Prawdziwy Wojownik o sercu wielkim jak szafa
Jeśli spotka Cię przedwczesna starość, mam nadzieję, że nie trafisz jak ja. Uszargany, poraniony, po wielu wielu kocich (a może nie tylko kocich) bitwach. Jednym okiem patrzę na świat. Jednym zielonym okiem. Drugie straciłem, sam już nie pamiętam jak i gdzie. Zęby mam połamane, ale moje futro zachowało dawną miękkość.
To miejsce nie jest złe. Trochę tu dziwnie, tyle kotów, tylu ludzi, tyle zapachów. I miski z jedzeniem – nie trzeba biegać po śmietnikach. Nie trzeba walczyć. Ale podłoga znajoma – zimny szary beton.
To miejsce to Dom Mojej Starości.
Dotarło to do mnie dziś – był dzień odwiedzin. Wielu ludzi przyszło, wychodzili z kotami na rękach. Młodymi i pięknymi kotami.
Na mnie nie spojrzał nikt. Staję się niewidzialnym.
Na imię mam Wojownik. Ty mnie tak nazwałaś. Nie obiecujesz mi niczego. Nawet mnie nie znasz. Tyle co ze zdjęć i słów jednej takiej Dużej. Czemu patrzysz na mnie tak, no tak, jakos tak że ściska mnie w środku. Nie Ciebie – mnie ściska serce. Nie płacz. Przecież – zobacz – jestem już od dawna Duży Kot, naprawdę duży kot. I znam życie.
Takich jak ja porzuca się na skraju drogi, zostawia swojemu losowi. Przecież jestem wojownikiem. Poradzę sobie. Zawsze jakoś sobie radziłem.
Ten jeden ostatni raz mogę przegrać.
Mam dość bycia wiecznym wojownikiem.
Wojownik jest niestarym kotem, ale wyglądającym na starszego. Liczy ok. 10 lat, ma przed sobą jeszcze nawet drugie tyle lat życia. Szramy po walkach kocich i trudnym życiu. Patrzy mądrze. I kocha ludzi. Nie ma w schronisku kota bardziej spragnionego pieszczot i dotyku ludzkiej dłoni.
Kiedyś prawdopodobnie miał swój dom, i był to dom wychodzący. Może nawet był kochany. Nie dość kochany, skoro trafił do schroniska.
Nie jest wykastrowany, ale będzie przed wydaniem do domu.
Jest zaszczepiony, odrobaczony.
Wierny mądry kot.
Prawdziwy Wojownik.
Czeka, by mieć kogo kochać.
Wojownik trafił do swojego domu, niestety okazało się, że poważnie choruje. Po niecałym miesiącu od adopcji Wojownik odszedł za Tęczowy Most.
Pozostała pamięć niezwykłego kota. I ta opowieść.
W niej Wojownik nadal żyje.
tekst: Sis
zdjęcia: (c) Tatiana