Baster – cały w ranach

Aktualizacja: 2.04.2014 r.

Kilka słów o psie Basterze, którego losy niektórzy śledzili
Baster był właśnie na wizycie kontrolnej. Wygląda wspaniale. Po ranach na powiekach nie ma śladu, rany na skórze się zagoiły i już Basterowi nie dokuczają. Niestety – Baster musi być cały czas pod opieką lekarza i regularnie brać leki. Jego opiekunka zaniedbała troszkę wizyty – i stan skóry Bastera zaczął się pogarszać. Teraz przychodzi regularnie – a my staramy sie pomagać finansowo w leczeniu wiedząc, że pani Renaty nie stać na takie wydatki. To najnowsze zdjęcia Bastera – kto go widział wcześniej – na pewno zobaczy różnicę. My jesteśmy pod wrażeniem dokonań Pań Doktor, które Bastera leczą.

7.01.2014 r.

Baster, to 8 letni długowłosy owczarek niemiecki o niełatwym charakterze. Jego właścicielka zwróciła się do nas o pomoc. Pies miał na całym ciele rany, wrzodziejące i sączące się. Pani próbowała psa leczyć, ale nie miała środków finansowych na długa terapię jakiej wymagał Baster. Postanowiliśmy pomóc. Kiedy pies pojawił się w gabinecie, nawet nasi lekarze byli zszokowani. Całe ciało Bastera pokryte było ranami, z których sączyła sie cuchnąca wydzielina. Psa było czuć z odległości kilku metrów. Długa sierść pozlepiała się cuchnącą wydzieliną, a odbyt prawie oderwał się od tworzących się ran. Szybka interwencja lekarzy polegała na znieczuleniu psa, ogoleniu większości sierści, w tym zbitych w kołtuny cuchnących kołtunów. Z ran został pobrany wymaz, a jedna z nich została wycięta i oddana do badania histopatologicznego. Baster został wykąpany, a rany zaopatrzone. Wyniki badań wykluczyły na szczęście proces nowotworowy i wyjaśniły, że Baster został zarażony gronkowcem, który „zjadał” go żywcem. Została wdrożona dwumiesięczna terapia antybiotykowa i miejscowa. Mimo, że zajmujemy się głównie pomocą kotom, to nie mogliśmy przejść obojętnie obok tak cierpiącego psa i nieszczęścia jego opiekunki, której nie było stać na leczenie zwierzaka. Koszty leczenia Bastera, specjalistycznych badań i leków, to ponad 800zł.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007