Margaretka Didzia vel Diabeł – już w swoim domu :)
Dzidzia Margaretka opisu na naszej stronie nie miała.
Zabrałyśmy ją z Martą ze schronu do lecznicy, bo sama nie jadła, ale Ania W. ją zaraz porwała do siebie do domu i tam jej nikt fotek nie strzelał. A potem wróciła do Łodzi i gryzła najpierw Anię, a potem Maćka przez chwilę Kilka dni czekała na dom w klatce w zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym. Aż doczekała domku Naj, nim zdążyliśmy jej sesję zdjęciową wykonać.
Fajnie, że już w swoim domku