Jadzia i Lula. Adopcja do jednego domu :)
Aktualizacja: 17.01.2023
Z Nowym Rokiem przyszedł czas na zmiany dla Jadzi i Luli, które kilka miesięcy czekały w domu tymczasowym na wspólną adopcję. Jadzia bez jednego oczka, Lula bez kawałka ogonka, ale obie z serduszkami pełnymi miłości do ludzi. Stał się prawdziwy cud i obie dziewczyny znalazły swoją rodzinę. Od teraz Uri i Candy poznają nową przestrzeń i swoją nową rodzinę Koteczki będą miały trzy pary rąk do rozpieszczania, miłość i bezpieczeństwo zapewnione na zawsze… Serdecznie dziękujemy Państwu Sylwii i Mariuszowi oraz Ani za tę adopcję Rodzina ta, po stracie swojej kotki chciała od nas adoptować dwa młode kociaki, a po zapoznaniu się z historią Jadzi i Luli bez wahania podjęli decyzję o adopcji kotek z „defektami”, po psychicznych przejściach. Wiemy, że obie koteczki odwdzięcza się miłością i przywiązaniem
Aktualizacja: 02.08.2022
Dziś chcemy przedstawić Wam Lulę – kotkę, która wróciła z adopcji razem z Jadzią.
Dziewczynka powoli otwiera się w domu tymczasowym i pokazuje się z bardzo miziastej i proludzkiej strony Jak widać na zdjęciach kotka kocha spać z człowiekiem, najchętniej przychodzi rano dosypiać razem z opiekunem
Do tego jest spokojna i wyważona, z pewnością będzie idealną kompanką dla człowieka szukającego kota, który będzie lubił się miziać, ale też zostawi opiekunowi nieco przestrzeni
Lula rozgląda się za domem – chętnie w komplecie z Jadzią – w sprawie adopcji prosimy pisać na maila: w.b.piotrowska@gmail.com
Aktualizacja: 20.07.2022
Jadzia wróciła z adopcji :(
Wiemy, że ją pamiętacie, bo wiele przeszła by wrócić do zdrowia – i choć nie była już młodą, śliczną kruszynką – znalazła dom i wydawało się, że życie na nowo się do niej uśmiechnęło. Nie na długo jednak (
Sytuacja materialna jej opiekunki pogorszyła się dramatycznie i nagle i Jadzia wróciła do nas. Znów musi szukać domu i znów zabiegać o miłość… Razem z nią przyjechała do nas tez Lula – jej kocia towarzyszka z niedawnego domu… Życie… Nie dla wszystkich jest łaskawe niestety…
Obie kotki są zestresowane i zagubione w nowej sytuacji, niewiele jedzą i nie bardzo jeszcze rozumieją, co się stało. Na szczęście ciekawość powoli bierze górę nad stresem i niepewnością, mamy więc nadzieję, że z czasem obie kotki odzyskają spokój. Trafiły do wspólnego domu tymczasowego, w którym mogą otrząsnąć się po przeżytej traumie. Dostaną każde wsparcie, jakie jesteśmy w stanie im ofiarować. Liczymy na to, że Jadzia i Lula nie zagrzeją u nas długo miejsca – obie kotki są ciekawskie i proludzkie. Mamy nadzieje, że czas zagoi ich rany i już niedługo znów staną się pogodne i radosne, jak kiedyś. Szukają domu. To on jest dla nich najlepszym lekarstwem.
W sprawie kotek prosimy pisać na maila: w.b.piotrowska@gmail.com
Aktualizacja 2.05.2021
Aktualizacja: 07.03.2021
Aktualizacja 28.02.2021
Jadzia wróciła z dalekiej podróży. Bardzo dalekiej…
Aktualizacja 1.02.2021
Jadzia, Jadwinia, Jadziunia… Nasze Kochane serduszko wychodzi na prostą. Stan zdrowia pozwolił na zaszczepienie, a pacjentka dzielnie znosiła wszystkie zabiegi i czuje się już dobrze. Możemy zacząć poszukiwania domku, który będzie ją kochał nad życie! To cudowna młoda kotka, która w życiu już wiele wycierpiała. Dziękujemy Wam przeogromnie, że wsparliście Jadzię wpłatami – koszty jej leczenia były bardzo wysokie, ale to dzięki Wam udało się koteczkę uratować! ❤ A jeśli już teraz ktoś z Was chciałby dać Jadzi dom piszcie do Oli: ola_rytczak@wp.pl
Jadzia jest już po operacji poskładania żuchwy. Jest jeszcze obolała, ale sama próbuje jeść i nie trzeba jej karmić. Je w tej chwili jedynie musy, najchętniej recovery, ale jesteśmy szczęśliwi, że w ogóle je samodzielnie. Żuchwa musi się zrosnąć, a na to potrzeba czasu. Na szczęście stan Jadzi jest na tyle stabilny, że 2 stycznia mogła opuścić szpital i przeniosła się do naszej kociarni. Dostaliśmy dla niej mnóstwo leków – głównie krople do oczu, bo o uszkodzoną gałkę oczną trzeba w tej chwili bardzo dbać. Za 2-3 tygodnie okaże się, czy uda nam się uratować oko przed amputacją. Bardzo byśmy chcieli, by tak się stało, bo amputacja oznacza automatycznie osłabienie drugiego oka, zrobimy więc wszystko, by to niewidzące oko ocalić. Walczymy tez z pasożytami, które musimy z Jadzi wypędzić. Wcześniej jej stan nie pozwalał na odrobaczenie, teraz nadszedł czas by zacząć walczyć z niechcianymi lokatorami. Jadzia jest dzielna i wyjątkowo cierpliwa przy wszystkich zabiegach, które musi znosić. Może rozumie, że to dla jej dobra? Mamy nadzieję, że czuje się lepiej. Nie wygląda jeszcze dobrze. Pyszczek co prawda został wyprostowany, ale do pełnego komfortu jeszcze bardzo daleko. Za kilka tygodni okaże się jak żuchwa się zrasta i czy konieczna będzie kolejna operacja. Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy pomagają Jadzi wrócić do zdrowia <3 To dzięki Wam jest na najlepszej drodze do odzyskania kondycji i radości życia https://pomagam.pl/jadziakotka