Kwiecień, 2020

Czarna Mrusia uratowana w ostatniej chwili

adoptuj31
Podwórko na łódzkich Chojnach, pojawiają się tam na chwilę lub bytują zawsze jakieś koty. Już dwukrotnie pomagaliśmy w znalezieniu domu kociakom tam zgarniętym, które pojawiły się „znikąd”. W okolicy mieszka dobra dusza, która pochyla się na tymi biedakami.
Czarna koteczka pomieszkiwała tam od jesieni. W miniony czwartek (23.04) kotka została znaleziona w bardzo kiepskim stanie. Nieomal przyczołgała się na podwórko i padła bez siły. Już samodzielnie nie była w stanie się podnieść.
Osoba, która szukała dla niej pomocy, po raz kolejny, dzięki szeregowi dobrych ludzi, trafiła do Kotyliona. Nie było wiadomo czy ta pomoc to nie będzie jedynie skróceniem cierpienia kota, ale bez interwencji weterynarza nikt nie był w stanie tego powiedzieć.
Koteczka trafiła szybko do jednej ze współpracujących z nami lecznic. Okazało się, że jej stan nie jest aż tak zły. Pierwszy pomysł, że kotka uległa wypadkowi – potrąceniu przez samochód lub kopnięciu raczej nie okazał się celny. Koteczka prawdopodobnie czymś się zatruła – sama lub przy pomocy „człowieka”. Badanie nie wykazało żadnych złamań. Wyszły bardzo kiepskie parametry wątrobowe. Kicia dostała baterię leków i teraz już tylko trzeba czekać czy jej organizm da radę.
W tym całym kocim nieszczęściu osoba, która ją uratowała zdecydowała się ją przygarnąć. Koteczka dostała na imię Mrusia i dochodzi powoli do siebie. W piątek już była w stanie się podnieść i pójść do kuwety. Lekarze mówią, że najbliższe kilka dni będzie decydujących. Trzymajmy kciuki by wszystko szło ku dobremu.
Wielki szacunek dla osoby, która w tym jakże trudnym czasie nie przeszła obojętnie koło kociego nieszczęścia tylko szukała pomocy. I tak jak ona nie odmówiła bezbronnemu stworzeniu pomocy tak Kotylion nie odmówił jej.

Zwracamy się do Państwa o pomoc finansową na wyliczanie Mrusi i jak już wyzdrowieje – na jej sterylizację. Każda najdrobniejsza wpłata jest ważna i z góry za nią dziękujemy.

20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa

tytułem: darowizna dla Mrusi


* środki niewykorzystane zostaną przeznaczone na cele statutowe Fundacji i posłużą innym kotom w potrzebie.

 

Murka – adoptowana

Aktualizacja: 24.04.2020

Murka powoli rozgląda się za domem.
Piękna panna jest nieco nieśmiała, ale w spokojnym domu rozkwitnie i da Opiekunom mnóstwo radości. Potrzebuje też kociego towarzysza, z którym będzie mogła dokazywać i do którego będzie mogła się przytulić po wyczerpującej zabawie.

W sprawie adopcji Murki piszcie na adres: aneta.kotylion@viva.org.pl :)

czytaj całość

Śmietnikowe kociaki – znalezione w ostatniej chwili :( – pomóżcie!

adoptuj31
Niedziela wieczór, dla nich ostatnia szansa, by ktoś je zauważył. Kwietniowe noce są jeszcze zimne a one same bez mamy, przytulone do siebie w niedużym kartonie pod pojemnikiem na śmieci. Na szczęście miały siłę by płakać i nawoływać, dzięki temu pomoc dla nich przyszła w porę. Piątka rodzeństwa w wieku około 4-5 tygodni… Niesamodzielne, wyziębione, z zaawansowanym kocim katarem, w opłakanym stanie … Ropa zatkała noski i skleiła powieki, a pchły w ilościach niepoliczalnych żerowały na futerkach i skórze :( W stanie ciężkim kocięta trafiły do weterynarza. W ostatniej chwili, by jeszcze móc im pomóc… Najmniejszy i najbardziej chory z rodzeństwa wychudzony z temperaturą niespełna 35 stopni. Minęła doba intensywnej opieki, nagrzewania, karmienie specjalnym preparatem, antybiotyk, krople do oczu, dla najsłabszego z nich kroplówka. Jest trochę lepiej. Kocięta są brudne i wychudzone, ale ich wola życia jest zadziwiająca, a i nasza determinacja by je uratować ogromna.
Pierwsza wizyta w lecznicy to koszt 350,00 zł. ale to dopiero początek naszych zmagań :( Bardzo Was prosimy o pomoc…
Kociaki wymagają intensywnej, wzmożonej opieki – trafiły więc do dwóch domów tymczasowych. Musieliśmy je rozdzielić, bo jedna osoba, nawet doświadczona, mogłaby nie podołać opiece nad cała piątką maluchów w tak złym stanie.

Prosimy o pomoc dla nich.
Bez was się nie uda. Za każdy lek, preparat, jedzenie musimy zapłacić, bez waszego wsparcia finansowego pomimo ogromu chęci nie damy rady.

czytaj całość

Adoptusie. Kacper i Baltazar – dwaj uroczy bracia. Adoptowani :)

K&B imię: Kacper i Baltazar
wiek: 10 miesięcy
płeć: kot

Kacper i Baltazar urodzili się w stodole na wsi i tam spędzili kilka pierwszych miesięcy swojego życia. Złapani na kastrację przez osobę, której leżało na sercu ograniczenie wiejskiej kociej populacji, zaraz po zabiegu mieli wrócić do stodoły i dalej wieść tam spokojne życie. Niestety jednak właściciel uznał, że kotów jest za dużo, tych dwóch już nie potrzebuje i postanowił wywieźć je gdzieś, skąd nie będą miały szansy wrócić. Bracia trafili zatem do bardzo tymczasowego domu, a później do nas.
Obaj są radośnie rozbrykani, uwielbiają bawić się w dzikie gonitwy i zapasy. Zabawą z człowiekiem też nie gardzą, chętnie biegają za pluszowymi myszkami, piórkami i piłkami, a kiedy się zmęczą chętnie się do człowieka przytulą na chwilę… zanim kolejna interesująca rzecz nie zajmie ich uwagi :) Nie są wybredni jeśli chodzi o jedzenie, bezbłędnie korzystają z kuwety. Bez problemu dogadują się z innymi kotami, z wielkim zdziwieniem przyjmują fakt, że któryś z nich nie ma ochoty się z nimi zakumplować.
Bracia kochają się bardzo dlatego nie ma mowy o rozdzieleniu ich, szukamy im wspólnego, niewychodzącego domu, z zabezpieczonymi oknami.
Kacper i Baltazar mają ok. 10 miesięcy, są zdrowi, przetestowani na choroby wirusowe, zaszczepieni, wykastrowani i zaczipowani.

W sprawie ich adopcji piszcie do Kasi kasik.kot@o2.pl

czytaj całość

Amand – znów śmierć opiekuna…

Amand trafił do nas w środę. Jego pan odszedł, on został w pustym mieszkaniu. Było… dziwnie, ale jeszcze jakoś dawał radę… Wszyscy jednak wiedzieli, że taki stan nie może trwać wiecznie. Teraz się rozsypał. Śliczny, 2 letni kocurek bardzo przeżywa zmianę miejsca zamieszkania. Zestresowany jest bardzo :( Przeżył śmierć swojego Opiekuna, nie rozumie co się stało, nagle świat mu się zmienił, całe poukładane życie runęło jak domek z kart.
Chcemy mu pomóc poukładać to życie na nowo, pomożecie nam?

W lecznicy został zaszczepiony, odrobaczony, przetestowany. Za chwilę go wykastrujemy.

czytaj całość

Pazurek czeka. Charlie w domu

adoptuj31

Pazurek i Charlie przyjechali do nas kilka dni temu i oswajają się z nową rzeczywistością.
Dwaj młodzieńcy urodzili się niecały rok temu na wolności i całe swoje dotychczasowe życie spędzili na ulicy. Dlaczego więc przyjechali do nas?
Zwykle nie zabieramy kotów z ich miejsc bytowania, jeśli mają tam przyjazne warunki do życia i opiekujących się nimi karmicieli. Chłopaki jednak od dawna bardzo lgnęli do człowieka, a że kotów na tym terenie jest dość dużo uznaliśmy, że spróbujemy poszukać tej dwójce własnych domów ;)
Na razie są trochę wystraszeni nową sytuacją, ale powoli stres ustępuje miejsca chęci poprzytulania się do człowieka ;) Wierzymy, że będzie dobrze ;)
Za nimi szczepienia i odrobaczenia, po świętach są już umówione zabiegi kastracji a zaraz potem będziemy pisać ogłoszenia :)
Gdyby ktoś zechciał wspomóc finansowo profilaktykę i kastracje tych uroczych kawalerów – prosimy o darowizny na konto:
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna dla Pazurka i Charliego

Za każdą pomoc będziemy bardzo wdzięczni!

przekazbanerek

Dziękujemy ♥

Adoptusie. Maciuś – koci olbrzym o gołębim sercu [']

Maciek-glowne imię: Maciuś
wiek: 6 lat
płeć: kot

Maciuś trafił z kotką Bobiczką do kociarnianej fundacji po śmierci opiekunki. Świat mu się zawalił, dosłownie. Jego pani zawsze była przy nim, a w zasadzie to on przy niej. Niestety to się skończyło, a Maciej nie rozumie dlaczego. Jest bardzo wystraszony ale szuka kontaktu. To starszny miziak, łagodny jak baranek. Bardzo kochany. Stres przypłacił zapaleniem pęcherza ale wychodzi już na prostą.
Szukam mu domu spokojnego, może być z innym kotem tak samo spokojnym jak on.
Maciej ma 6 lat, przed nim jeszcze dużo lat życia. Daj mu szansę by poczuł się znów kochany. Bardzo zasługuje na drugą miłość.
Maciej jest wykastrowany, odrobaczony, zaczipowany i przetestowany na Felv/FIV (-)

W sprawie adopcji pisz ola_rytczak@wp.pl lub dzwoń 692 182 182

czytaj całość

Megi – nowa podopieczna z problemem po sterylizacji

08.04.2020

Ruda Pabianicka, mała posesja, a na niej spore stado kotów, które łapaliśmy na kastrację.

Wśród nich znalazła się Megi, młoda kotka, zaledwie 7-miesięczna, łagodna i bardzo przyjazna dla człowieka. Po sterylizacji postanowiliśmy zatem zabrać ją do naszej kociarni i dać jej szansę na znalezienie domu. Zawsze mamy dylemat, czy zabierać kota z miejsca bytowania, ale tym razem dobrze się stało. Po kilku dniach pobytu u nas rana po sterylizacji otworzyła się, zrobiła się w niej przetoka i niestety mimo zastosowanych szybko leków sytuacja się pogorszyła, w ranie pojawiła się ropa, a koteczka była cała obolała. Megi w niedzielę na sygnale pojechała do całodobowej lecznicy. Dostała dużą dawkę antybiotyku oraz preparaty do oczyszczania i odkażania rany. Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia, żeby pokryć koszty leczenia oraz wcześniejszej sterylizacji kotki, a także mocnych kciuków, żeby rana szybko się zagoiła i kotka nie musiała już cierpieć. Bardzo prosimy!

Darowiznę można wpłacać poprzez portal pomagam.pl lub bezpośrednio na nasze konto:

20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa

tytułem: Darowizna dla Megi

Za każdą wpłatę bardzo dziękujemy!❤

* środki niewykorzystane zostaną przeznaczone na cele statutowe Fundacji i posłużą innym kotom w potrzebie.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007