Szukamy miejsca dla 3 oswojonych kotów „zewnętrznych”

Sokolniki – podłódzka miejscowość bardziej letniskowa niż mieszkalna, latem tętni życiem, zimą zamiera. Spłonął dom. Na terenie działki pozostało blisko 30 kotów – młodych, dorosłych. „Właściciele” napiszmy delikatnie absolutnie nieodpowiedzialni, zupełnie się kocim losem nie przejęli. :( Ok 20 zwierzaków zabrałyśmy stamtąd i znalazłyśmy im domy. Kilka z nich przeniosło się na pobliską działkę do p. Teresy, która powiadomiła nas o całej sytuacji i kotami, które się do niej wprowadziły, troskliwie się zajęła. Trójkę z tej już malutkiej gromadki także udało się nam wyadoptować. Pozostały 3 kocurki – odpasione, zadbane. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że p. Teresa mieszka na działce tylko latem. Zimową porą zaczyna się problem przede wszystkim z karmieniem. Dojazd z Łodzi to ok. 25 km w jedną stronę, Sokolniki są tak raczej średnio odśnieżone, p. Teresa nie jest już osobą młodą i ciężko jej choćby co drugi dzień jechać do kotów je nakarmić. Wszystko to staje się dla p. Teresy za trudne i szczerze mówiąc wcale, a wcale jej się nie dziwię. Wręcz jestem pełna podziwu za to co robi. Koty oczywiście na zimę mają zapewnione schronienie – solidną ocieploną budę ustawioną pod dachem tarasu, dodatkowo osłoniętą przed wiatrem i zawieruchami, ale co z tego gdy śniegu napada po kolana i koty zapadają się po czubki ogonów by dotrzeć do misek.

Pewnie rodzi się w waszych głowach pytanie – czemu p. Teresa nie może zabrać kotów do domu? Odpowiedź jest banalnie prosta – ma już 3 swoje kotki (w tym 2 jako kociaki zabrane właśnie z Sokolnik), liczy się z tym, ze nie staje się młodsza, a starsza. Jej córka ma dwa swoje koty. I gdyby cokolwiek się wydarzyło zostałaby nagle z ósemką kotów na głowie.
Obiecałyśmy z jedną z wolontariuszek grupy Kotylion.pl, że zrobimy wszystko by znaleźć tym kotom domy przed zimą – czy się uda?

Po tym przydługim, ale chyba potrzebnym wstępie przedstawię kocurki.
Tak jak pisałam są trzy: dwóch czarnych braci zwanych Hasanami i buras o „wdzięcznym” imieniu Szczoch.
Koty są w wieku 6-7 lat, wykastrowane, regularnie odrobaczane i odpchlane. Ogólnie koty zdrowe, zaprawione do życia na dworze, nawet zimą nie łapały żadnych infekcji. Ba, z pełną miską przed nosem  nieco tłuste… ale sprawne i aktywne.
Są przemiłe i bardzo łagodne, można je miętosić, brać na ręce i na kolana, mruczą do człowieka jak traktorki.
Czarni bracia są ze sobą bardzo ze sobą zżyci i gdyby mieli iść do domu to tylko i wyłącznie razem.
Natomiast Szczoch może iść samodzielnie. Niestety jak jego imię wskazuje ma on jedną, ale dość poważną wadę – znaczy teren.  Jeśli uda mu się wejść do domku na działce nie omieszka zaznaczyć swojej obecności. Nie wiem, być może gdyby trafił do nowego domu zarzuciłby ten obyczaj, ale gwarancji za to żadnej dać nie mogę.

Szukamy dla nich miejsca zewnętrznego, ale nie na zasadzie kota „na własnym utrzymaniu”. Osoba, która chciałaby dać opiekę tym kotom powinna  być świadoma, że takiego kota ma. Na początku przyzwyczaić go do nowego miejsca (nie wypuścić od razu na żywioł). Zapewnić regularne dokarmianie, w miarę ciepłe schronienie na niepogodę i zimno (np. sucha piwnica z legowiskiem, jakaś szopka czy inne pomieszczenie gospodarcze). Zapewnić podstawową opiekę wet no i mieć trochę czasu by kota pogłaskać i z nim porozmawiać.
Oczywiście miejsce powinno być bezpieczne czyli przede wszystkim daleko od ulic – czyli jakieś siedlisko, dom na wsi, domek jednorodzinny przy piaszczystej drodze gdzie samochód „przemknie” raz na pół dnia.

Dodam, że wszystki koty mają wirtualnych opieków i na koncie Kotylion.pl mają trochę pieniędzy na start – moglibyśmy opłacić np. przegląd u weterynarza lub wyprawkę na początek.

Gdyby ktoś słyszał o miejscu dla takich kotów poproszę o kontakt ze mną: andorka@gazeta.pl



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007