, dużo czasu muszę leżeć. Tym razem szukam więc dla moich ukochanych Przyjaciół opiekunów już na zawsze.
Jedynie 15 letni, schorowany kocurek zostanie u mojej Mamy, bo jego nie weźmie nikt, ale opiece nad większą ilością kotów Mama, która ma 80 lat, nie podoła.
Błagam o domy dla nich, byłoby to dla mnie straszne, gdyby zostały same, a nie mam nikogo, kto by się nimi zaopiekował! Niestety ja mam małe szanse na wyleczenie, bardzo małe.
Serce mi pęka, gdy to piszę, ale co mam zrobić?????
Błagam, pomóżcie, uratujcie moje koty!!!

Ten dramatyczny apel napisała Kasia, kropkaXL z forum miau.pl. Kasia działa na forum od 2008 roku i naprawdę wiele kotów udało jej się uratować. Wszystkie swoje koty Kasia osobiście uratowała od śmierci. W tej chwili sama potrzebuje pomocy, a największą pomocą byłoby, gdyby mogła przestać się zamartwiać o koty, którymi nie ma się kto zaopiekować. To najbardziej wsparłoby ją w walce z ponownie atakującym nowotworem.
Pilnie potrzebne są domy dla 4 kotów – trzech 8-letnich koteczek i 6-letniego kocurka.

 

Koty mieszkają w tej chwili z Kasią w  województwie warmińsko – mazurskim, możliwe jest jednak dowiezienie ich do nowego domu na terenie całej Polski.

Kontakt do osoby, która zajmuje się bezpośrednio pomocą w adopcji kotków w imieniu Kasi: 515 544 271

 

 

Szczegółowe opisy kotów i więcej zdjęć: https://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=12012907#p12012907

Wszystkie kotki są wykastrowane. Pola (drobna kontaktowa gaduła), Bella (grubaska i żarłoczek, uratowana przed eutanazją z powodu złamanej łapy) i Pimpuś (potrzebuje diety przeciwko zaparciom) to wielkie miziaki, bardzo proludzkie, nie schodziłyby z kolan. Adelle (piękna szylkretka o zielonych oczach) potrzebuje sporo czasu, żeby zaufać nowemu człowiekowi, ale jak już zaufa, uwielbia głaskanie. Kotki są bardzo zżyte i chętnie wyadoptowałyby się po 2, ale oczywiście możliwa jest adopcja pojedyńczo. Jednak Pola, Bella i Adelle szukają wyłącznie domów bez innych kotów, bo się ich boją. Nie wiadomo, jak na obce koty reaguje Pimpuś.

Informacje o zachowaniu kotów Kasi wobec innych kotów uzyskaliśmy w ubiegłym roku podczas ich pobytu w „przechowalniach”. Obecnie szukamy dla nich DOMÓW STAŁYCH, ale można też wziąć kotka na tzw. tymczas i spróbować znaleźć mu dobry dom. Można też zadeklarować pomoc w transporcie kotów do nowych domów.
W ubiegłym roku, przy pierwszym ataku choroby członkowie Forum Miau zmobilizowali się i wzięli koty Kasi na przechowanie do swoich zakoconych domów, ale z perspektywą oddania ich Kasi, gdy tylko poczuje się lepiej. Teraz koty trzeba zabrać już na zawsze, a ludzie z Miau mają ich po kilka albo i kilkanaście i BARDZO trudno zdecydować im się na kolejną adopcję. A nawet dom tymczasowy z opcją, że jak kotek nie znajdzie opiekuna, to musi w nim zostać na stałe jest czymś innym niż przechowanie kotów przez kilka miesięcy. Dlatego musimy szukać miejsc dla kotów Kasi poza Forum.

Sprawa jest bardzo pilna, Kasia w najbliższych dniach musi iść do szpitala, kotami będzie się zajmował ktoś z rodziny, dochodzący do nich co 1-2 dni. PROSZĘ, niech każdy zrobi w tej sprawie tyle, ile może. Niech Kasia, podejmując po raz kolejny walkę ze straszną chorobą, nie musi myśleć, że jeśli ją przegra, jej ukochani przyjaciele trafią do schroniska.

Kontakt do osoby koordynującej pomoc  na forum miau.pl: 515 544 271

Wydarzenie na FB https://www.facebook.com/IKtoTuMruczy/posts/2461846833889457

 

Opisane powyżej koty NIE są pod opieką Kotyliona, informację umieszczamy na stronie grzecznościowo, bo nikt nie powinien przejść obok takiej tragedii człowieka i jego podopiecznych obojętnie



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007