Świnka Marysia – co słychać?
Aktualizacja: 13.01.2016 r.
To już ponad dwa miesiące jak nasza była podopieczna – świnka Marysia zamieszkała w swoim nowym domu. Marysia doskonale zaklimatyzowała się w nowym miejscu. Do towarzystwa ma jeszcze dwie inne świnki – z jedną lepiej się dogaduje, z drugą gorzej. Marysia lubi siedzieć na „tarasie” w swojej klatce i spacerować po pokoju, a najbardziej to chyba uwielbia jeść – dobrze wie, kiedy jest pora karmienia ;-)
Bardzo się cieszymy, iż Marysia pomimo swego wieku i początkowych problemów ze zdrowiem znalazła kochający dom. Ślad po ranie – ropniu, którą świnka wygryzała sobie z nerwów, prawie całkowicie zniknął, a Marysia już chyba nawet o tym nie pamięta :-)
20.09.2015 r.
Mieliśmy już pod naszą opieką jeża, królika, kura też się raz trafiła… Nadszedł więc czas na świnkę morską ;-) Marysia – niegdyś Łatka mieszkała sobie w jednym łódzkich biurowców. Niestety dotychczasowy opiekun miał coraz więcej pracy i coraz częściej jeździł w delegacje. Świnka siedziała więc prawie cały dzień sama w swojej klateczce, co prawda głód jej chyba nie doskwierał, bo zawsze ktoś coś wrzucił, ale o porządek często nie miał, kto zadbać… Dotychczasowy opiekun postanowił szukać dla świnki domu, ale świnka 5-cio letnia, w dodatku z niezdiagnozowaną naroślą na dupce. Kto będzie chciał taką świnkę? Chyba jedynie sklep zoologiczny z gadami, gdzie świnkę bardzo chętnie chcieli przyjąć. Los świnki był już niemal przesądzony… Ale na szczęście wieści o śwince dotarły do naszej wolontariuszki pracującej w tym samym biurowcu. Decyzja mogła być tylko jedna…
I tak świnka dostała nowe imię na nowe życie, a nasze wolontariuszki uruchomiły kontakty w poszukiwaniu domu dla Marysi. W międzyczasie świnka przeszła przegląd weterynaryjny podczas którego pani doktor opatrzyła dotychczas niezdiagnozowaną narośl, w której, jak się okazało, zebrała się ropa i wdała martwica :-( Marysia była bardzo dzielna podczas zabiegu, jakby wiedziała, że chcemy jej pomóc. Dzielnie znosiła również późniejsze zmiany opatrunku, ale już mniej cierpliwie te opatrunki nosiła, próbując je zdjąć przy najbliższej okazji ;-) Na szczęście rana ładnie zaczęła się goić, a świnka przestała się nią interesować :-) Do pełni szczęścia brakowało już tylko jednego – domu. I choć wydało nam się to prawnie niemożliwie – domek się znalazł :-) Domek bardzo doświadczony w opiece nad świnkami, gdzie w chwili obecnej mieszkają już dwie rezydentki. Marysia zamieszkała na razie w osobnej klateczce, ale bacznie obserwuje swoje nowe koleżanki. Jak tylko się trochę zaklimatyzuje na pewno je pozna osobiście i jeśli dziewczyny się dogadają – zamieszkają razem ;-)
I tak świnka, która miła skończyć w sklepie z gadami, znalazła nowy dom. Z początku wyadoptowanie Marysi wydało nam się niemal niemożliwe, ale jak widać, nie można tracić nadziei :-)