Mela i Tosia kociaki z Rosanowa w domu tymczasowym :)
Aktualizacja: 26.11.2013 r.
Mela i Tosia wreszcie są wesołymi i beztroskimi kociakami, bawią się z kocimi rezydentami i nie straszny im pies. Tosia szybko się otworzyła i zaufała człowiekowi, nie ucieka i cudnie mruczy jak tylko się ją dotknie :) Tosia już jest gotowa do adopcji, lada chwilka będziemy rozsyłać Tosiowe ogłoszenia. Melcia jest mniejsza od siostrzyczki i jeszcze nie potrafi przełamać strachu przed człwiekiem, choć „mini” postęp jest, gdyż jak śpi to daje się wygłaskać i wytulić i nawet zaczyna cichutko mruczeć. Opiekunowie tymczasowi starają się „”oswoić” kotkę a oswajanie wspomagane jest feromonową obróżką, która ma na celu wyciszyć kotkę i ją odstresować…po prostu Melcia potrzebuje więcej czasu niż siostrzyczka, ale to nic…nie takie koty „uczłowieczaliśmy” ;)
Aktualizacja: 16.11.2013 r.
Joko i Leoś znaleźli domy, dzięki czemu zwolniło się miejsce w domu tymczasowym u naszej wolontariuszki i tak ostatnie już kociaki z Rosanowa mogą pod okiem tymczasowych opiekunów poznać co to dom i co oznacza bezpieczeństwo i kontakt z człowiekiem. Póki co Tosia szybko się otwiera i chętnie obcuje z człowiekiem, jest bardzo łagodna i troszkę niezdarna. Mela za to ma „charakterek” i jeszcze nie do końca chce poznać człowieka, troszkę straszy syczeniem i ucieka przed ludzką ręka, ale to mały koci dzieciaczek i zapewne szybko zaufa, ale trzeba jeszcze nad nią „popracować”.
Obie kocie dziewczynki niebawem będą szukały domu, marzeniem byłby dom wspólny, bo dziewczyny są nierozłączne, jak nie są razem to zaraz Tosia nawołuje Melę, która w tej siostrzanej relacji jest opiekunką Meli, ale to nie będzie warunkiem adopcji.
Gdyby ktoś z Państwa był zainteresowany przyszłą adopcją dziewczynek kontakt do wolontariusza: k.cybulska@onet.eu
Kuleczka i Łucja pojechały do swoich domów, dlatego zwolniło się miejsce u naszej wolontariuszki i dwa kociaki z Rosanowa trafiły do domu tymczasowego. Maluchy dopiero poznają co to prawdziwy dom, zabawki i beztroskie zabawy. Jeszcze troszkę nieufne i jeszcze troszkę przestraszone, ale z racji swojego wieku szybko zapomną co złe, już uwielbiają ręce człowieka, które głaszczą, tulą i karmią.
Za kilka dni te małe kocie stworki będą szukały domu podobnie jak reszta rodzeństwa, która została w lecznicy.
Joko i Leo w domu tymczasowym czekają na prawdziwy i jedyny dom.
Jeśli ktoś z Państwa jest zainteresowany przyszłą adopcją któregoś z kociaków prosimy o kontakt do wolontariusza: k.cybulska@onet.eu