Ostatni Ocalony – Filutek

Aktualizacja: 15.12.2013 r.

A Filutek rośnie i rośnie…
Z maleńkiego brudnego, zasmarkanego brzydkiego kaczątka wyrasta śliczny łabądek. Ma już blisko 4 miesiące. Rozrabia jak każdy zdrowy kociak. W domu tymczasowym, w którym cały czas przebywa, jest w doskonałej komitywie z kotami – rezydentami (co można zobaczyć na zdjęciach), zabawom i szaleństwom nie ma końca. Je, a właściwie pochłania wszystko co nadaje się do zjedzenia, nie gardzi nawet suchą bułką, ale na zdrowie! – żarty kociak, to zdrowy kociak. W chwilach między szaleństwami koleguje się również z ludzkim domownikami – na kolana, na ręce, pogłaskać – nie odmawia :)
Filutek jest już jak najbardziej gotowy do adopcji – dwukrotnie zaszczepiony, odrobaczony, zachipowany, ale mimo wielu ogłoszeń nikt o niego nie pyta. Czemu? Tego nie wiemy. Bardzo byśmy chcieli by już poszedł „na swoje”. Im dłużej będzie mieszkał u Ewy tym później będzie trudniej zarówno jej go oddać jak i jemu zaaklimatyzować się w nowych warunkach. Teraz to jeszcze takie fiu-bzdźu, że pewnie nawet nie odczuje zbyt mocno zmiany miejsca zamieszkania. Niestety w domu tymczasowym nie może zostać na stałe, bo mocno ograniczony metraż nie za bardzo na to pozwala. Poza tym mieszkanie Ewy było ostatnią z ostatnich deską ratunku by ocalić Filutkowi życie i mimo, że normalnie  nigdy nie bierze tymczasów do domu ten jeden jedyny raz się ugięła i nie chcielibyśmy by ten wyjątek skończył się trzecim kotem rezydentem.
Uważamy, że Filutek zdecydowanie powinien trafić do domu, w którym już mieszka jakiś energiczny kot, bo jako jedynak swoją energią rozniesie mieszkanie i zszarpie nerwy nowych opiekunów.

Twój samotny kot się nudzi? Chcesz się dokocić? Napisz do Ewy: ewa5431@wp.pl

Filutek miał też kontakt z psami – nie wywołują w nim strachu ani agresji, więc do psio – kociego domu również jak najbardziej się nadaje.

Aktualizacja: 02.11.2013

Filutek ma się doskonale. Pod troskliwym okiem wolontariuszki Ewy rośnie wzdłuż i wszerz. Udało się nam uchronić go przed paleukopenią.  Już dawno zapomniał, że na ludzi się syczy i prycha. Jest kontaktowym małym rozrabiaką, który pięknie dogaduje się z dorosłymi kotami, nie stroni od człowieka, zjada wszystko co mu się nałoży do miseczki.  Futerko się doczyściło i tam gdzie ma być białe (czyli na większości kotka) jest białe, a tam gdzie bure jest bure. Duży w tym udział miał wujek Rudy czyli rezydent Ewy, który z dużym zapałem matkuje małemu i go myje.
Filutek już niedługo będzie szukał domu, chcemy tylko drugi raz go zaszczepić. Jeszcze troszeczkę łzawi mu jedno oczko, ale dostaje krople i mamy nadzieje, że resztki po kocim katarze będą tylko wspomnieniem.
Jeśli ktoś jest chętny przygarnąć to urocze kocię z maleńka kropką na różowym nosku można już się ustawiać w kolejce. Kontakt do Ewy: ewa5431@wp.pl
Czeka nas jeszcze złapanie jego mamy na sterylizacje, bo niestety na razie się nie udało. Kocica po zabraniu malucha szerokim łukiem omija Pana Parkingowego i zastawianą przez niego klatkę – łapkę. Będziemy jednak upierać się mocno by mama została złapana, bo sama myśl o kolejnym miocie kociąt rozjeżdżanym przez koła samochodów napawa nas smutkiem.

Zostaliśmy poproszeni o pomoc w sterylizacji kotów na jednym z łódzkich parkingów. Z informacji którą otrzymaliśmy wynikało że, kotów są dwie sztuki. Na miejscu okazało się  kotów być trzy i jedno maleństwo. Maluszek odważnym krokiem wszedł do klatki łapki i tak trafił pod naszą opiekę. Później  z rozmowy z Panem Parkingowym dowiedzieliśmy się że, maluchów było czterech, ale parking to nie jest dobre miejsce dla tak malutkich kotów i trójka rodzeństwa Filutka zginęła tragicznie .

Filutek  ma około 7 tygodni,  obecnie przebywa w domu tymczasowym, został odrobaczony, odpchlony  jest leczony z kociego kataru i powoli oswaja się z człowiekiem, bo na razie udaje bardzo groźnego kotka: syczy, warczy i prycha.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007