Mały Rubus po kastracji.
Aktualizacja 23.03.2025.

Aktualizacja: 19.01.2025
Wreszcie udało się ogarnąć wszystkie problemy zdrowotne Rubusa, ostatnia kontrola pokazała, że kocurek jest zdrowy i mogliśmy go zaszczepić. Rubus cieszy się życiem w domu tymczasowym, rozrabia, zaczepia stateczne kocie rezydentki i przytula się do swoich opiekunek kiedy tylko jest ku temu okazja
Wszystkim dziękujemy za wsparcie dla Rubusa, wszystkie kciuki i ciepłe słowa.
Aktualizacja: 19.12.2024
Nasz mały Rubus, to nie tylko dziecko szczęścia, ale także wulkan odnawialnej energii którą pożytkuje na ciągłych zabawach i pogoniach za myszkami i piłeczkami, które wciąż przepadają w niewyjaśnionych okolicznościach, ale takie „trudności” nie zniechęcają Rubusa, bo kociak jest niezwykle kreatywny w swoich harcach
Rubus bardzo dobrze się czuje w naszym domu tymczasowym i wciąż zabiega o uwagę zarówno dwunożnych jak i czworonożnych domowników. I choć starsze koty z pobłażaniem patrzą na malucha, to jego entuzjazm nie słabnie, a gdy musi naładować baterie to wtula się i zabiega o głaski od swoich człowieków.
Rubus zdrowotnie wyszedł na prostą, jeszcze czeka go szczepienie i ten sympatyczny maluch będzie rozglądał się za domem.
Wspomóc Rubusa możecie kierując wpłaty bezpośrednio na nasze konto:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
Tytułem: darowizna dla Rubusa
06.11.2024
Rubus to około siedmiotygodniowy kociak, który błąkał się na jednym z łódzkich osiedli.
Został znaleziony przez osobę, która nie pozostała obojętna na los małego kota, który głodny i brudny siedział pod samochodem i głośno miauczał. Zwabiony jedzeniem sam wszedł do transportera i tym samym trafił do domu tymczasowego. Rubus nie jest dzikim kociakiem. Z wywiadu przeprowadzonego z karmicielami wynika, że nie jest dzieckiem żadnej z lokalnych, wolno żyjących kotek. Niestety, nikt też nie szukał czarno-białego kociaka.
Jaka jest jego historia? Nie wiemy.
Czy przypadkiem przyjechał pod maską samochodu? Czy ktoś go podrzucił? Nie znamy odpowiedzi na te pytania.
Wiemy jednak, że Rubus miał dużo szczęścia, bo trafił na osobę, która nie przeszła obojętnie, nakarmiła kociaka i zorganizowała wizytę u weterynarza. Kociak był bardzo zarobaczony i cierpiał na związane z tym zapalenie jelit, dostał antybiotyk i środki na odrobaczenie.
Rubus już jest bezpieczny, mieszka w jednym z naszych domów tymczasowych, ma pełną miskę i ciepły kojec.
Kociaka czekają jeszcze wizyty u weterynarza, na początek musimy zapanować nad jego problemami z jelitami. Później zrobić testy, badania krwi i szczepienia.
Kolejny kociak na naszym pokładzie to ogromne obciążenie dlatego prosimy o wsparcie jego zbiórki i dziękujemy za każdą nawet najdrobniejszą wpłatę.
https://pomagam.pl/rubus
Rubusa możecie wesprzeć również kierując wpłaty bezpośrednio na nasze konto:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
Tytułem: darowizna dla Rubusa