Apel – szukamy miejsc dla kilku kotów „dzikusków”!
Są w Łodzi miejsca wyjątkowo nieprzyjazne kotom piwnicznym. Takie, gdzie rzuca się w nie kamieniami, szczuje psami, miejsca gdzie „dzikuski” mają trudne życie, krótkie życie, i jeszcze trudniejszą śmierć. Gdzie nieliczne osoby wrażliwe na krzywdę zwierząt, dokarmiające po cichu koty, spotykają się z atakami słownymi i fizycznymi. Standardowo sterylizujemy „dzikuski” i wypuszczamy w miejsce, gdzie żyły do tej pory. Bo to są koty wolno żyjące. Nie odnajdą się w domu ani w schronisku. Co, gdy miejsce ich bytowania jest wyjątkowo nieprzyjazne a koty są zabijane?
I tu nasz apel do Was wszystkich czytających te słowa – Jeśli znacie miejsce, w Łodzi lub okolicy, piwnicę lub gospodarstwo, lub stajnię, gotowe przyjąć wykastrowane koty „dzikuski” do przysłowiowego łapania myszy w zamian za dokarmianie i miejsce w piwnicy lub szopie – dajcie nam znać! W tej chwili mamy kilka takich kotów, z którymi nie wiemy, co zrobić – potrzebują tylko piwnicy i przyzwolenia na życie obok człowieka.
Prosimy – udostępniajcie nasz apel!