Charytatywna – nerkowa Minnie [']

Aktualizacja: wieczór 18.05.2013:  Cud się nie zdarzył, Twoje umęczone ciałko trzymało się tak długo chyba tylko dla TŻta, kochałaś go mocno, jak on Ciebie. Miłość to czasem za mało. Nie wolno w imię miłości dopuszczać do cierpienia ponad miarę. Pozostał dług w lecznicy. Malutka ['] pękło mi serce, pękało od 8 dni…

 

Działam w Kotylionie od kilku lat. Minnie to jeden z moich 6 kotów, choruje od roku (PNN=przewlekła niewydolność nerek), staraliśmy się radzić sobie, ale ostatni miesiąc chorowania i kryzysu Minutki postawił nas pod ścianą – finansową. Dlatego z oporem i trudem, bo zawsze pomagałam innym kocim bidom, muszę poprosić o pomoc dla własnego kota.

Minnie ma założoną skarpetę w Kotylionie. Jeśli możecie pomóc, to proszę, dla niej proszę, dla Minutki:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa

dziękuję…

Minnie, Minutka, Minusia, zołza. Od niej zaczęła się moja przygoda z wolontariatem i pomaganiem kotom prawie 6 lat temu. Piękną ale wychudzoną szylkretkę wypatrzyłam na stronie schroniska. Przez dwa tygodnie przechodziła ostry kryzys, ale udało się, wyciągnęliśmy ją prawie zza Tęczowego Mostu. Potem Minusia-jedynaczka jak się okazało, żyła z nami i kotami – rezydentami i tymczasowiczami. Zawsze na dystans, z boku. Zdrowa. O tym, że ma problemy z nerkami dowiedzieliśmy się przypadkiem rok temu podczas rutynowych badań krwi. Wyniki wskazywały na początki niewydolności nerek. USG jedno drugie – jedna nerka w zaniku, niepracująca, druga malutka ze zmianami niejasnego pochodzenia, dywagacje – piasek albo torbiele. Od roku bywało lepiej gorzej, leczona jak kot nerkowy, stale na diecie, leki, okresowo kroplówki, oszczędzanie stresów. Męczyło nas, że kuwetę ma gdzie chce, tony proszku, litry urine off i wiele opakowań feliwaya. Ale zachowywała się jak zwykle. Ba, stała się psio-kotem mojego TŻta, oczkiem w głowie, ukochanym, magicznym kotem. Gdzie on, tam ona.

Miesiąc temu z uwagi na nasilenie problemów z kuwetą i schudnięcie zrobiliśmy kontrolne badanie moczu (wyniki zaskakująco dobre), oraz krwi – pokazały duże pogorszenie. Wdrożone bardzo intensywne leczenie, badanie kontrolne po 2 tygodniach – pogorszenie. I zaczął się ostry kryzys. Minnie gasła, lekarze rozkładali ręce, a my nie mogliśmy nic zrobić. Mogliśmy pomóc tylko w jeden sposób. Trzy dni temu Minutka miała odejść. Bo nieważne, co my czujemy, ważne co kot, czy chce żyć, czy chce walczyć, czy go nie boli, i jakie ma szanse.
Przyjechał zaprzyjaźniony lekarz wet. Nie potrafiliśmy zdecydować. Minnie dostała jeszcze jedną szansę. Zawalczymy. Jest taka młoda, a to pogorszenie tak nagłe.

Proszę, pomóżcie nam pomóc temu niezwykłemu kotu. Magicznemu kotu mojego TŻta. Przed nami długie i kosztowne leczenie i – diagnoza, bo wczorajsze badanie pokazało coś nowego, co daje nam nadzieję, że może się uda wyciągnąć ją jeszcze raz zza Tęczowego Mostu.

Ostatnie USG pokazało bardzo poszerzony moczowód, być może zatkany kamieniem. Potrzeba dokładniejszych badań i sprzętu, którym nie dysponują w Łodzi. Nasza ostatnia szansa to najlepszy polski nefrolog zwierzęcy, dr Neska-Suszyńska z Konstancina. Jesteśmy umówieni na wizytę w przyszłą środę. Bardzo prosimy o kciuki…

 

Aktualizacja: 16.05.2013:

Zadziwiające, jak silne są koty. Minnie chciała wskoczyć na stół w kuchni. Spadła. Pobiegłam, wsadziłam na blat, odchyliłam roletę, wygląda za okno. Wcześniej piła wodę z miski.
oczy ma ogromne, jak to ona, jak dawna ona, wielkie i zielone, trochę zdziwione.
Rozczesywałam sierść pod bródką, nadstawiała, poczułam wibracje. Mruczy. Cichuteńko. Zawsze bardziej było czuć niż słyszeć jej mruczenie.
I znów poczułam miękkość w środku i pokorę. I że mało wiem, i że nie jestem panem bogiem.
Miewam zwątpienia, dziś był taki dzień. Czy warto.
Może warto dla tego mruczenia.

Dzis Tż powiedział, że Minnie ma darowane już trzy dni. I że jest wdzięczny za każdy z nich, gdy Minutka jeszcze jest z nami.

Aktualizacja 17.05.2013:

Dziś kolejna wizyta kontrolna, pobrany mocz do badania i na posiew, 7 zastrzyków, dwie partie na wynos, będziemy kłuć w domu, kolejna kroplówka ringera z mleczanami. Temp. 38 stopni. W poniedziałek kolejne badania krwi. Doktor Neska odpowiedziała na mail, czeka na nas w środę. Trwamy, nie jest lepiej ani gorzej. Ciekawe, co wyjdzie w wynikach.

Dotychczasowe leczenie „na fundację”: 67 + 156 = 223zł.

Sprzedanych cegiełek na allegro: 60zł

Wpłaty bezpośrednie: 50zł

dziękuję…

Ale… Jesteśmy na minusie.  Jeśli w skarpecie Minnie nie będzie finansów, nie będę mogła o nią walczyć. Z ogólnej puli fundacji nie wezmę nawet złotówki. Ratowanie mojego kota nie może być kosztem tych bid, którym staram się pomóc.

Mam nadzieję, że się uda. Trzymajcie kciuki.

A jeśli chcecie dopytać o Minnie, napiszcie: sil_k@op.pl

 



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007