Pomoc dla Szynki z działek
Ponad tydzień temu zostaliśmy zaalarmowani o działkowym wolno żyjącym kocie o imieniu Szynka, który na poranne śniadanie pojawił się z podkuloną, niewładną łapką:-(
Udało nam się szybko zorganizować wizytę w zaprzyjaźnionej lecznicy. Na szczęście uraz nie był tak groźny, jak na pierwszy ruta oka się wydawało. Szynka musiał walczyć z innym kotem. Łapa była mocno ugryziona, ale nie było żadnych zmian kostnych. Szynka dostał leki i wrócił na działki. Już po kilku godzinach widać było znaczą poprawę i nie była konieczna ponowna wizyta u lekarza :-)
Cieszymy się, że mogliśmy pomóc i Szynka szybko wrócił do zdrowia :-)