Czaruś z Lindleya – prosi o pomoc

Historię Czarusia opisała Kinga, która codziennie go dokarmia:
„Każdy z nas ma swoją historię. Ta dotycząca Czarusia jest podobna do wielu innych, dotyczących kotów wolno bytujących. Może z tą różnicą, że Czaruś od samego początku wydawał się kotem, który być może kiedyś miał dom. Bardzo szybko nawiązał kontakt i chyba właśnie dlatego podbił moje serce. Piękny i mądry. Zawsze punktualny, oczekujący na wieczorne karmienie w ulubionym zakątku pod gęstymi tujami. Bardzo szybko się socjalizował. Niemal zawsze chętny do zabawy, szczególnie z pełnym brzuszkiem. Nie byłam jednak jego jedyną karmicielką, bo kocurek bardzo często odwiedzał podwórko Pani Jadzi. Jakby od początku wiedział, że właśnie tutaj, pod drzwiami stareńkiego kurnika zawsze znajdzie pełną miseczkę i człowieka, który okaże serce. I to była codzienna trasa Czarusia. Od Pani Jadzi przy Tramwajowej do ulubionych drzewek przy ul. Lindleya. Ale w ostatni piątek było inaczej. Czaruś nie pojawił się na Tramwajowej, a pod ulubione tuje dotarł ciężko chory. Z trudem oddychał, na pyszczku na wysokości migdałków pojawiła się ogromna opuchlizna, jedzenie powodowało ogromny ból, który sprawiał, że przez kilka ostatnich dni Czaruś niedojadał. Na dodatek gwałtownie spadła temperatura. Bez wsparcia Viva Kotylion kocurek być może już by nie żył. ”
Udało sie go złapać i zawieźć do lecznicy. W lecznicy Czaruś mocno się zestresował, udało się go na szczęście jakoś opanować. Diagnoza wstępna – zapalenie płuc, bałagan w pyszczku, pchły, świerzb w uszach… Zrobiono RTG, stwierdzając „przy okazji” obecność w nodze 2 starych śrutów… Na szczęście nie wyrzadziły większych szkód, choć kiedyś Czaruś musiał przez nie bardzo cierpieć. Pobrano krew do badań, Czarus dostał leki i na najbliższe 2 tygodnie zamieszkał w fabrycznym pomieszczeniu, by można było mieć kontrolę nad jego leczeniem.
Jakie będą dalsze losy Czarusia? Mamy nadzieję, że wyzdrowieje i wtedy zwrócimy mu wolność. Jednak teraz bardzo liczymy na Państwa pomoc w sfinansowaniu leczenia. Na ten moment jest to kwota ponad 350 zł. A całe leczenie jeszcze przed nami.


Gdyby ktoś zechciał wesprzeć leczenie Czarusia – może przekazać darowiznę dla niego bezpośrednio na nasze konto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
dopisek: darowizna Czaruś

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830

PayPal: kotylion.pl@gmail.com
Zachęcamy również do licytacji KOTYlionków na allegro
http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&order=bcd&query=dla+Czarusia
Będziemy wdzięczni za każde wsparcie.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007