Kolejna kicia, która już nie będzie musiała rodzić kociaków ginących pod kołami samochodów
Jakiś czas temu zwrócił się do mnie o pomoc sąsiad, który w bloku obok opiekuje się bezdomnymi kotami. Poprzedniej zimy dostarczyłam mu solidny styropianowy domek dla jego podopiecznych. Tej wiosny „zamieszkała się” tam koteczka, która uznała „tu mi bezpiecznie, tu się będę rozmnażać” i obdarzyła pana kociakami. Niestety, dwa z nich najprawdopodobniej wyjechały pod maskami samochodów i straciły życie, trzeci szczęśliwie znalazł dom.
Dzięki Kotylionowi czarnulka jest już po zabiegu sterylizacji, po tygodniowym pobycie w hoteliku gdzie dochodziła do siebie po zabiegu i doleczała katar, dziś wróciła na swój teren przed blok. Mam nadzieję, że nie przytrafi się jej nic złego, bo pełną miskę i dach nad głowa ma zapewnione.