Jestem Lewek – obiecuję, że będę mój domek kochał. Lewek odszedł (‚)
Jestem Lewek, mam niespełna rok, i odkąd pamiętam prawie zawsze walczyłem o życie. Najpierw walczyłem o jedzenie, ciągle byłem głodny i niedojadałem, czasem udało mi się znaleźć jakąś skórkę od chlebka…później trafiłem w takie jedno miejsce gdzie jest pełno kotów i psy szczekają i było tak suuuuper dostałem caaałą wolną klatkę i peeeełną miseczkę i od razu wszystko zjadłem a jak poprosiłem o jeszcze to też dostałem, a później położyłem się na poduszeczce i ona była całkiem czysta i mieciutka i było mi tak dobrze, ze aż mruczałem i położyłem się brzuszkiem do góry. A jeszcze usłyszałem jak jakaś miła Pani powiedziała, ze mam duuużo jeść bo jestem wyliniały z niedożywienia. No i było mi bardzo dobrze, aż pewnego dnia źle się poczułem, nie miałem siły na nic i bardzo bolało mnie gardziołko, chciałem coś zjeść ale ból mi przeszkadzał, i nie mogłem tez oddychać. Leżałem, więc tylko i myślałem, że umrę…ale mi nie pozwolili znowu ta miła Pani przychodziła i dawała mi lekarstwa, a inne przychodziły i wciskały jedzonko na siłę, aż poczułem się lepiej i już sam mogłem jeść, teraz jest ze mną coraz lepiej, mówią że zdrowieję i że mi domek znajdą i że ktoś będzie mnie kochał i rozpieszczał i ze już nigdy nie będę głodny…
No to sobie czekam na ten Dom z wielka nadzieją i obiecuję, że ja też ten domek będę kochał i baranki robił i mrrrrruczał.
Lewek nie przebywa w schronisku, jest pod opieka w lecznicy,
w sprawie adopcji prosimy o kontakt: tatiana – tatianacze@wp.pl