Kot Mieczysław już w domu :)
Czy się zgubiłem? Czy ktoś się mnie pozbył przed wakacjami?
Tego Duże, które się mną zajęły pewnie się nie dowiedzą…
W każdym razie nie zdążyłem zaznać głodu, chłodu i poniewierki, bo dobra dusza wypatrzyła mnie jako „obcego” w okolicy i przekazała pod opiekę fundacji. Jestem dorodnym wykastrowanym kocurkiem, łagodnym i mruczącym. Bez większego stresu zaakceptowałem nowe miejsce. Nie jest to jakaś rewelacja – mieszkanie w klatce, to chyba nie dla mnie, lepiej bym się chyba prezentował na kanapie, ale z drugiej strony mogłem trafić o wiele, wiele gorzej.
Jestem jeszcze młody – weterynarz określił mój wiek na ok roku, wiem po co jest kuweta, nie mam tendencji do skakania „po wysokościach” tak jak to mają w zwyczaju maluchy.
Jeśli chcesz dać mi dom zadzwoń lub napisz: 691 705 664 ewa5431@wp.pl