Wieści od Sokolnickich podopiecznych i kot znaleziony na ulicy

No i zaczął się sezon w Sokolnikch :(

Najpierw był tel od jednej znanej nam pani, u której sterylizowałyśmy kotkę – przybłąkała się kotka w ciąży, ale ona nie da jej teraz na sterylkę, niech urodzi :evil: ona ma już chętnych na kociaki, pani chciała się tylko zapytać ile trwa ciąża…
Pojechałyśmy do niej specjalnie licząc, że rozmowa osobista, a nie przez „szczekający” telefon coś zmieni.
Niestety – logiczne argumenty typu, że kotka może umrzeć przy porodzie, że chętni na maluchy mogą się rozmyślić, że może to nie ciąża tylko robaki (duży brzuszek), że maluchów może być np. 6 czy 8 i że generalnie lepiej ją teraz ciachać nic nie dały :( nie zostałyśmy nawet wpuszczone na podwórko, kotki nie widziałyśmy :evil:
Ciekawe co zrobimy z kociakami w sierpniu gdy będą już do oddania :roll:

Jak już byłyśmy w Sokolnikach podjechałyśmy do naszej gromadki „u pogorzelców” z którą robiłyśmy porządek w tamtym roku. Koty w sumie mają się nieźle, nie są wychudzone, ubiegłoroczne młodziki powyrastały na poważne koty. Niestety męczy je bardzo świerzb w uszkach. Ustaliłam z panią Ireną, która się nimi opiekuje, że będzie uszka zakraplała i czyściła na ile koty pozwolą. Zawiozę im oridermyl, może troszkę ulży biednym uszkom.
Niestety, ostatnia płodna kotka, która jest tam tylko kotem dochodzącym znowu jest w ciąży. Nie mam pomysłu jak ta kotę podejść :(. Jak postawię łapkę to połapię wszystkie inne koty, ale nie ją, to bystra dziewczyna napatrzyła się już tam na łapanie i klatkę omija szerokim łukiem, a do ręki złapać się jej nie da.

Wczoraj kolejny telefon od pani od przybłąkanej ciężarnej kotki. Przyszła druga kotka – przyprowadziła 3 maluchy czy coś możemy pomóc. Nie wiem czy możemy, nie wiem w jakim wieku maluchy i czy dzikie :? . Przez telefon trudno mi się było z panią porozumieć, zobaczymy w sobotę.

No i kolejny kłopot…

Zadzwonił kolega, że do jego koleżanki przybłąkał się kot. Przyszedł za jej mamą. Umieściła go w piwnicy z otwartym oknem, po dobie kocisko stwierdziło, że on tam zostaje, ale zostać nie może. Pojechał na przegląd do CC – ok roczniak, wykastrowany, wypasiony, bardzo przyjacielski. Oczywiście chipa czy obroży brak. Ogłosiłyśmy go z nadzieją, że komuś się zawieruszył, ale nadzieja z czasem się rozpływa :( Wylądował w hoteliku, jak do niedzieli nikt się nie zgłosi zaczniemy ogłaszać, no bo co innego zrobić. Za miesiąc jedziemy na urlop :(

Kot został znaleziony na Liściastej w okolicach Lewej, domki szeregowe. Byłam w obydwu okolicznych lecznicach – nikt kocurka nie kojarzy, a jest dość charakterystyczny – cały ciemno bury z białą końcówką ogonka i przejaśnieniem pod brodą. Rozwiesiłam trochę ogłoszeń, jest na stronie schroniska i na kilku portalach, ale obawiam się że to początek rozwiązywania problemów przedwakacyjnych



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007