Legionista – kot z przystanku
„Z dziennika studentki”
Data: 10.12.2013 r. (wtorek)
Miejsce: Łódź, ul. Legionów (przystanek linii 96)
Czas: godz. 18.30
Chłodny, ciemny grudniowy wieczór. Kolejna długa podroż do domu. Kolejny tramwaj smętnie sunie do zajezdni na ul. Tramwajową. Kolejne minuty oczekiwania na następny. Rozdrażnienie, zmęczenie. W końcu mam już dość. Niewiele myśląc ruszam na przystanek autobusowy przy ul. Legionów. Znowu czekam.
Wtem, zwraca moją uwagę jakiś ruch. Wytężam w ciemności wzrok. Dostrzegam stworzenie kulące się pod samą ścianą wiaty przystanku. Przerażone, uszy położone po sobie, ogromne oczy. Gdy podchodzę początkowo się cofa, lecz szybko spostrzegłszy brak zagrożenia podchodzi, obwąchuje, zaczyna się ocierać i niewiarygodnie mruczeć. Zanim się obejrzałam puchaty, umorusany, biało- bury kotek pakuje mi się na kolana. Myśli biegną jak szalone. Nie mogę go przecież tak zostawić! Może się komuś zgubił? Może nie może odnaleźć drogi do domu? Jedno jest pewne- nie może siedzieć na zimnie, przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście! Pakuję więc kota do torby, tulę do siebie. Podróż autobusem ku mojemu zdziwieni mija bez problemów. Znajda siedzi spokojnie, wystraszony trochę ruchem, gwarem i obecnością tylu ludzi, jednak z ufnością wtulona łeb w moje ramię. W końcu docieramy na miejsce.
W ten oto sposób „kot z przystanku” trafił pod skrzydła KOTYliona.
Jak się okazało jest to kocurek, niewykastrowany ( teraz już jest) w wieku ok. 2 lat.
Po pierwszych oględzinach stwierdzono, że ma okropnie brudne uszy, zresztą nie tylko uszy :)
Poza tym jest zdrowym, silnym kocurkiem. Jest bardzo przyjacielski, nie wykazuje żadnej agresji.
Kot przebywa w Lecznicy dr. Seidla w Tesco na ul. Pojezierskiej w Łodzi.
Mamy nadzieję, że zgłosi się po niego właściciel, jeżeli nie – kot gotowy jest do adopcji.
Wszelkie pytania prosimy kierować na adres: anmajo@o2.pl
lub pod numerem telefonu: 668 549 072
JLegionista nie wróci już na ulicę – poszukamy mu domu godnego takiego cudnego kocurra :)