Fredzia i Gwidon w domach :-) Melcia – robi postępy ;-)
Aktualizacja: 27.01.2016 r.
Rodzeństwo Meli – Gwidon i Fredzia pojechali do własnych domów, gdzie się aklimatyzują, Mela potrzebowała troszkę więcej czasu do oswojenia się, za kilka dni przejdzie zabieg sterylizacji i będzie mogła szukać swojego człowieka. Na pewno będziemy szukać domu z innym kotem, bo Mela wydaje się być nierozłączna z kocim rezydentem Filkiem. Melka jest przecudną i łagodną istotką, tylko trzeba dać jej czas i szansę na poznanie, kotka nie zaufa zbyt łatwo, ale naprawdę warto czekać na jej przełamanie, nie ma w niej cienia agresji, uwielbia spać na poduszce małej tymczasowej opiekunki, bo kontakt z dziećmi, choć bardziej głośnymi niż dorośli, sprawia jej większą łatwość. Przed Melą zabieg sterylizacji, wówczas będzie mogła przeprowadzać się na swoje, ale gdyby ktoś z Państwa był zainteresowany przyszłą adopcją Meli, zachęcamy do kontaktu z Kasią: k.cybulska@onet.eu
Aktualizacja: 09.01.2016 r.
Gwidon tydzień temu pojechał do nowego domu. A co u Melci?
Mela już dość długo mieszka w naszym domu tymczasowym, zrobiła ogromne postępy, jeśli chodzi o zaufanie do opiekunów, niestety nie ma zaufania do osób trzecich. Niebawem zaczniemy szukać jej domu, choć nie będzie łatwo, bo kilka tygodni może zająć jej przystosowanie się do otoczenia i nowych opiekunów. Koteczka jest bardzo łagodna, nie ma w niej żadnej agresji, uwielbia kontakt z innymi kotami, dlatego na pewno będziemy jej szukać domu z innym kocim zwierzem, bez tego będzie nieszczęśliwym mruczkiem. Mela potrafi baaardzo głośno mruczeć, lubi wszelkie mizianki, ma cudną miękką sierść, jest naprawdę bardzo urodziwym stworem. Opiekunom tymczasowym będzie ciężko się rozstać z Melcią, bo tylko im ufa, ale nowi cierpliwi opiekunowie zyskają prawdziwy koci skarb. Mela zrobiła ogromne postępy, jeśli chodzi o relacje z ludźmi.
Przed Melą zabieg sterylizacji, po którym zaczniemy ogłaszać koteczkę, ale gdyby ktoś z Państwa już teraz był zainteresowany jej adopcją, w tej sprawie można pisać do Kasi, u której Mela obecnie mieszka: k.cybulska@onet.eu
Aktualizacja: 05.12.2015
Tydzień temu nasze dzikie podrostki – Fredzia i Gwidon – zamieszkały wreszcie w domu tymczasowym. Gwidon bardzo szybko zrozumiał, że nie trzeba się bać, a mizianie jest przyjemne. Prawie od początku biega luzem po całym mieszkaniu. Jeszcze czasami chowa główkę pod siebie ze strachu albo ucieka w popłochu, ale często sam przychodzi, ociera się o nogi i wystawia szyję i brzuszek do głaskania. Cieszy go wszystko, każda zabawka i każdy posiłek. To kot, który właściwie non stop mruczy najgłośniej jak potrafi.
Fredzia natomiast nie jest taka odważna jak brat. Fuka ostrzegawczo, po czym zaczyna mruczeć i nastawiać się do głaskania. Chyba sama nie wierzy, że dotyk człowieka może być dla niej miły.
Niestety dzieciaki nam się rozchorowały, kichają i smarkają, zarażając przy tym wszystkich dookoła :( Przed nami także kastracje i chipowanie, więc gdyby ktoś z państwa chciał się dołożyć do utrzymania i leczenia tej pary rodzeństwa będziemy bardzo wdzięczni.
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
w tytule wpisując: darowizna Fredzia i Gwidon
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.com
Maluchy można też wspomóc, licytując Kotylionki na naszych aukcjach: http://charytatywni.allegro.pl/listing?query=dla%20Fredzi&scope=all
DZIĘKUJEMY!!!!
Aktualizacja: 21.11.2015
Melcia – „kocham człowieka z dnia na dzień”
Mela w domu tymczasowym robi olbrzymie postępy, zaczyna się otwierać na ludzi i otoczenie, nie chowa się przed całym światem, wręcz przeciwnie – z zaciekawieniem obserwuje domowników. Budujemy zaufanie małymi kroczkami, ale Mela już nie ucieka za każdym razem, gdy wyciągnie się do niej rękę. Obserwuje zachowanie kotów rezydentów, gdy widzi, że się łaszą i mruczą, to zbliża się sama i też naśladuje ich zachowanie wobec człowieka. Jak przystało na prawdziwego łasucha najłatwiej jest ją wymiziać „na pusty brzuszek”, wówczas z ogonkiem w pion tańczy wokół nóg i czeka niecierpliwie na posiłek. Mela, odkąd do nas trafiła, nie przejawiła żadnego agresywnego zachowania do kogokolwiek, czy człowieka, psa czy innego kota, to pełna łagodności kocia istotka. Kocia rezydentka Milka, która bardzo ogranicza kontakt z „nowymi”, bardzo szybko polubiła Melę, bo ta jest bezpośrednia w kontaktach zwierzęcych nie zniechęca się odtrąceniem, jeśli postanowiła się przytulić właśnie teraz, to tak zrobi, choćby ten „kot przytulony” sobie tego nie życzył. Mela gdy tylko da się wymiziać, najgłośniej mruczy, słychać ją w całym pokoju, to niezwyczajny kot o niezwyczajnej urodzie i niezwyczajnym charakterze, otworzyła kawałek siebie i nas zachwyca, a co będzie gdy całkiem się otworzy…
Mela jest zdrowa, ale koszty na lepszy start (szczepienia, odrobaczenia), w tym przed nami sterylizacja, to niemało, dlatego jeśli ktoś z Państwa zechciałby wrzucić grosik do „skarpety” Meli, będziemy wdzięczni za każdą podarowaną złotówkę.
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
z dopiskiem: darowizna Mela
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.com
Dziękujemy!
Aktualizacja: 14.11.2015
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
w tytule wpisując: darowizna Gwidon, Mela i Fredzia
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.com
30.10.2015
W poniedziałek pojechaliśmy poznać kocią rodzinkę z Radogoszcza, która zadomowiła się pod jednym z balkonów. Bura mamusia i jej czwórka dzieci dość szybko zainteresowała się łapką i ułożonym w niej jedzeniem, trochę czasu jednak trwało, nim któreś z rodzinki zdecydowało się na konsumpcję. Pierwszy skusił się jedyny mężczyzna w rodzinie – najśmielszy i najmilszy pingwinek Gwidon. Dziewczyny były mniej ufne, obchodziły klatkę dookoła i wyczuwały jakiś podstęp. Mamusia zrezygnowała z wejścia bardzo szybko, dwie dziewczynki jednak w końcu się skusiły i weszły do klatki. W efekcie do lecznicy zabraliśmy 3 kocie podrostki – pingwinka Gwidona oraz dwie kolorowe panny – Fredzię i Melanię. Gwidon i Melania są wystraszone, ale pozwalają się brać na ręce i głaskać, Fredzia – najbardziej kolorowa z maluchów – jest mniej przyjazna. Damy im kilka dni i zobaczymy, czy nam zaufają. Jeśli nie – wysterylizujemy towarzystwo i odwieziemy na ich miejsce bytowania. A w poniedziałek wrócimy po mamusię i ostatnią z 4-ki jej dzieci – też dziewczynkę.
Sterylizacje to konieczność – pamiętajcie o tym. Ta rodzinka, pozostawiona sama sobie, bez sterylizacji – na wiosnę powiększyłaby się o kolejne 12-15 kociąt, a na jesień – o drugie tyle…
Gdyby ktoś z Państwa zechciał wesprzeć tę akcję – prosimy o darowizny na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
w tytule wpisując: rodzinka z radogoszcza
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.com
Dziękujemy!