Adoptusie. Trzykrotnie porzucona Ami – ogłoszenie grzecznościowe. W domu :)
imię: Ami wiek: ok. 3,5 roku płeć: kotka |
Ile trzeba zrobić złego kotu, żeby zabić w nim wiarę w człowieka?
Amisia ma dopiero 3,5 roku a porzucono ją już trzykrotnie. Mimo wszystko wierzy i ufa…
Raz: Ami w schronisku. Adoptowana na przełomie 2011/2012. Zaczipowana, ale czip nie wpisany do żadnej bazy danych. Umowy też nie ma.
Dwa: Ami na parkingu. „Podarowano” jej wolność, o którą nie prosiła i której nie chciała. Nie umiała sobie poradzić. Amisia weszła tam, gdzie nie powinna i tak zaczęła się gehenna kota. Pięć długich dni i nocy bez wody, jedzenia, w nieogrzewanym pomieszczeniu (w styczniu). Pięć dób prób wyswobodzenia się. Pomocy nie było. Ami usłyszano po pięciu dniach.
Ami w lecznicy. Masakrycznie odwodniona, wręcz zagłodzona, futro odstaje na najmniejszej kosteczce. Szkielet, temp. 36C. Ale Ami je. Leki, kroplówki, inkubator i walczymy. Walka krótka. Ami je jak szalona. Po dwóch dobach waży „aż” 1,25 kg.
Trzy: W poniedziałek rano mamy odebrać Amisię z lecznicy. Zgodnie z obietnicami wybawicielki Ami miała mieć u niej „tymczas”, leczenie, opiekę. Miała. W niedzielę o 22 przestała mieć. Zgodnie z wolą wybawicielki Ami miała zostać uśpiona albo wrócić na parking. Postawiona pod ścianą „czule” żegnam się.
Walczymy z Ami we dwie.
Dzięki lecznicy, Ami na razie może tam zostać i dochodzić do siebie. Ta lecznica jest całym Amisiowym światem. Wreszcie ciepło, pełna miseczka, pogłaszczą. Ami w lot przypomniała sobie kuwetkę, polubiła lecznicowe tymczasy: pięć kotów i psa. I fotel. Ten pokochała.
Ami jest już po badaniach krwi. Anemia, ale nic dziwnego i damy radę.
Tylko dom.
Gdzie jest ten Amisiowy wyjątkowy dom? Wyjątkowy, bo dla wyjątkowego kota.
Dla Ami, która mimo wszystko wciąż wierzy w człowieka.
Jeśli chcesz zaadoptować Ami, skontaktuj się: 504-654-348