Kulka – pojechała do domu :)
Aktualizacja: 28.10.2013
Ponieważ Kulka nie chciała być kotem nakolankowym, nie chciała spoufalać się z człowiekiem, który był jej potrzebny tylko do napełnienia misek, Kuleczka zamieszkała wraz z drugą dziką kotką w gospodarstwie przychylnym zwierzakom. Wcześniej zamieszkały w nim wyadoptowane dwa inne dzikie koty, które świetnie sobie radzą i nawet częściowo się oswoiły. Kulka ponad wszystko kocha zwierzaki, koty i psy, mimo starań domu tymczasowego nie chciała pokochać człowieka, którego panicznie się boi i straszy syczeniem. Kuleczka zamiast w czterech ścianach przemykać jak cień przed obecnością człowieka, będzie swobodnie z trzema innymi kocimi towarzyszami przemierzać swoją wolność i przestrzeń. To dobra decyzja, czasem trzeba odpuścić i nie robić nic na siłę i zwyczajnie „wsłuchać się” w potrzeby kota a Kulka wyraźnie pokazywała, że chce innego życia niż to, które chcieliśmy jej oferować…zwróciliśmy jej poprzednie życie i mamy nadzieję, że w lepszej jakości, choć troszkę smutno, ale to tylko nasz punkt widzenia.
Aktualizacja: 10.10.2013 r.
Kuleczka czuje się już swobodniej, otworzyła się, lubi zabawy piłeczkami i myszkami, przestała bać się psa i już „groźnie” na niego nie syczy jak napotka go na drodze ;) Niestety na opiekunów tymczasowych czasem cichutko posykuje, przy czym zignorowanie „linii obrony” powoduje, że bez problemu Kuleczkę można wziąć na ręce, bez cienia agresji grzecznie przyjmuje wszystkie pieszczoty i cudnie, głośno mruczy. Tak więc trzeba dać Kuleczce jeszcze chwilkę czasu, by tak na 100% zaufała człowiekowi, jesteśmy na dobrej drodze :)
3.10.2013 r
Kuleczka, o której pisaliśmy tutaj, zamieszkała w domu tymczasowym u naszej wolontariuszki, kicia potrzebuje czasu by zrozumieć, że człowiek to nic strasznego i że nie trzeba przed nim uciekać. Kuleczka jest bardzo łagodną koteczką nie przejawia żadnej agresji pomimo paraliżującego strachu w jaki wprawia ją człowiek. Gdy posiedzi na kolanach rozluźnia się, przytula i cudnie mruczy. Mała jeszcze nie wie, że „wygrała los na loterii” i zamiast żyć jako kot dziki z niepewnym jutrem, nie zawsze z pełną miseczką i wśród kociej rywalizacji o byt, będzie rozpieszczonym domowym mruczkiem.
Będziemy pisać o postępach Kulki, póki co w domu tymczasowym okupuje budkę w drapaku i poznaje co to dom.