Granat – już za chwileczkę przeprowadzka do domu :)
Aktualizacja: 23.10.2015
Jak ten czas leci… Minęły 3 miesiące, odkąd Granat przebywa w domu tymczasowym. Na dziś – jest zdrowy, wykastrowany, zaszczepiony i – szuka domu :) To jego ogłoszenie adopcyjne: http://kotylion.pl/adoptusie-slodki-granat-ktory-kradnie-ludzkie-serca/
Aktualizacja: 22.09.2015
Granat jest już po konsultacji okulistycznej. Jest nikła szansa, że na jedno oczko będzie troszkę widział. Póki co, okulistka orzekła że
trzeba mu skorygować powieki. One się zawijają do środka, podrażniając oczy. Zabieg na dniach. I czekamy na nowe zdjęcia maluszka.
Aktualizacja: 25.08.2015
Granacik zaprzyjaźnił się ze swoim nowym rodzeństwem. Szaleje, biega i zaczepia wszystkich. Urwis jakich mało, kradnie jedzenie z nieswoich misek, za punkt honoru obrał sobie załatwianie potrzeb fizjologicznych w „dużej” kuwecie i – nie ma żadnego problemu, żeby tam trafić.
Aktualizacja: 05.08.2015
Wieści z domu tymczasowego :)
Granacik ma się lepiej, od niedzieli siedzi u mnie w domu. Moim kotom włączył się instynkt macierzyński (samcom) i się nim ładnie opiekują. Maluch biega skacze, bawi się. Przytył już 130 gram od poniedziałku w zeszłym tygodniu. Po konsultacji z naszą okulistką, dołożyłam mu jeszcze kropelki do oczu oprócz maści i podejmujemy próbę z unidoxem. Oczka są nieco lepsze, ale gwałtownej poprawy nie ma.
Jest przewdzięczną i kochaną kuleczką:)
29.07.2015
Zaczęło się od zdjęć:
To jest Granat.
Chudziutkie zataczające się ciałko. Czerwone zamglone szparki zamiast oczu. I głód. Ogromny głód życia.
Granata znalazła pewna dziewczynka pewnej słonecznej niedzieli na jednej z łódzkich działek. Wzięła na ręce, przytuliła, zaniosła do swojej mamy. Mamo, ratuj!
Kawałek szynki, rzucił się, zjadł, chciał więcej. Może nie jest tak źle, skoro sam je. Żeby tyko przetrwał niedzielę.
W lecznicy okazało się, że maluch ma dopiero jakieś 5 tygodni, zaawansowany koci katar i skrajne osłabienie. Pod białą wydzieliną i ropą – opuchnięte spojówki. I oczy, są oczy. Jeszcze nie wiadomo, czy widzą, ale Pani Doktor Patrycja z lecznicy Amicus będzie o nie walczyć. Bo nawet słabo widzieć to lepiej, niż nic nie widzieć. Także dla kota.
Bateria leków. Linco-spectin, Melovem, Baycox, Cyclferon, Gentamycin krople, Erythromycin maść do oczu. Plus odrobaczenie. I testy. Są kokcydia w kale. Trzeba je zwalczyć, równolegle lecząc koci katar i oczy oraz wzmacniając osłabione kocie ciałko.
Mała kupka nieszczęścia dostała imię – Granat. Owocowe takie, optymistyczne, pełne słońca. Bo i sam Granat okazał się przemiłym, radosnym, ciepłym i kochającym, kochanym stworzeniem.
Przypadkiem zobaczyliśmy jego zdjęcia. Nie mamy wolnego miejsca dla takiego chorego kociaczka, domy tymczasowe zapchane kociętami, adopcje prawie nie idą, a potrzebujących kotów dużo, za dużo… Możemy pomóc finansowo, w leczeniu, a potem w ogłaszaniu i szukaniu domu. Mały na razie przebywa w lecznicy. Ma najlepszą fachową opiekę pod słońcem. Dostaje też dużo ludzkiego ciepła.
Dziękujemy, Pani Doktor!
Wspólnymi siłami wierzymy, że uda się uratować kolejne kocie życie.
Liczymy też na Was, na Wasze wsparcie finansowe, by pokryć koszta leczenia maluszka, a także na Wasze kciuki.
Darowizny dla Granata można przekazywać na nasze subkonto w Vivie:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Granat
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Zachęcamy również do zakupu KOTYlionków: http://charytatywni.allegro.pl/listing?query=dla%20granata&scope=all
I bardzo, bardzo dziękujemy!