Fidel – ból, cierpienie i … – nowy dom! nowy dom! :)
11.05.2012
Cud! Cud się zdarzył! Fidel znalazł nowy dom!
Fidel pojechał na prowincję
Dom i całe gospodarstwo jest bardzo oddalone od drogi, oddalone nawet od najbliższych sąsiadów.
Fidel będzie sobie tam mieszkał, z możliwością wchodzenia do domu – jeśli tylko będzie chciał ( w co szczerze wątpię )
Państwo absolutnie zdecydowani na Fidela, świadomi, z wielkim sercem, a ponieważ Fidel lubi ‚matkować” kociakom – wzięli razem z Fidelem małego kotka, zeby Fidelowi było łatwiej zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Obaj na razie zamieszkali na miesiąc w ogrzewanym garażu, kiedy już się przyzwyczają do nowego domu – będą mogli zwiedzać resztę ‚posiadłości’
Wydaje się, że dla Fidela to miejsce idealne – on nie czułby sie dobrze w zamkniętym pomieszczeniu – teraz będzie miał i swobodę, którą tak kocha i opiekę, której potrzebuje.
Obkupiony Fiduś, kuwetę ma w garażu i jedzonko też. Fidel ma ogólnie spełniać rolę kota, który swoją obecnością będzie odstraszał myszy. Właściciele fajni, ciepli, świadomi. Śmiali się, że malucha chyba nazwą Castro Fidel czekał na przygotowanie garażu, budek i kocyków. Przez miesiąc będzie teraz siedział w swoim garażu, a potem może śmigać po okolicy. Myślę, że trafiło mu się idealnie, bo ludzie wiedzą co i jak z takimi kotkami. Wcześniejsza kotka odeszła ze starości, zawsze mieli kota kastrowanego, szczepionego regularnie i odrobaczanego. Myślę, że Fidelek będzie szczęśliwy.
a my wszyscy baaardzo gorąco dziękujemy wszystkim, którzy pomogli postawić nam Fidelka na łapki, dzięki pomocy którym ten kot dostał nowe życie – darczyńcom, wspaniałym lekarzom i wszystkim tym, którzy o nim ciepło myśleli! jak widać – warto pomagać:)
21.04.2012
Fidel zyskał wirtualnego rodzica – Pani Joanna – askott przynosi szczęście naszym podopiecznym, może Fidelkowi się także uda znaleźć dom?
wirtualnym opiekunem Fidela jest Pani Joanna – askott :) dziękujemy!
18.04.2012
No to wydobrzał nasz Fidel. Oko już zdrowe, wyniki krwi sa super, chłopak zawrócony zza Tęczowego Mostu – ogromne podziękowania za trud włożony w ratowanie jego życia i za wsparcie finansowe, dzięki któremu udało się chłopaka zawrócić z tej drogi. Jak jest teraz? Fidel nadal mieszka w szpitaliku, zaprzyjaźnił sie z Bratkiem i Języczkiem, zaprasza chłopaków do swojej budki i warczy kiedy ktoś podchodzi. Fidel ludziom nie ufa, uwielbia za to kocie towarzystwo. Szukamy mu domu – licząc na cud, bo Fidel z ludźmi nie chce mieć nic wspólnego poza: napełniającą się miską, miejscem do spania i świętym spokojem. Tak na prawdę przydałby mu się dom z możliwością wyjścia do bezpiecznego ogrodu (ze względu na brak oka nie poradzi sobie nasz Fidel na wolności), lub dom, który ma kota i szuka kota dla kota, ale zaakceptuje niezależność Fidela. Ciężko będzie.
16.03.2012r.
Chyba powoli, powolutku Fidel wraca do zdrowia, bo jest niedobry! Krzyczy na Ciocię Anię, która mu życie ratowała, prycha, syczy i w ogóle jest niewdzięczny, o! i patrzy jakoś tak: krytycznie.
Wygląda o niebo lepiej niż na początku. Oczywiście nic jeszcze nie jest przesądzone, ale skoro ma siłę się awanturować – znaczy źle nie jest. Kciuki i wsparcie nadal potrzebne! czytaj całość