Ringo – warto było powalczyć!

Aktualizacja: 5.03.2013 r.

Jak wielu z Was pamięta, Ringo, bezdomny psiak mieszkający wiele miesięcy pod chmurką, dzięki determinacji wielu osób znalazł wspaniały dom.
Tak jak pisaliśmy, dom z wielkim sercem, ale niestety, jeśli chodzi o finanse nie jest łatwo.
W domu mieszka 6 kotów i jeszcze jedna sunia, Gosia stara się, aby im nic niczego nie brakowało, ale nie jest łatwo. Utrzymanie takiego stadka, przy skromnych dochodach jednej osoby, to nie lada wyzwanie.
Ostatnie choroby zwierzaków w znacznym stopniu nadwyrężyły skromny budżet, dlatego chcieli byśmy wspomóc ten dom o wielkim sercu, aby brzuszki zwierzaków były pełne, aby im niczego nie brakowało, aby można było całe stado terminowo odrobaczyć i zaszczepić.
Gosia jako jedyna wyciągnęła pomocną dłoń do Ringo, zresztą nie tylko do niego, co i rusz pod drzwiami Gosi pojawia się bida potrzebująca pomocy, Gosia nie odwraca głowy, zaciska zęby i stara się pomóc jak tylko może. Teraz my musimy wyciągnąć pomocną dłoń do Gosi.
Dlatego zwracamy się do Państwa z prośba o pomoc.

Każda nawet najdrobniejsza wpłata to wkład w napełnienie brzuszków stadka Gosi, to wkład w zabezpieczenie ich przed chorobami, to kropelka szczęścia dodana do tego co mają.

Pod naszą opiekę przybywają wciąż nowe koty, dlatego też gorąco prosimy Państwa o grosik wsparcia, który można kierować bezpośrednio na nasze subkonto w Vivie!

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa

Aktualizacja: 11.02.2013 r.

Kto jeszcze pamięta Ringo?
Załączamy treść listu, który dostaliśmy od jego Opiekunki.

Ringo przyjechał do mnie w sierpniu 2012 roku. Z niecierpliwością oczekiwany, długo wcześniej pokochany. Przybył jako wystraszona kupka nieszczęścia, przepraszająca za wszystko i za to, że żyje. Na bokach zrudziałe martwe kupki sierści, spuszczony ogonek, proszące spojrzenie. Ale ja wiedziałam, że pod tym biednym bezdomnym ciałkiem kryje się łagodne i bardzo kochające serduszko. Od tego czasu minęło kilka miesiecy, a Ringo zmienił się nie do poznania. Sierść zrobiła sie czarna, lśniąca, białe łatki wybielały, znikły bez śladu brzydkie kępki sierści, długo i starannie wyczesywane. Codziennie rano wita mnie radosne pysio i ogonek kręcący ósemki. Wreszcie jest takim psem, jakim powinien być zawsze: młodym, szczęśliwym, radosnym, kochającym zabawę i figle, ganiającym po ogrodzie z przyjaciółką Michalinką. Ringo ma własny dom, własny ogród, miseczkę, w której nigdy nie brakuje dobrego jedzenia. Ma także własną kanapę, gdzie do woli może sie wylegiwać. I ma także to, na co chyba czekał najbardziej – swojego człowieka, który go bardzo kocha, dba o niego, nigdy go nie zostawi i zrobi wszystko, żeby jego życie było rajem… bo piekło już przeżył. Ringo jest zaszczepiony, ma książeczkę zdrowia. Z czasem pomyślimy i o kastracji.

Aktualizacja: 19.10.2012 r.

Pamiętacie Państwo Ringo, psa który nie miał nic… ?
Dzięki determinacji wielu osób Ringo znalazł swoje miejsce na ziemi, jest już bezpieczny i szczęśliwy.
W końcu ma swój dach nad głową, pełną miskę i co najważniejsze, miłość na którą tak długo czekał.
Dzięki wpłatom wielu dobrych duszyczek mieliśmy pieniążki na szczepienie, transport i jeszcze sporo zostało na dalsze zabiegi i na jakiś zapasik karmy.
A to króciutki opis z jednego z pierwszych dni w nowym domu:

Dziś Ringo biegał sobie bez kagańca.
Normalnie oszalał!
Pędził przez ogród z wywieszonym jęzorem, szczęśliwym pysiem, ogon o mało mu się nie urwał od merdania.
Nie wiedział, co ma robić ze szczęścia.
Długo bawiliśmy się piłeczką…jak on umie sie bawić!
Ganiał za tą piłeczką jak głupi, nosem trącał, łapkami popychał…
Zabawa była przednia, dawno się tak nie uśmiałam.
Dziś bawił się jak naprawdę młody, beztroski, szczęśliwy pies…aż mi oczy zwilgotniały…

Dziękujemy wszystkim za zainteresowanie, kciuki, ciepłe myśli i wpłaty.  Dzięki temu Ringo już nie musi leżeć na ulicy, leży sobie w ciepełku, na kanapie, a o tych złych chwilach które były w jego życiu może już zapomnieć :)

Cóż może zrobić pies, by go pokochał człowiek? Podbiec radośnie, usiąść, łapę podać Polizać po dłoni, delikatnie Zamerdać ogonem I być przy tym taki uroczy Obiecać wierność: „że nawet w ogień za Tobą skoczy!” Cóż może pies…. A człowiek? Albo się uraduje, albo ulituje albo zamknie bramę… Ringo, błąka się po wsi od wielu miesięcy. Taki zwyczajny z wyglądu. Niewielki kundelek. Ile w sobie musi mieć siły, ile nadziei, że wciąż wierzy, że jakieś ludzkie serce się dla niego otworzy. Przeganiany z bramy do bramy. Niczyj. Kiedy wyciągasz rękę rozpromienia się psia twarzyca, ogon włącza się na 3 bieg od razu i chyba napędza serducho nadzieją. I tylko temu chyba Ringo jeszcze żyje, jeszcze jest, jeszcze czeka. Na ten cud. Bo kto pokocha zwykłego kundelka? Kto zechce przyjąć tą psią przyjaźń? Kto nie oprze się tej wielkiej wierności? Kto zaryzykuje? Szukaliśmy i znaleźliśmy dla Ringo dom. Jednak przed wyjazdem trzeba go zaszczepić, odrobaczyć, jak się uda to zaczipować. Musimy też zebrać pieniążki na transport. Dom do którego ma jechać Ringo serce ma wielkie, ale portfel malutki. Przez długą tułaczkę Ringo jest zaniedbany, dlatego będzie z pewnością potrzebował lepszej karmy. Może uda nam się skompletować dla Ringo jakąś skromną wyprawkę. Bardzo prosimy o pomoc dla Ringo – teraz nie ma nic, nic, nawet skrawka własnego miejsca. Za chwilę może mieć to co najważniejsze, dom i miłość. To młody psiak, wiele wiosen przed nim…

Prosimy w imieniu Ringo o pomoc. Każda złotówka jest na wagę życia… lepszego życia dla niego i dla Was – bo pomaganie czyni z Was lepszych ludzi.


 



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007