Na imię mam Ilia. I bardzo choruję…
Aktualizacja: 12.09.2023
Nasz dzielny Ilia dzielnie się trzyma
Po badaniu bronchoskopii wyszedł gronkowiec i mykoplazma. Na gronkowca przyszła szczepionka. Jest ona w postaci inhalacji. Mykoplazma została przeleczona unidoxem.
Inhalacji jest 9 co 3 dni. Bardzo dzielnie je chłopak znosi.
Jesteśmy naprawdę z niego dumni ile ten kot potrafi znieść.
Ogólnie Ilia czuje się bardzo dobrze, jedynie ma okropną słabostkę i wylizuje sobie sierść po zastrzyku. Musimy pilnować by tego nie robił i skóra mogła się zagoić.
Kochani, Ilia ma ogromny dług. Badania kosztowały nas tysiące złotych. Pomogliście uzbierać na leki. Bardzo Wam za to dziękujemy.
Teraz potrzebujemy zapłacić za jego faktury za badania (krew x 5, usg x 3, echo serca x 2, bronchoskopia, szczepionka).
Zbiórka jest nadal otwarta, ponieważ niektórym jest łatwiej na nią wpłacać. Za całość uzbieranej kwoty spłacimy długi.
Można wpłacać bezpośrednio na nasze konto:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
tytułem: darowizna dla Ilii
dziękujemy za każdą wydaną przez Was złotówkę ❤
Aktualizacja: 01.08.2023
Pięknie wygląda już nasz Ilijka, prawda?
Jednak wygląd to nie wszystko.
Ilia ciężko się leczy. Efekty nie są tak spektakularne jak powinny być.
Wyniki krwi są kiepskie.
Postanowiliśmy poszukać innej przyczyny złych wyników.
Zrobiliśmy bronchoskopię, by dowiedzieć się co w swych płucach Ilia ma.
No i ma…
Wyniki wykazały mycoplazme, gronkowca oraz alergie na pasożyty płucne.
Wreszcie mamy nadzieję, że wychodzimy na prostą.
Ilia dostał antybiotyk, advocate oraz szczepionkę na gronkowca, która się właśnie produkuje specjalnie dla niego.
To tyle i aż tyle. Nie spodziewaliśmy się że może być tyle chorób w tak małym ciałku.
Bronchoskopia kosztowała nas 1100 zł,, szczepionka ok 400 zł.
Wszelkie badania krwi, RTG zrobione do tej pory to koszt nie cały 1000 zł.
Podjęliśmy się naprawdę sporego wyzwania. Nie spodziewaliśmy się że będzie tak ciężko.
Dlatego prosimy Was, pomóżcie nam opłacić faktury za to leczenie.
To są ogromne pieniądze, których nie mamy.
Możecie przekazać darowiznę na zbiórkę Ilii lub na konto Kotyliona:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
tytułem: darowizna Ilia
5 zł 10 zł o które Was prosimy to jedno ciastko lub kawa.
Pomożesz? Bo możesz…
Dziękuję w imieniu dzielnego kocurka.
Aktualizacja: 14.07.2023
Ilia nadal chory
Ze względu na przewlekły jego stan, terapia musi być bezwzględnie przedłużona.
A my nie uzbieraliśmy nawet na podstawową.
Nie chcemy zmarnować tego czasu…, naszego wysiłku…, całego cierpienia Ilii przy bolesnych zastrzykach.
PROSIMY, POMÓŻCIE NAM… nawet nie NAM, A SŁODKIEMU ILII, który nie schodzi nam z kolan jak nas widzi, jest szczęśliwy gdy może dotknąć naszej twarzy swoim noskiem.
Płaczemy jak od niego wychodzimy
Nie chcemy się poddawać, a bez leku Ilia może umrzeć…
Jesteśmy załamani.
Ilia ma bazarek, na którym też ostatnio za dużo się nie dzieje
Wiemy że wakacje, ale odmówienie sobie raz kawy czy ciastka za 5 zł na pewno pomoże Ilii.
Wspólnie uzbieramy, tylko liczą się chęci…
NIE ODMAWIAJ MU ŻYCIA
Aktualizacja: 14.06.2023
Prosimy Was, ratujmy Ilię. ❤
My wolontariusze, układamy sobie życie pod codzienne podawanie zastrzyków o tej samej porze.
Układamy grafik, kto kiedy ma przyjść i je podać.
Jeździmy z Ilią do naszej pani doktor, która ratuje kocurka ze wszystkich sił. Ciągle kontrolujemy jego stan zdrowia.
Tak wygląda nasze życie ustawione pod Ilię.
Liczymy na Was, że nie przerwiemy tej pracy. Że będziemy mieć za co leczyć.
Dajcie swój wkład w ratowanie życia, a my to fizycznie już ogarniemy. Potrzebne tylko pieniądze.
A tak wygląda codzienne laserowanie Ilii skóry po zastrzykach , tak chłopak współpracuje.
KOCHAMY TEGO KOCURKA
Aktualizacja: 05.06.2023
W imieniu Ilii pięknie dziękujemy za to że wspieracie chłopaka ❤❤❤.
Walka trwa, jego choroba to bardzo trudny przeciwnik.
Ilia dostaje bardzo dużo leku. A lek jest cholernie drogi.
Nie jesteśmy nawet w połowie kuracji.
Koszty są przerażające.
Twoje 1 zł, 5 zł, 10 zł, 20 zł ratuje mu życie. Dosłownie.
Bez leku Ilia umrze.
Nie pozwólmy na to.
Walczcie razem z nami…
PROSIMY
Zobaczcie jak pięknie potrafi Ilia dziękować
Przekazujemy Wam te buziaczki
08.05.2023
Na imię mam Ilia… Pamiętacie mnie? Rok i 4 miesiące temu przyjechałem z 5-tką innych ukraińskich kotów w nadziei, że mam szanse zacząć nowe życie. Bez wojny, bez chorób, z ukochanym człowiekiem… I przez moment nawet się udało… Czy teraz to już koniec? Niemal wszystko zależy od Was – zawierzam Wam moje życie – z nadzieją, że choć troszkę Wam na mnie zależy…
Na imię mam Ilia i chyba umieram… W płucach zbiera się płyn… nikt nie wie dlaczego, a ja nie mogę oddychać… Walczę. Chcę żyć. Bo teraz znów mam dla kogo. Ale czy mam szansę? Błagam Was o to, byście pomogli mi wygrać. Byście odczarowali to moje zezowate szczęście, które towarzyszy mi odkąd przyszedłem na świat…
5 lat temu urodziłem się w Ukrainie. Od zawsze kochałem ludzi… Życie jednak nie było dla mnie łaskawe – wirus niedoboru odporności, alergia, świąd i rany na skórze, nawracające infekcje oczu – to zawsze była moja codzienność – była jednak do zniesienia, bo obok był człowiek… A potem wybuchła wojna… Człowiek zniknął, ja znalazłem się w Polsce – zaniedbany, wychudzony koci wrak… I wtedy uśmiechnęło się do mnie szczęście… zadbali o mnie, wyleczyli… dali cudowny dom na zawsze i człowieka, do którego znów mogłem się przytulać… 6 miesięcy sielanki minęło jak mgnienie oka, a potem… zaczął się koszmar…
Pierwsze duszności poczułem w lutym… kolejne w marcu i kwietniu. Leczenie pomagało na chwilę, a płyn zbierał się coraz szybciej i było go coraz więcej… Diagnozy nie ma… ale od niedawna… jest nadzieja. Zacząłem wierzyć, że może nie muszę jeszcze umierać…
Nowe leki, które dostaję wydają się przynosić poprawę… Niestety… są bardzo drogie…
Wiem, że proszę o wiele. Wiem, że jestem tylko drobnym, ciężko chorym kotem, który kocha ludzi. Ale jeśli możecie – pozwólcie mi spróbować wyzdrowieć ❤ Błagam… Tak bardzo kocham…I bardzo chcę żyć…
Chciałbym wreszcie poczuć prawdziwe szczęście. Bez tego strasznego „zezowate”…