Koty wolno żyjące – one też potrzebują leczenia

Aktualizacja: 10.09.2014

Stan „skarpety” kotów z Bartoka na dziś: ok. -230zł. Dzięki Państwa wsparciu i bazarkom udało się zebrać prawie 800zł na ten cel – bardzo, bardzo dziękujemy! Nadal będziemy im pomagać w pilnych przypadkach.

Aktualizacja: 21.07.2014

Wbrew początkowym optymistycznym szacunkom, leczenie kotów z Bartoka okazało się i długotrwałe i kosztowne. U jednej kotki zdiagnozowano objawową białaczkę – dla kota żyjącego w stadzie to wyrok. Inna kotka trafiła na zabieg sterylizacji, ale okazało się, że jej macica pękła (stan zapalny), potrzebny był dłuższy pobyt w szpitaliku, zabieg o większym zakresie i antybiotykoterapia. To ta kicia ze zdjęcia poniżej – na dzień przed wypuszczeniem jej na wolność. Ma zamglone jedno oczko – pozostałość kociego kataru.

Całkowity koszt leczenia stadka piwnicznych kotów przekroczył 1 tysiąc złotych. Świerzb, grzybica, koci katar, badania krwi w kilku przypadkach. Co dalej? Nie tak łatwo jest leczyć wolno żyjące koty… Na dodatek cały czas jest rotacja – a to odejdzie jakiś kot, a to jakiś przyjdzie. Stadko wspieramy już jakiś czas suchą karmą. Na pewno chcielibyśmy reagować w pilnych przypadkach – jak u Cleo, Baltazara i Jacksona, którym założyliśmy osobny wątek. Tylko skąd brać na to wszystko pieniądze?

Pomagamy dzięki Państwa wsparciu. Jeśli chcieliby Państwo wesprzeć konkretnie koty ze stadka z Bartoka, można przekazywać datki na nasze subkonto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830

Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank BGŻ

z dopiskiem: koty z Bartoka

Dziękujemy…

Aktualizacja: 31.05.2014

Do lecznicy na przegląd i leczenie trafiło już całe stadko 9 piwnicznych kotów. Na szczęście wszystkie posterylizowane, dokarmiane.
Dopytaliśmy Panią Weterynarz o ich stan i oto, czego się dowiedzieliśmy:
Na pierwszy rzut oka są w niezłej kondycji, ale… Wszystkie zapchlone, z ogromnym świerzbowcem usznym i kocim katarem. Nie były nigdy szczepione, odrobaczane (robaki idą w parze z pchłami).
Zostały odpchlone i odświerzbione (strongholdem dla psów, dzielonym na kocie dawki, by było taniej), odrobaczone (cestalem).
Idą tony oridermylu i otosolu na walkę ze świerzbowcem. Panie karmicielki skrupulatne czyszczą uszy.

Najgorzej wygląda Mamba, czarna koteczka z pierwszej wizyty. Najprawdopodobniej także pozostałe koty moga być pozarażane trychophytonem, ale nie mają tak silnych objawów. Mamba dostała szczepionkę przeciwgrzybiczą Biocan M, imaverol do smarowania, została też wykąpana w ketoscanie. Czeka ją druga dawka Biocanu.
Ona dostała szczeoienie biocan M , imaverol a ostatnio ja kapalam w ketoscanie
Cała reszta plus ona dostaje immunodol plus krople do oczu tobradex.
Kolejna kotka w złym stanie, Krualla, najstarsza, ok. 8-letnia, najsłabsza. Podejrzenie niewydolności wątroby. Hemobartonelloza (dużo kleszczy). Dalsze decyzje co do niej, po dokładniejszym badaniu krwi.

Dotychczasowe leczenie pochłonęło ok. 300zł. Co dalej, czas pokaże.

Możemy pomóc tym kotom wyłącznie dzięki Państwa ofiarności i wsparciu finansowemu. Jeśli chcą Państwo pomóc m.in. kotom z widzewskiej piwnicy, prosimy o darowizny na cele statutowe na nasze subkonto. Za okazane serce, dziękujemy :)


Osiedle na Widzewie. Prawie w każdym bloku koty piwniczne. Spółdzielnia przychylna kotom, czego nie można powiedzieć o niektórych mieszkańcach… A to ktoś ukradnie szczotkę, a to zabije okienko. W jednym z takich bloków mieszka 9 kotów, którymi troskliwie opiekują się karmicielki. Koty wykastrowane, zadbane, dokarmiane. Miejsce dokarmiania sprzątane. Nie są to typowe dzikuski – dają się głaskać, złapać, bawią się z nimi dzieci. Sielanka? Prawie. Czarna Mamba z tego stadka trafiła do lecznicy. Niepokojące wyłysienia na ciele okazały się grzybicą wywołaną przez rodzaj Trichophyton. Są też pchły. I zaczopowane świerzbem i grzybem kanały słuchowe. Teraz wszystkie koty muszą być poddane leczeniu – kąpiele w nizoralu, szczepionki Biocan przeciwgrzybicze, kompleksowe odpchlenie połączone z odrobaczeniem, oridermyl do uszu. Uzgodniliśmy leczenie kotów z naszych środków. Bo kot piwniczny też czasem potrzebuje pomocy. Leczenie piwniczniaków jest możliwe, szczególnie gdy koty w miarę „obsługiwalne”, a ich opiekunowie aktywnie współpracują.

Tym kotom możemy pomóc wyłącznie dzięki Państwa wsparciu finansowemu. Dziękujemy!



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007