Rozalka powrót z adopcji, lecz z „happy endem”
Wielokrotnie prosimy o przemyślaną decyzje o adopcji kociaka, niestety nie zawsze nasze apele i rozmowy przynoszą oczekiwany efekt, czego przykładem jest Rozalka.
Kociaki wyglądają jak pluszaki i mają mięciutkie puchate futerka, a ich widok często sprawia, że mięknie serce i decyzja o przygarnięciu kociaka jest niestety nie w pełni przemyślana. Kociak to jednak nie pluszak i oprócz tego, że będzie ładnie wyglądał w mieszkaniu, to będzie częścią rodziny na wiele lat. Oprócz mruczenia i uroczego wyglądu należy pamiętać, że te małe istotki potrafią przysporzyć sporo kłopotu w wychowaniu, a zdrowy kociak to psotny kociak, który zawiśnie na firance, przewróci wazon, zrzuci ulubioną figurkę, czy też zakłóci nocną ciszą, chcąc akurat o 3 nad ranem polować na grzechoczącą piłkę. Fakt, że kociak kociakiem jest kilka miesięcy, potem będzie – przypuszczalnie ;) tylko z przysłowiowej górki … po raz kolejny prosimy o przemyślane decyzje, kot żyje kilkanaście lat, a kociakiem jest zaledwie kilka miesięcy, zatem warto czasem przeboleć pierwsze zniszczenia i psoty, bo w zamian zyskamy przyjaciela na długie lata. A jeśli nie wyobrażamy sobie takich kociakowych wybryków należy rozważyć adopcje starszego kota, który psoty i kocią beztroskę ma już za sobą.
Rozalka niestety po dwóch miesiącach, właśnie z wyżej podanych powodów, wróciła z adopcji – bo hałasowała, bo psociła, bo wszędzie jej pełno, bo za głośno, bo nie usiedzi w jednym miejscu i jeszcze znalazło by się dużo takich „bo”…, ale to nie Rozalki wina.
Na szczęście Rozalka szybko trafiła do nowego domu, gdzie będzie rozpieszczana i kochana i na pewno szybko zapomni o poprzednich opiekunach.