Marzec, 2010

W Łodzi po raz kolejny ruszyła akcja bezpłatnego znakowania psów.

Ze schroniska do domu tymczasowego u Sis trafił biało-czarny Malachiasz. Liczy 6 miesięcy, wygląda na 4. Malutki, drobniutki, mikrokotek taki. Podziębiony, nie leczył się w schronisku. Kuwetkuje bezbłędnie, apetyt dopisuje, mizia się i wywala na plecki i mruczy. Jak wyzdrowieje, będzie szukał domu.

Cała czwórka szczeniąt zabranych ze schroniska jest już we własnych domach. Powodzenia, pitulki :)

Aż do Chorzowa wyjechała nasza Laurka. Będzie miała do towarzystwa drugą kolorową kotkę. Trzymamy kciuki za pomyślne dokocenie :)

W zaprzyjaźnionej lecznicy czeka na dom zjawiskowa Księżczniczka Sisi.

W dniu dzisiejszym schronisko opuścił maleńki milasek Malachiasz. Półroczny kocurek o wyglądzie małego kociaka trafił chwilowo do lecznicy. Testy Felv/FIV ujemne. Został odrobaczony, zaordynowano antybiotyki i witaminy. Po wyleczeniu będzie szukał domu.

Na swój dom czeka Julka – 4-mies. wilkowata sunia o łagodnym i przyjacielskim charakterze.

Nowi podopieczni:

Czwórka małych szczeniąt zabranych ze schroniska:

Do Magdy trafił puchaty braciszek Ludwisi – Ludwiczek – złotobury kociak w którym jest coś z persa :)

Do swoich domów pojechały:

Julka:

Minio:

Marysia:

no, w końcu dom, który docenił zalety sokolnickiego Pana Łapy i czarny gościu pojechał na swoje – bardzo się cieszymy i my i Łapa i nowi Duzi :)

 Dziękujemy Panu Łukaszowi Sygule za opiekę wirtualną nad Łapą :)

Sadza – koteńka znaleziona na stacji benzynowej, znalazła swoich nowych Dużych :)

Szczęście uśmiechnęło się dziś także do Bazylka, kocurka który trafił do nas w tragicznym stanie, i przeżył dzięki swojej wielkiej woli życia oraz troskliwej opiece pań weterynarz z Centrum dr Seidla. Bazylek zamieszkał w domu pani Renaty i jej rodziny ludzko-psio-kociej. Lepszego domu nie mogliśmy dla niego wymarzyć :)

Niestety dzisiejszy dzień przyniósł też smutek - mimo długiej walki i wielkiej troski nie udało się uratować miodowej Ludwisi. Pokonało ją zapalenie dróg oddechowych, jej płuca stały się jedną blizną.

Maleńka, będziemy Cię pamiętać… [ ' ]

Wystarczył jeden telefon by Ursa znalazła dom wymarzony – widocznie było to przeznaczenie i już:) Nowi Państwo Ursy już ją pokochali – byliśmy i widzieliśmy na własne oczy. Ursa za to już zadomowiona i szczęśliwa, mały rekin odnalazł swoje miejsce na ziemi i grzeje dupkę przy kaloryferze, no i na Pańcia kubraczku też ;)

Psiejscy podopieczni

Julka – 3 letnia jamniczka

Czesio – około 5,5 msc. amstafek

Ursa – 4,5 miesięczna owczarkowata sunia – suuuuuper mądra

Sadza – koteńka znaleziona na stacji benzynowej, przebywa obecnie w szpitaliku przy lecznicy – pilnie szuka domu tymczasowego lub stałego

Gaduła – chłopak 5 miesięczny, znaleziony na ulicy – cudo nie kot szuka już domku:)

Azylek z Brzezin został przemianowany na Bazylka. Okazał się przemiłym, rocznym kocurkiem, srebrzysto-burym. Bazylek nadal mieszka w lecznicy, uczy się stawać na trzy łapki i poruszać. Nadal ma wielki szew z boku, chroniony bandażem. Na szczęście apetyt mu dopisuje.

Bazylek ma wielu wielbicieli, a nas wzrusza, że poruszył tyle serc….

Oto aktualne zdjęcia Bazylka:

Dziś pomagaliśmy łapać wolno żyjące koty na sterylizacje na terenie szpitala Ks.Bonifratrów. Karmicielka z okolicznych działek bardzo dobrze się zorganizowała – klatka-łapka, puszka z karmą na zanętę, transporter - my dawaliśmy wsparcie psychologiczne :) Przy nas złapała się jedna kotka. Wczoraj dwie sztuki. Prawdopodobnie został jeszcze jeden kot, mamy nadzieję, że złapie się wieczorem lub jutro rano.