Cześć… Mam na imię Willis-Bruce.
Cześć… Mam na imię Bruce… Niektórzy wołają na mnie Willis, ale Bruce chyba bardziej mi się podoba…
Mam 2 latka…
I chyba niedługo umrę…
W sumie, to bardzo nie chcę umierać, bo teraz mam wreszcie super fajny DOM, i Dużych fajnych i fajnego kociego kumpla, którego strasznie lubię…
Teraz to by dopiero było życie…
Kiedyś też miałem Dużych… Innych.
Ale oni mnie oddali do schroniska, bo zachorowałem…
Mam ciągle zapchany nos i nie mogę oddychać…
W schronisku mnie leczyli, potem mnie zabrały takie miłe panie do takiego czegoś, co się nazywa lecznica.
I też mnie leczyły…
A potem znalazły mi super Dużych . I domek. Taki na zawsze.
I tam był też Stefan – mój najlepszy kumpel…
Bardzo chciałbym się ganiać ze Stefanem, a on ze mną, ale nie mogę, bo się duszę…
Już się kilka razy dusiłem…
Wtedy jest strasznie…
Moi Duzi zabrali mnie do innej lecznicy i tam zasnąłem.
Podobno mi zrobili rentgena głowy i chcieli mi tam coś w tym nosie udrożnić, ale się nie dało…
I powiedzieli Dużym, że jest źle, bo ja tak nie mogę żyć, bo się męczę…
I że tylko operacja może mnie uratować…
Ale ta operacja to jakaś straszna… i w innym mieście… i droga…
A moi Duzi nie mają tyle pieniędzy…
Już i tak cięgle ze mną biegają do lekarza…
Duża to się popłakała…
Tak więc… niedługo umrę…
Choć bardzo chciałbym żyć…
Duzi też by chcieli… I Stefan by chciał…
Szkoda mi ich zostawiać…
I boję się…
Ale… gdybyście pomogli… może byłaby dla mnie jakaś nadzieja…
Proszę…