Odratowane psiaki…
Aktualizacja: 18.05.2014
Dwa psiaczki (czarny puchaty piesek i brązowa podpalana sunia) już w swoich domach. Trzy pozostałe – nadal czekają.
Jest taka wieś gdzieś pod Kutnem… Wieś, gdzie zwierzęta nie są członkami rodzin tylko produktem ubocznym….
Wieś, gdzie zwierząt się nie szanuje… tam zwierzę ma szczekać i bronić….
Nie ma tam miejsca na suczki w ciąży, nie ma tam miejsca na szczeniaki….
Tam suczki rodzą dwa razy w roku, a szczeniaki się „utylizuje” szpadlem czy w wiadrze….co za różnica…
A jednak dla nas jest to wielka różnica. Zaalarmowała nas Pani, która widzi i nie stara się nie widzieć…
Okazuje się, że znów jak co roku ta sama suczka znów rodzi maluchy….znów rodzi w lesie w norze…znów umyka, żeby właściciel nie zabrał jej dzieci…
Tym razem nie zabierze…Tym razem dzięki ludziom, którzy widzą, zdołaliśmy zabrać jej dzieci z nory w lesie.
Zabraliśmy pięć szczeniaków, które mają około 6 tygodni.
W błyskawicznym tempie, dzięki naszym wolontariuszom, umieśliliśmy je w domach tymczasowych.
Psiaki są wycofane – zostały bez mamy, dopiero co poznają ludzi…
Szczenięta zostały rozdzielone, trafiły do domów. gdzie będą poznawać świat i ludzi oraz inne zwierzęta.
W przyszłym tygodniu zostaną odłowieni rodzice maluchów i będą poddane zabiegom kastracji, żeby sytuacja się juz nie powtórzyła. Rodzice mieszkają na opuszczonej posesji.
Bez schronienia. Jedzą to, co znajdą. Marzymy o znalezieniu domów również dla nich. O rodzicach maluchów będziemy Państwa informować na bieżąco.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby stworzyć dla nich dom prosimy o kontakt:
Marta: email:marta765@op.pl, tel.517143301 – czarna suczka
Agnieszka: email:agahodyra@wp.pl, tel.: 518-772-571-Jasno beżowa sunia
Dziękujemy wszystkim, którzy wspomagaja finansowo nasze działania. Będziemy wdzięczni za dalszą pomoc dla naszych podopiecznych -byśmy mogli wspólnie pomagać zwierzętom, które nie mają nikogo.