UWAGA! Kot zaklinował się w uchylnym oknie
Późny wieczór, osiedle na starym Widzewie, nagle błogą ciszę przerywa przeraźliwy miauk – wołanie o pomoc. Dochodzi z klatki schodowej jednego z bloków. W oknach ludzie, zainteresowanie ale nikt nie biegnie na pomoc – w oknie uchylonym wisi zaklinowamy kot – wisi i błaga o pomoc. Co by było gdyby akurat nikt z nas tam nie przechodził?
Kot, czarny, domowy kastrat, po oględzinach u weterynarza nie stwierdzono uszkodzeń ciała i kości. Przerazony, zziajany, głodny. Być może jest kote wychodzącym, być moze komuś zginął. Czeka w domu tymczasowym Fundacji na właścieial luib nowego opiekuna a my apelujemy – uważajcie na uchylne okna i reagujcie, jeśli słyszycie wołanie o pomoc, nawet to kocie…
Oto Kot zwany przez nas Lufcikiem