Teodor z lasu – czekam i czekam…
Aktualizacja: 23.02.2015 r.
Nasz kochany kot okazał się gwiazdą dnia miziania, pierwszy przybiegał do osób nas odwiedzających i domagał się głaskania, co wszyscy ochoczo spełniali.
Ale po jakiś dwóch godzinach nieustających awansów nawet Teodor uznał ze jak na jeden dzień wystarczy i czas aby inni też mogli zaznać trochę pieszczot.
Choć ten kot jest bardzo otwarty i bezproblemowy w stosunku do ludzi i z racji wieku nadal bardo optymistyczny to widać ze brakuje mu takiego prawdziwego kontaktu z człowiekiem, takim tylko jego człowiekiem na co dzień.
Teodor dobrze znosi towarzystwo innych kotów, jest raczej spolegliwy w relacjach z innymi zwierzętami.
Ten milutki kot niecierpliwie oczekuję osoby, która pokocha go i przytuli do swojego serca.
Więc jeśli ktoś już teraz Teosia kocha i chce go porwać do domu – zapraszamy do kontaktu z Maciejem: anmajo@o2.pl
Aktualizacja: 06.02.2015 r.
Czekam i czekania mi trzeba.
Przecież jestem taki ładny i powabny, mam piękne futerko i spojrzenie kochanej pierdółki.
Obecnie mieszkam w kociarni, niby mam kilka znajomych kotów, ale co to za znajomość, jak każdy dla każdego jest konkurencją.
Każdy chciałby być jak najwięcej głaskany, miziany i przebywać na kolankach, a ja z natury jestem trochę nieśmiały i nie potrafię tak jak inni pchać się na „wydrę”.
Nie powiem, nie jest mi źle, ale dobrze wogóle. Zdrowie, odpukać, dopisuje i na nic się nie uskarżam, a jak mówią opiekunki – jestem zaszczepiony i mam zrobione wszystko, co bym chciał. I kilka rzeczy też mi zrobili, których bym nie chciał.
Mam nadzieję, że Ktoś, jakiś fajny Ktoś, mnie tutaj wypatrzy i już nie będę musiał tęsknym wzrokiem spoglądać w dal na marzenia.
Jeśli ktoś tak tęskni jak ja, niech zajrzy tutaj:
http://charytatywni.allegro.pl/mizianie-na-zadanie-i1467297
Aktualizacja: 30.01.2015
Uprzejmie acz stanowczo chciałbym zwrócić uwagę, że jeszcze tu jestem.
Całkowicie jest to dla mnie nie do zrozumienia, dlaczego Ja – kot tak cudowny, po prostu istny skarb, jeszcze czeka na dom i kochających swoich człowieków.
Mam nadzieję, że jest to tylko chwilowa niedogodność, bo przecież nie może być tak, że nie ma nikogo o wrażliwym i czułym sercu gotowym na pokochanie Mnie.
Przecież to Ja jestem 4,5 kilogramowym futrzastym i miziastym skarbem, który to skarb tylko z powodu jakiegoś dziwnego zawirowania w kontinuum czasowo-przestrzennego jest zmuszony szukać domu.
Ponieważ nie potraficie docenić piękna, nawet jak jest podane na talerzu, dostaniecie ostatnią szansę, możecie wylicytować mizianie mojego cudownego futerka, zwycięzca dostąpi zaszczytu spędzenia ze Mną paru minut.
To jest wasza ostatnia szansa: http://charytatywni.allegro.pl/mizianie-na-zadanie-i1432370
20.01.2015
Głaszcz mnie, jak lubię głaszcz mnie
I za uszkiem i po brzuszku głaszcz mnie
Głaszcz mnie jak się głaszcze skarb.
Gdy Cię szef przeoczy, gdy się partner Twój zamroczy głaszcz mnie
Czy to we dnie czy to w nocy głaszcz mnie
Głaszcz mnie jak się głaszcze skarb.
Gdy za oknem ziąb i plucha głaszcz mnie
Gdy na drodze same korki a za oknem zaś potworki głaszcz mnie
Głaszcz mnie jak się głaszcze skarb
Bo skarby mają to do siebie, że niezbyt dużo ich na świecie.
Teodor jest ok. 2 letnim dorodnym kocurem z nienagannymi manierami.
Kocha człowieka i koniecznie chce z nim przebywać, choć nie jest narzucający ;)
Trafił do nas z jednej z podłódzkich miejscowości letniskowych, gdzie jak podejrzewamy był fajnym kotkiem w trakcie sezonu działkowego, a po jego zakończeniu nie miał się kto kotem opiekować.
Teodor wymaga jeszcze troszkę uwagi i troskliwego spojrzenia, aby w pełni zabłysnąć jak skarb.
Przed nami czipowanie, odrobaczanie i szczepienie Teosia – gdyby więc ktoś zechciał nam w tym pomóc – zachęcamy do przekazywania darowizn:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
w tytule wpisując: darowizna Teodor
A jeśli ktoś już teraz Teosia kocha i chce go porwać do domu – zapraszamy do kontaktu z Maciejem: anmajo@o2.pl