Kłaczek [']
Aktualizacja: 29.03.2024
Kłaczek w nocy usnęła na zawsze…
bez bólu, bez strachu, w cieple, zaopiekowana. Nie w lecznicy, lecz w domu, w którym do końca nie była sama. Do domu została zabrana na noc, rano miała wrócić do lecznicy. Walczyła bardzo dzielnie, ale za późno do nas trafiła. Czujemy ogromny ból i wielką niesprawiedliwość, że los nie dał szansy zrekompensować tej istotce tego wszystkiego złego co zaznała. Świat się dla niej zatrzymał, dla nas pędzi dalej, już zawsze będziemy myśleć czemu nikt wcześniej jej nie wypatrzył, nie pomógł, przecież mogło być inaczej…
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagali i myśleli o nas.Dzięki Wam pokryjemy wszystkie koszty związane z ratowaniem Kłaczka.
Szczególne uznanie i podziękowanie kierujemy do całej załogi lecznicy, która walczyła do końca o Kłaczka.
https://www.facebook.com/PrzychodniaWierzbowa
Aktualizacja: 28.03.2024
https://pomagam.pl/klaczek-pers
Złe wieści nadeszły dziś z lecznicy… Koteńka dziś ma kryzys, pomimo wdrożonego intensywnego leczenia Kłaczek dziś jakby miała mniej siły. Do tej pory załatwiała się do kuwety, małymi porcjami jadła, wstawała na łapki. Dziś tylko leży na boku Cały czas podłączona jest pompa infuzyjna, która nawadnia i podaje leki. Martwimy się o nią bardzo, tak cieszyliśmy się, że jej wola walki jest ogromna ale nadal mamy ogrom wiary i siły by o nią walczyć. Mamy nadzieję, że to chwilowy kryzys i malutka podniesie się z niego… Kochani na apel o pomoc dla Kłaczki w ciągu zaledwie dwóch dni zebraliśmy ponad połowę środków na jej leczenie. Z całego serca dziękujemy i prosimy nadal o wsparcie dla tej istotki. Wasze ciepłe myśli też są jej potrzebne…
https://pomagam.pl/klaczek-pers
25.03.2024
https://pomagam.pl/klaczek-pers
Tak, to co widzicie na zdjęciach to żywa istota… kotka, dość wiekowa w typie persa. Wychudzona i wyniszczona do granic możliwości, miała tak sfilcowane futro, że poruszała się w dziwnym przykurczu. Jej niegdyś długie i zapewne piękne futro zamieniło się w pułapkę, która niemal unieruchomiła kotkę. Po jego ogoleniu prawda o jej stanie okazała się jeszcze boleśniejsza, bo koteńka to sam chudy szkielecik naciągnięty skórą. Tak pisze o niej dobra ludzka dusza, która ją znalazła:
„Nie jestem sobie wstanie wyobrazić jak wielkiego cierpienia doświadczyła ta kotka.
To co leży przed nią miała na polikach. Po wyskubaniu jednego sama pokazała drugi.
Nie była w stanie wyprostować łapek, siadać, wyginać się, przeciągać.
Pierwszy raz życiu widziałam kota który ma pająki i mrówki.
Wypełza ostatkiem sił na alejkę. Pewnie chciała się ogrzać w słońcu.
Mała kupką nieszczęścia bez zębów.
Mam nadzieję że się uda uratować jej życie.
Dziękuję za pełna mobilizację i pomoc!”
Kłaczek, bo tak dostała na imię, ma zapalenie trzustki i niewydolność nerek. Jak długo błąkała się w takim stanie i co się z nią działo ostatnimi tygodniami, pewnie nigdy się nie dowiemy. Póki co pełna mobilizacja i ratowanie tej kociej istotki. Wiemy, że nie do uwierzenia jest, ale kotka pomimo swojego dramatycznego stanu jest żywotna, mruczy, próbowała się myć i staje na łapki… wierzymy, że jej wola życia i nasza determinacja zdziała cuda.
Kochani … do Was apel o pomoc, bez Waszego wsparcia nie udźwigniemy nie udźwigniemy ratowania tego życia. Nie umiemy póki co oszacować kosztów, pierwszy dzień to faktura na 480,00zł – a to początek drogi.
Prosimy Was o wsparcie, nie raz już pokazaliście nam, że możemy w tak trudnych i dramatycznych chwilach na was liczyć.
Będziemy wdzięczni za każdy grosik wsparcia.
https://pomagam.pl/klaczek-pers