Rozi w domku stałym :) Miłek – już za chwileczkę…

Aktualizacja: 28.09.2015

Rozi w ubiegły piątek pojechała do swojego domu, zamieszkała z kocurem Nilsem, który pomimo, że był jedynakiem całe sześć lat, bardzo szybko zaakceptował kocią koleżankę, co zazwyczaj nie jest tak łatwe. Rozi zamieszkała u Magdy, która nas zaalarmowała jak tylko dowiedziała się o Rozi, tak więc chyba Ten dom był naszemu Okruszkowi pisany ;) choć tymczasowa opiekunka bardzo przeżyła to rozstanie…

Miłek za to zyskał nowego kociego kolegę, co ma na imię Tolek, razem z nim roznoszą mieszkanie, no dobrze dołącza się jeszcze do tych zmagań kot rezydent o imieniu Filek, tak więc Miłek nie ma czasu na tęsknoty za przybraną siostrzyczką. Miłek lada dzień przeprowadzi się na swoje włościa, w domu czeka na niego mała dziewczynka Maja i kociolubny bokser Cziko.

Gdyby tak wszyscy nasi podopieczni tak szybko znajdowali swoich człowieków… ;)

A gdyby ktoś z Państwa zechciał dorzucić grosik do długu, jaki został w lecznicy po leczeniu Rozi i Miłka, będziemy wdzięczni za każdą najmniejszą nawet darowiznę:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: Darowizna Rozi i Miłek

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830

Aktualizacja: 15.09.2015

Kolejny antybiotyk został wdrożony. Niestety  leczenie malców już trwa długo i nadal nie przynosi oczekiwanych efektów, choć jest już troszkę lepiej. Miłek cały czas  głośno oddycha, kaszle i  dodatkowo porobiły mu się na pyszczku zmiany, na szczęście nie przeszkadzają malcowi w jedzeniu. Rozi ma się znacznie lepiej, choć koci katar zdradza głośne kichanie i załzawione oczka. Rozi, choć jest maleńka, to siły do rozrabiania ma za kilka kociąt ;) Nawet Miłek czasem nie dorównuje jej temperamentowi i gdy on już nie nadąża za przybraną siostrzyczką, ona jakby nigdy nic zaczyna zaczepiać do zabaw psiego rezydenta lub wisi na plecach tymczasowej mamy i domaga się uwagi.  Niestety jej mikro rozmiary często są przyczyną potknięć i upadków, więc trzeba bardzo na nią uważać. Na szczęście zarówno Rozi jak i Miłek mają wilczy apetyt, co tłumaczy ich każdorazową asystę, gdy Duzi wchodzą do kuchni. Do tego głośno „krzyczą”, że głód i miski puste, choć brzuchy się „wleką” po ziemi – jak słusznie zwróciła uwagę nasza pani doktor, że malce wyglądają jakby zjadły piłkę ;) ale co zrobić, gdy  jedzenie to dla nich sprawa priorytetowa.
Gdyby ktoś z Państwa zechciał wesprzeć leczenie Miłka i Rozi, oraz wspomóc zakup wartościowego jedzonka, które pomimo wielkości kociąt jest używane w dużej ilości ;) będziemy wdzięczni za każdą najmniejszą darowiznę, którą można przekazywać na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
z dopiskiem: darowizna  Miłek, Rozi
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.com

Aktualizacja: 4.09.2015 r.

Gniewko trafił do nas zbyt późno, mimo wszelkich starań nie podjął walki, nie zdołaliśmy go przekonać, że warto … biegaj za Tęczowym Mostem kociaku… jest nam ogromnie smutno Gniewku [*]
Gniewko 1bw

3.09.2015 r.

Do naszej Rozi dołączył Gniewko i Miłek dwa kociaki, około 7-tygodniowe z zaawansowanym katarem. Gniewko – biało bury chłopczyk jest bardzo słaby i odwodniony, na szczęście daje się karmić i jest przytomny, ale z oczu i noska wylewa się duża ilość wydzieliny ropnej. Gniewko jest nawadniany kroplówkami, mamy nadzieję, że uda się go odratować, skoro Rozi się udało…a była w cięższym stanie… jesteśmy pełni nadziei.
Chłopaki trafili do naszej zaprzyjaźnionej lecznicy z jednego miejsca, przyniesieni dzień po dniu przez inne osoby, dlatego domniemamy, że to kocie rodzeństwo. Gniewko i Miłek w ogóle nie boją się ludzi, Miłek chętnie wspina się na kolana, ociera się o psa rezydenta, domaga się uwagi, to zdecydowanie domowy mruczek. Na pewno nie jest dzieckiem kotki wolno żyjącej. Gniewko póki co jest zbyt słaby, by przejawiać zainteresowanie otoczeniem, mamy nadzieję, że szybko się to zmieni. To kolejne kociaki w tragicznym stanie, które wymagają intensywnej opieki, dlatego też po raz kolejny zwracamy się do Was o pomoc w pokryciu leczenia tego kociego „rodzeństwa”, bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy pomagać.
Darowizny można przekazywać na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
z dopiskiem: darowizna Gniewko, Miłek, Rozi
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830PayPal: kotylion.pl@gmail.com

Zachęcamy również do zakupu KOTYlionków: http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&query=gniewkoZa każdą wpłatę serdecznie dziękujemy!

29.08.2015 r.

Rozi trafiła do nas nieprzytomna, odwodniona, z objawami neurologicznymi, wychudzona, wyziębiona…  dr Ania pomimo dramatycznego stanu koteczki stwierdziła, że póki mała walczy i oddycha, musimy próbować ją ratować. Rozi trafiła do domu tymczasowego. Maleńka od godziny 18:00 do godziny 10:00 rano następnego dnia, nie odzyskała przytomności, przez ten czas co dwie godziny otrzymywała podskórne kroplówki i była ogrzewana na termoforze.
Wczesnym rankiem  przyszło załamanie i zwątpienie tymczasowych opiekunów,  pomimo starań, podanych leków, kroplówek podawanych cyklicznie od czternastu godzin, to maleńkie ciałko nie walczy i dalej koteczka jest nieprzytomna, a oddech zwalnia, były łzy, była złość, że to wszystko za późno… i przyszła przełomowa godzina 10:00 rano, gdy Rozi otworzyła zamglone oczka, łepek trząsł się, bo nie miała siły go utrzymać i po prostu ziewnęła, patrząc ze zdziwieniem na zastępczą mamę, i chciała coś miauknąć, ale nie miała siły, by wydobyć jakiś dźwięk… mama zastępcza zalała się łzami… Rozi wróciła zza Tęczowego Mostu.
Walczymy o Rozi, nadal maleńka otrzymuje kroplówki, ale już nie tak często. Karmiona sama zjada maleńkie ilości, przytulona mruczy, z noska i oczu leje się jeszcze zielona wydzielina ropna, ale maleńka sama wstaje, główka się już nie kiwa, mamy 350 gram pięcio- tygodniowego kota, dużo za mało, ale wszystko planujemy nadrobić.
Rozi jak każdy nasz podopieczny potrzebuje wsparcia finansowego, tak byśmy mogli pokrywać koszty leczenia i profilaktyki, przed Rozi wiele dni na dochodzenie do zdrowia, gdyby ktoś z Państwa zechciał wesprzeć nas w tej walce, zachęcamy do przekazywania darowizn na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna dla Rozi
Dla przelewów zagranicznych
SWIFT GOPZPLPW IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
PayPal: kotylion.pl@gmail.com
Można też zalicytować Kotylionki na naszych aukcjach: http://charytatywni.allegro.pl/listing?query=Rozi&scope=all
Za wsparcie bardzo, bardzo dziękujemy!



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007