Biało-bura Lusia wreszcie we własnym domu

Aktualizacja 27.02.2020

Już od kilku dni Lusia mieszka we własnym domu.

Została jedyną rozpieszczaną księżniczką swojej pańci i jakoś nie wydaje się z tego powodu zmartwiona :)

Aktualizacja 26.01.2020

Dawno już o Lusi nie pisaliśmy, bo to kotek absolutnie bezproblemowy. Oprócz wizualnego problemu z chodzeniem (w życiu codziennym jej to absolutnie nie przeszkadza) który w żaden sposób się nie pogłębia jest absolutnie zdrowa. Już dawno została wysterylizowana. Po prostu brać ją i kochać. Lusia jest słodką przylepą kochająca człowieka i inne koty

 

I już się ucieszyliśmy, bo zainteresował się kotunią fajny dom, któremu w żaden sposób ułomność Lusi nie przeszkadzała. Kotka pojechała… i wróciła po niecałej dobie… Czemu? Płakała w nocy i bardzo tęskniła za swoją tymczasową rodziną. Niestety, nie dało się pani wytłumaczyć, że to zachowanie jak najbardziej naturalne.

 

Pozostawimy to bez komentarza, bo nie bardzo mamy na niego pomysł.

 

Po prostu, jeśli ktoś by chciał przygarnąć Lusię i był gotowy na to, że kotka może tęsknić i płakać i dał jej chwilę czasu na oswojenie nowej sytuacji niech dzwoni lub pisze do Doroty: filichdorota67@wp.pl telefon 696094588 (najlepiej po 17,00)

W skrócie – jakiego domu szukamy:

Z dorosłym, w miarę poważnym kotem lub bez zwierząt – na psy Lusia reaguje agresją, bez małych dzieci – w trosce o jej bezpieczeństwo, nie jest to do końca kot pełnosprawny.

Aktualizacja 24.09.2019

Przez jakiś czas nie pisaliśmy o Lusi.

Celowo.

Przede wszystkim dlatego, że szukaliśmy poprzedniego domu kotki. Niestety z ogłoszeń i wici rozpuszczonych po lecznicach nikt się nie zgłosił. Wygląda na to, że jednak kotka została porzucona :(

Poza tym Dom Tymczasowy, w którym zamieszkała długo zastanawiał się czy jej nie zostawić u siebie.

Jednak decyzja zapadła: szukamy kotce domu. Rozumiemy i akceptujemy tę decyzje. Lusia byłabym trzecim kotem w tej rodzinie, a dom jest na tyle rozsądny, że zdaje sobie sprawę, że może tego finansowo nie udźwignąć. Oczywiście kotusia może mieszkać tam ile będzie potrzeba byśmy mieli czas na znalezienie domu stałego.

 

Lusia doskonale odnalazła się w DT.

Jej niepełnosprawność w ogóle jej nie przeszkadza. Jak się tylne łapki zaplączą i tyłeczek się przewróci – nic to. Zbiera się szybciutko i leci dalej. Bez problemu wskakuje na meble i na parapet okna.

Ma dwóch kolegów rezydentów: poważnego kocura Józka, z którym się zaprzyjaźniła, doszli już do etapu wzajemnego mycia pyszczków oraz Stefana. Za Stefanem nie przepada, bo on chciałby się z nią bawić, tak po kociemu w zapasy i przepychanki, a to się Luśce nie podoba.

Poza tym jest przekochaną koteczką, proludzką bardzo milutką i przylepną.

Kilka dni temu okazało się, że nie była wcześniej wysterylizowana i rozpoczęła się u niej rujka. Jak tylko ustąpią jej objawy Lusia zostanie wysterylizowana i będzie już gotowa do adopcji. Może śmiało zamieszkać z jednym spokojnym kotem lub zostać rozpieszczoną jedynaczką

Jeśli już teraz przypadała komuś do serca można pisać lub dzwonić do Doroty:  filichdorota67@wp.pl telefon 696094588 (najlepiej po 17,00)

 

No i serdecznie prosimy o wpłaty, trzeba będzie zapłacić za sterylizację, wszystkie dane znajdziecie na końcu wpisu.

Lusia trafiła pod naszą opiekę dzięki kociakom, dla których szukamy domu.
Pani, która ją zgarnęła z ulicy w desperacji zaczęła dzwonić pod numery telefonów podane w ogłoszeniach kociaków do oddania. Tak trafiła na Dorotę, która tymczasuje naszą pingwinowatą trójeczkę.
Dorotka ma miękkie serce… szczególnie, że informacja brzmiała dość dramatycznie: mały kotek ciągnie za sobą łapki. Zostać u Pani nie może, bo jej koty atakują go nawet zamkniętego w transporterze.
Nie wiemy czy kociak po wypadku, czy się załatwia samodzielnie, czy cierpi, czy go boli…
Same niewiadome i absolutny brak pomysłu co z nim zrobić.
Dorota dokonała rzeczy bardzo, bardzo trudnej: znalazła dom tymczasowy, który w ciemno, bez wiedzy o jego stanie zdrowia zdecydował się przyjąć kociaka, tyle, że za kilka dni, bo musi wrócić z urlopu. To był najmniejszy problem.
Pani przywiozła kocię do zaprzyjaźnionej lecznicy gdzie mogło zostać kilka dni i co się okazało:
Nie kociak, ale dorosła kilkuletnia kotka, tyle, że drobniutka. Oswojona, milutka i prześliczna. Nie ciągnie łapek tylko bardzo chwiejnie na nich chodzi i przede wszystkim normalnie korzysta z kuwety. Czyli wieści w sumie nie najgorsze. Lekarki oceniły, że problem z chodzeniem wynika z jakiegoś starego urazu, jednak potwierdzić można to tylko zdjęciem RTG.
Pojechała więc Luśka do innej przychodni na zdjęcia i konsultacje. No i faktycznie okazało się, że to jest coś dawnego. Zwężenie przestrzeni miedzykręgowej na granicy kręgów lędźwiowych i piersiowych. Może wynikać np. z upadku z wysokości, raczej nie potrącenie, czy celowe działanie „człowieka”. Na RTG wyszło również, że kotka w ogóle ma słabe kości – przekładając na ludzki – tak jakby miała osteoporozę. Przyczyn takiego stanu może być wiele: wada genetyczna, silne niedobory pokarmowe w kocięctwie, niektóre antybiotyki, które mogła mieć podane jako kociak. Naprawić się tego nie da. Koteczka jednak nie odczuwa bólu, a że łapki się rozjeżdżają czasami, chyba jej to nie przeszkadza.
Będziemy szukać dla niej domu, chyba, że jest zgubą, bo według oceny weterynarz nie jest zagłodzona, nie była też brudna czyli nie przebywała zbyt długo na ulicy. Jak tylko dowiemy się, w jakim rejonie Łodzi została znaleziona pójdą „w eter” ogłoszenia, że mamy taką zgubę. Przy przekazaniu kotki jakoś ta informacja umknęła.

Tradycyjnie prosimy o wsparcie finansowe: pobyt w lecznicy, RTG, szczepienie, odrobaczenie, odpchlenie. Bez Was nie damy rady.

 

Darowiznę można wpłacać bezpośrednio na nasze konto:

20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007

PayPal: kotylion.pl@gmail.com

tytułem: Darowizna dla Lusi

lub przez portal: https://zrzutka.pl/fgrjcx

Za każdą wpłatę bardzo dziękujemy!

* środki niewykorzystane zostaną przeznaczone na cele statutowe Fundacji i posłużą innym kotom w potrzebie.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007