Milka i Nuka – w domach :)

Aktualizacja: 30.03.2015

Pora odnotować – Nuka i Milka pojechały do własnych domków :)

Aktualizacja: 01.03.2015

Co słychać u siostrzyczek? Niestety „roballle” znowu w natarciu. Standardowe odrobaczanie przynosiło skutek tylko na chwilę.

Może się wydawać, że robaki to małe zagrożenie dla życia kota. Ale to nieprawda!

Głównym celem życia robaka jest pasożytnictwo, które oznacza takie współżycie dwóch organizmów, z którego jeden czerpie korzyści, a drugi ponosi szkody. Poszkodowanym jest KOT. Szkodliwy wpływ polega przede wszystkim na pobieraniu niezbędnych dla organizmu składników pokarmowych, co może prowadzić do chorób niedoborowych, łącznie z zaburzeniami wzrostu zwierząt. Innym niebezpiecznym skutkiem obecności pasożytów jest wydzielanie przez nie toksycznych produktów przemiany materii, które nie tylko zaburzają pracę przewodu pokarmowego i zatruwają organizm, ale często powodują choroby alergiczne, objawiające się niekiedy zmianami skórnymi!
Należy również pamiętać, że obecność pasożytów wewnętrznych uruchamia mechanizmy obronne układu odpornościowego, który angażuje się w bezskuteczną walkę z robakami, kosztem walki z wirusami i bakteriami. Nie tylko zwiększa to podatność zwierząt na choroby zakaźne, ale także zmniejsza znacząco działanie szczepionek profilaktycznych…

W związku z tym, że pasożyty są bardzo odporne na leki u Milki i Nuki, musieliśmy podjąć drogie i niestandardowe leczenie.
Dlatego prosimy o wsparcie finansowe. Podjęcie leczenia jest bardzo ważne dla ich prawidłowego rozwoju i zdrowia.

Jeśli chcielibyście Państwo wesprzeć finansowo opiekę i leczenie koteczek, prosimy o przekazywanie darowizn bezpośrednio na nasze konto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa

z dopiskiem: Milka i Nuka

Za serce i wsparcie dla naszych dziewczynek – gorąco dziękujemy!

 

Aktualizacja: 09.01.2015

Niestety po raz kolejny przypominamy się, bo wciąż czekamy… na nasze jedyne i wspaniałe domy. Nadzieja zaczyna gasnąć, a jesteśmy przecież takie wyjątkowe… Słodko wypinamy brzuszek, gdzie tylko to możliwe, cudownie się ganiamy i uwielbiamy szmacianą myszkę:). Dlatego nie rozumiemy, czemu nikt nas nie chce:(. Czy naprawdę na zawsze zostaniemy bezdomne, bo przecież w tym wspaniałym domku ”na chwilę” nie będziemy mogły zostać na zawsze…

Przepraszamy, że cały czas się uczymy Ciebie człowieku, ale życie nie było dla nas łaskawe… Przyszłyśmy na świat na śmieciach i tylko taki okrutny świat znamy: brak jedzenia i ciepłego kąta do spania. Taka właśnie była nasza sieroca codzienność… Czy tylko takiego bytu zaznamy?

 

Milka i Nuka to dwie kocie siostrzyczki które pilnie potrzebują własnego domu, ale niekoniecznie wspólnego. Niestety czas mija, a one wciąż tylko czekają.

Przypominamy, że koteczki mogą zostać oddzielnie adoptowane.

 

W tej chwili mają już około 10 miesięcy. Są odrobaczone, zaszczepione i wysterylizowane oraz każda z nich jest zaczipowana. W sprawie adopcji proszę kontaktować się z Agnieszką tel. 883 975 455 lub e-mail Savannah_ny@wp.pl

 

Jeśli chcielibyście Państwo chociaż wesprzeć finansowo opiekę koteczek, prosimy o przekazywanie darowizn bezpośrednio na nasze konto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa

z dopiskiem: Milka i Nuka

Aktualizacja: 15.11.2014

Milka i Nuka przeszły ogromną przemianę. Z wystraszonych, nieufnych maluszków – w piękne, zgrabne, słodkie młode panny. Długo trwała ich socjalizacja, ale – udało się! Dziś to wyluzowane kotki, uwielbiające zabawy – między sobą i z człowiekiem. Kochają też drapaczek. I Myszkę Miki ;)

Mimo iż ogłaszane już od jakiegoś czasu – zero odzewu, nikt nie chce Milki i Nuki :( Jak im spojrzeć w oczy, jak wytłumaczyć, że całe to oswajanie nie było na darmo, że są kochane, że gdzieś tam jest ktoś, kto szuka właśnie ich, i tylko jeszcze ich nie znalazł…

joSkCWP

Niestety „skarpeta” Milki i Nuki jest na minusie – 451,90zł... Złożyły się na to: leczenie kociego kataru, zabiegi sterylizacji, badania kału, intensywne odrobaczenie, krople Bacha, karma. Czeka je jeszcze szczepienie i jeszcze jedno odrobaczanie.

Dlatego nieśmiało prosimy raz jeszcze o wsparcie dla tych, które same nie poproszą – dla Milki i Nuki.

Kocie siostrzyczki można wspomóc, dokonując wpłat bezpośrednio na nasze konto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa

z dopiskiem: Milka i Nuka

lub kupując wirtualne Kotylionki na naszej aukcji na allegro: http://allegro.pl/charytatywna-milka-i-nuka-dlug-w-lecznicy-i4802548102.html

Zapraszamy też na Koci Bazarek, na którym można zakupić kosmetyki Oriflame z obecnego katalogu, cały dochód trafi na konto Kotyliona:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=165839

Wkrótce mikołajki, święta… zachęcamy! :)

W imieniu Milki i Nuki bardzo gorąco dziękujemy…

Przypominamy też kontakt w sprawie adopcji kotek:  Agnieszka, tel 883975455, email czestowa@gmail.com

Aktualizacja: 24.10.2014

Dziś obie pannice pojechały do lecznicy na zabieg sterylizacji. Jak ten czas leci…

 

Aktualizacja: 17.10.2014

Po badaniu kału znaleziono Toxocara cati (glista kocia). Tak więc kolejne odrobaczanie przed nami.Z lepszych wieści, Milka już trochę zaczyna szukać kontaktu ze mną. W klatce zaczyna sama podchodzić to mojej dłoni i mruczy strasznie przy głaskaniu. Ostatnio głaskana na rękach uśliniła mi bluzkę :lol:Nuka tylko przychodzi wąchać dłoń, ale też lubi mizianie.
Wniosek: krople Bacha pomagają :)

Aktualizacja: 04.10.2014

Dziewczyny były dziś na kontroli. Milka już w dobrej kondycji,  Nuka jeszcze ma delikatnie powiększone węzły. Ale to koniec z antybiotykiem. Teraz dostają leki antywirusowe.

Poprosiłam również o zbadanie Milki i osłuchanie serduszka w związku z różnicą wagi…
Wszystko w porządku :ok: :ok: :ok:
Ale rzeczywiście Pani Doktor Ewa potwierdziła, że brzuszki dziewczyn jej się nie podobają. Zatem badanie kału będzie u obydwu. I dieta…

A z jeszcze dobrych wiadomości… Nuka była źle zważona!!! Dziewczyna, która pomagała ją ważyć, musiała trzymając Nukę dodać trochę kilo.
Dzisiaj razem z Panią Doktor ważyłyśmy dziewuchy i…
Nuka- 2,7kg, a Milka 2,4kg

Czyli różnica w wadze między nimi nie jest aż taka duża, jak początkowo sądziliśmy :)

 

Aktualizacja: 27.09.2014

Koci katar nadal w natarciu. Dziewczyny pod troskliwą opieką Agnieszki powolutku wracają do zdrowia, ale leczenie niestety nadal trwa. Koci katar ma to do siebie, że często walka z nim jest długa. Dziewczyny trafiły do domu tymczasowego zakatarzone i dostawały antybiotyki, ale najwyraźniej odporność nie odbudowała się na tyle, by powrót do zdrowia  był długotrwały.
O dziwo choroba ma pozytywny wpływ na  psychikę kotek, bo zdaje się, że wreszcie Milka jak i Nuka rozumieją, że człowiek nie chce zrobić im krzywdy, że nie trzeba się go panicznie bać. Według naszych doświadczeń reakcja taka nie powinna iść w parze z zakrapianiem oczu i podawaniem leków, dlatego tym bardziej nas ta pozytywna przemiana w zachowaniu dziewczyn dziwi. Mamy nadzieję, że to przełamanie w zaufaniu Milki i Nuki będzie się rozwijało i będzie  szło w dobrym kierunku. Tymczasowa opiekunka  robi wszystko, by tym kocim istotkom nie brakowało kontaktu z człowiekiem, by przełamać ich strach. Chcemy wspomóc Agnieszkę w tych zmaganiach, dlatego też zamówiliśmy specjalistyczne krople (krople Bacha), które będą działały odstresowująco na kocią psychikę. Specjalistyczne krople oraz leczenie kociego kataru pochłaniają sporo środków, ale jeśli pod naszą opiekę trafia jakaś kocia istotka, to dokładamy wszelkich starań i nie żalujemy środków, by postawić to biedactwo „na cztery łapki”, tak jest i w przypadku tych dwóch kocich siostrzyczek.
Nie udawałoby nam się pomóc tym wszystkim kocim bidom, gdyby nie Państwa wsparcie finansowe. Same nasze nawet największe chęci i zapał nie wystarczyłyby, by móc pomagać skutecznie tylu kotom.

 

 

Aktualizacja: 20.09.2014

Niestety dziewczyny chorują…
Zaczęło się od przymkniętego oczka Milki. Myślałam że może Nuka zadrapała ją w zabawie. Ale po kilku dniach już nie patrzyła na drugie oczko. A następnego dnia już Nuka przymykała oczko.
Diagnoza: KOCI KATAR
Po dawce antybiotyku śpią teraz skarbusie… Słodko jak nigdy…
Gdyby chcieli Państwo wesprzeć leczenie dziewczynek, prosimy o darowizny na nasze konto:
5 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna Milka i Nuka
Z góry bardzo, bardzo dziękujemy!
milka_nuka
Kotki liczą teraz po ok. 6 miesięcy. Niestety, mimo wysiłków opiekunów, nadal pozostają nieufne. Czas, potrzeba czasu na pełne doswojenie. Ale ten czas to też wyłączenie naszego Dt z tymczasowania. Milka i Nuka – dalej, dziewczyny, zdrowieć i pokochać w końcu człowieka!

Aktualizacja: 14.08.2014 r.

Nasz kolejny nowy dom tymczasowy świetnie radzi sobie z trudnościami związanymi z opieką nad naszą dwójką podopiecznych. Milka i Nuka są wycofane i nieufne, ale wiemy, że uda się pokazać tym kocim istotkom inny świat, niż znały do tej pory. Agnieszka adoptowała od nas trudne koty, które przeszły ogromną przemianę, dlatego wiemy, że Nuka i Milka są w najlepszych rękach, jeśli chodzi o cierpliwość, poczucie bezpieczeństwa i wypracowanie zaufania, bo Agnieszka ma w tym wprawę. Zresztą relacje z pierwszych dni pobytu dziewczyn są bardzo optymistyczne:

„Milka i Nuka dwie bezbronne siostry, mające około 4,5 miesiąca, od pierwszych dni były bardzo przerażane. Widać że człowieka znają tylko z daleka, a każda próba zbliżania, kończyła się ucieczką, najszybciej jak tylko małe łapki dadzą radę. Po kilku dniach przebywania w klatce, oczywiście dla ich bezpieczeństwa, już poznały, że człowiek to nie tylko zagrożenie, ale też  dziwna istota która ciepło do nich mówi, przynosi dobre jedzonko oraz świeżą wodę i robi wszystko aby jej zaufać. Na razie to za mało, aby w pełni poczuć się bezpiecznie. Terapia miziania przynosi małe efekty.
Milka od samego początku była spokojniejsza od siostry i tak jej do tej pory zostało. Daje się miziać i słodko mruczy. Ale niestety nie jest ciekawa nowego miejsca. Skrywa się w małym kątku i obserwuje świat  z ukrycia. Będzie potrzebować dużo cierpliwości i miłości…
Nuka, mała przerażona istotka bardzo lgnie do kotków rezydentów. Śpiewa i gada jak tylko je zobaczy. Już nie próbuje przecisnąć się przez kratki, aby uciec jak najdalej gdy tylko jestem blisko. Po pierwszej próbie wypuszczenia z klatki bawiła się wyśmienicie. Zabawka z piórkami, kotki domownicy i jej niespożyta energia to recepta na wspaniałe gonitwy i polowania. Jest też bardzo wścibska, a to zwycięża z jej strachem.
Ale niestety cały czas są jeszcze wystraszone. Każdy dzień przynosi dobre zmiany i małe postępy. Małymi kroczkami zaufają i pokochają tego jedynego, swojego człowieka… I to będzie niesamowite bo to wspaniałe  koteczki i zasługują na  taki wspaniały dom, który da im schronienie i bezpieczeństwo na zawsze”.

Kociaki są zaczipowane, odrobaczone i raz zaszczepione, bezbłędnie korzystają z kuwetki, obecnie mieszkają w domu tymczasowym, w sprawie adopcji prosimy kontaktować się z Agnieszką: Savannah@wp.pl lub tel. 883975455

4.08.2014 r.

Na fundacyjnego maila otrzymaliśmy zgłoszenie o trzech kociakach z którego jeden ma zaawansowany koci katar i całkiem zaklejone ropą oczka, ale  mimo złego stanu nie dał się złapać. Nasza wolontariuszka pojechała na miejsce jednak chory kociak nie pokazał się więcej, dla niego pomoc przyszła za późno. Zabraliśmy dwie kocie dziewczynki, które mają około 4,5 miesiąca, ale oprócz wychudzenia i zakurzonego futerka nic im nie dolega.

Kotki są przestraszone i nieufne, ale nie są agresywne, dlatego postanowiliśmy dać  im szansę na inne życie niż to, które do tej pory znały.  Pani, która zgłosiła nam koci problem  ma wypożyczyć klatkę łapkę i zrobić porządek w osiedlowym kocim stadzie. Sterylizacja to jedyna skuteczna metoda ograniczania rozmnażania kotów wolno żyjących i poprawy warunków ich bytowania. Tym samym jest mniej cierpienia, bo blisko połowa kociąt nie dożywa wieku dorosłego i umiera z powodu chorób czy w wypadkach komunikacyjnych.

Milka i Nuka zostały już zaczipowane i odrobaczone, przed nimi szczepienia i szukanie nowych domów, ale najpierw muszą nauczyć się życia z człowiekiem dlatego w lecznicowej klatce czekają na wolne miejsce w naszym domu tymczasowym.

Jeżeli ktoś z Państwa zechciałby wesprzeć te dwie kocie dziewczynki i pomóc nam wyprawić je w świat, zachęcamy do zakupu wirtualnych KOTYlionków za pośrednictwem serwisu allegro: http://allegro.pl/show_item.php?item=4484105529

lub wpłaty bezpośrednio na nasze konto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna „Koty z Traktorowej”

Dziękujemy!



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007