Adoptusie. Bambi i Lejdi z Marysińskiej – wspólny domek!

Bambi i Lejdi4 imię: Bambi i Lejdi
wiek: ok. 4-5 m-cy.
płeć: kocur, kotka

Aktualizacja: 23.10.2013 r.

To już druga dobra wiadomość dziś. Po długim oczekiwaniu Bambi i Lejdi znalazły domek i to wspólny! Adoptował je Pan, na kotki w domu czeka już cala wyprawka, łącznie z drapakiem. Pan odpowiedzialny, zrobił bardzo dobre wrażenie i opiekunka jest o maluchy spokojna. Pan świadomie szukał dwóch kociaków, wiedząc, ze podczas jego nieobecności w domu, będą się razem lepiej czuły.

Aktualizacja: 14.10.2013 r.

Minęły ponad 3 tygodnie odkąd kociaki są u nas. Co się zmieniło? Mała Lejdi bardzo szybko stała się wielkim pieszczochem i całkiem zapomniała o tym, że bała się kiedyś wychodzić z ukrycia. Obecnie to mała trzpiotka, która bardzo zabiega o to, by non-stop zwracać na nią uwagę. Po tym jak zadomowiła się u nas, nabrała pewności siebie i teraz to ona rządzi w domu- jest zadziorna, gadatliwa i strasznie, strasznie miziasta.
Bambi z kolei nie przestaje być Bambim. Chyba stał się moim najukochańszym kociakiem, jakie mieliśmy w domu i chyba właśnie ze względu na swoją nieśmiałość i delikatność, które- jak dla mnie- są jego zaletami. Maluch przestał się już chować i uciekać, czasem umyka wciąż, gdy się obok niego przechodzi, ale nie jest to już to samo wiecznie przestraszone kocie, które bało się własnego cienia. Bardzo chciałabym, żeby jak najszybciej znalazł dom, żeby i w nim zdołał się w miarę szybko zaaklimatyzować bez trudności ze zmianą otoczenia, po tym, jak przywiązał się do naszego. Kociak ujmuje swoim spojrzeniem, w którym czasem wciąż kryje się niedowierzanie, że człowiek jest dobry i że naprawdę chcemy go po prostu pogłaskać i sprawić, by było mu dobrze, a nie przeganiać i traktować jak szkodnika. Szczególną uwagę poświęciliśmy właśnie jemu, Lejdi szybciutki stała się kotem „sprzedajnym”, który chętnie wejdzie na kolana każdemu i każdego będzie mamiła swoim przymilnym charakterkiem (ale uwaga, wbrew pozorom, ona ma „charakterek”). Bambi natomiast bardzo potrzebuje ciepła- nie brak mu oczywiście energii i razem z siostrą hula po mieszkaniu, ale w porównaniu do niej, jest dużo subtelniejszy i wygląda często na skruszonego, skruchą natomiast nie grzeszy Lejdi.
Martwi nas to, że do tej pory były tylko dwa telefony w sprawie maluchów. A kociaki są grzeczne, zdrowe, niezwykle przyjacielskie. Urosły trochę i nabrały ciałka, ale wciąż są drobniutkie. Świetnie byłoby, gdyby znalazły wspólny dom, albo gdyby trafiły do domu, w którym miałyby kocich towarzyszy.

Bambi i Lejdi to rodzeństwo kociąt stąd http://kotylion.pl/charytatywna-akcja-marysinska

Choć mają 4-5 m-cy – wyglądają na kotki młodsze- trzymiesięczne- drobniutkie i nieduże- żyły w warunkach nie sprzyjających rozwojowi, więc wciąż wyglądają jak maluszki. Kotki przebywają w domu tymczasowym i oswajają się z nowym otoczeniem, poznają życie kota domowego i nieźle im to wychodzi.
Jakby takie życie było im od zawsze pisane. Wiedzą, jak korzystać z kuwety, od razu też wiedziały, do czego służy drapak. Grzecznie jedzą i ciekawie poznają kąty. Oba jednak są wciąż wystraszone, choć bardzo potrzebują ciepła. To niesamowite, gdy kociak omija mnie, ucieka wręcz, gdy przechodzę obok, ale kiedy wezmę go na ręce, to wtula się całym swoim malutkim ciałkiem tak, jakby chciał nigdy nie być wypuszczonym z ramion. Oba są tak spragnione ciepła i opieki, a jednocześnie tak nieśmiałe, by o nią zabiegać, że nie sposób nie pokochać ich od razu. Takie małe sierotki, którym trzeba dać trochę czasu i miłości i aż zaskakuje, jak wiele one jej w sobie mają i dzielą się nią.
Bambi- to Kocurek, ale taka mała z niego czarna kocia sarenka- płocha, nieśmiała, delikatna i ujmująca swoim przypływem zaufania, gdy już się ją (jego) weźmie na ręce. Wtedy kociak rozpływa się w ramionach, wtula i mruczy. Trzeba jednak mu pozwolić, by sam podszedł, ocierając się po drodze o wszystko, co możliwe, by w końcu dotarł do naszej nogi i zaczął wtulać się w nią- wtedy można i go wziąć na ręce i jest cały szczęśliwy.
Lejdi- to mała elegantka. Jest rozkosznie rozbrykanym kotkiem, który zachęca do zabawy brata. Podobnie jak on, unika wciąż jeszcze trochę człowieka (i jest równie delikatna), umyka, gdy chce się ją chwycić, ale jej zdarza się przyjść, położyć obok- to ona jest odważniejsza, ona inicjuje zabawy, ona pierwsza zaczyna mruczeć, ona pierwsza również wychodzi z ukrycia i zdarza jej się położyć obok mnie i czekać, aż się ją zacznie głaskać. I wówczas- podobnie jak Bambi- ufnie tuli się do opiekuna i mruczy niesamowicie.
Oba kotki są zdrowe, odpchlone, odrobaczone, zaszczepione. Mają książeczki zdrowia i mogą zostać bezpłatnie wysterylizowane, gdy będą w odpowiednim wieku. Fajnie byłoby, gdyby znalazły wspólny dom, bo świetnie się razem uzupełniają.
Przy adopcji podpisana będzie umowa adopcyjna.
Kontakt w sprawie kotków:
Kasia: 606 362 939



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007