Kwiecień, 2012

Kocięta pilnie szukają domów!

Na nowe domki czekają malutkie kociaczki. Mają 7 tygodni, są odrobaczone i odpchlone, posiadają swoje książeczki zdrowia. Zapraszamy do poznania maluszków i podarowania im nowego domu. Dzieci umieją już korzystać z kuwetki. Maluszki można zobaczyć i adoptować w naszej zaprzyjaźnionej lecznicy w Centrum dr Seidla – kontakt telefoniczny (42) 650-00-74

Zaginął kot Eryk – Warszawa Wawer

Eryk

Zaginął 27 marca na Wawrze w okolicy Jeziorowej. Jest czarny, ma białą plamkę pod szyją, żółte oczy, wyskubany brzuszek, około 7 lat, waży około 8kg, wykastrowany, ma chip 967000009180574. czytaj całość

Czarny Języczek – i zdarzył się cud :)

Aktualizacja 20.04.2012

Zdarzył się cud. I to zaledwie dzień po nowym ogłoszeniu Języczka – maluch pojechał do swojego domu! Dziękujemy Dużym za serce :)
czytaj całość

Diego – szczęśliwe zakończenie :)

W sobotę, 14 kwietnia Diego pojechał do swojego wymarzonego domku stałego – zamieszkał z panią Alą i panem Adamem pod Wrocławiem :))
Kot, który w swoim krótkim życiu przeżył niemal wszystko – zaniedbania opiekunów, porzucenie, piekło schroniska, poznał smak wrogości ze strony innych zwierząt, otarł się o śmierć i cudem wyszedł z choroby – znalazł wreszcie swoją przystań na zawsze :)
Wreszcie ma swoja miseczkę i swój drapak, swoje posłanko i zabawki, a przede wszystkim – swoich kochających Dużych.
Na pierwsze dni Diego dostał od swojego opiekuna wirtualnego – p. Krzysztofa obróżkę feromonową, by łatwiej mu było przystosować się do nowych warunków, niedługo też będzie mógł podziwiać uroki wiosny na zabezpieczonym siatką balkonie.
Dziękujemy Panu Krzysztofowi R. za znalezienie Sznurkowi tak ciepłego i troskliwego domku, za przyjazd po Diego, za zaangażowanie i pomoc, a Pani Ali i Panu Adamowi – za serce, wrażliwość i troskę z jaką przyjęli Diego pod swój dach.
Diego – zaczynasz nowe życie.
Niczego Ci w nim nie zabraknie.
Tego jesteśmy pewni.
Bądź szczęśliwy Piękny Kocie :))
p.s – wieści z domu niosą, że:
Diego był dzisiaj pierwszy raz od czasu, gdy u nas zamieszkał sam w domku; z przerażeniem wracałam z pracy, co za stanę?
Gdy otworzyłam drzwi uciekł do swojego schronu- tym razem pod meble w kuchni. Mądrala wie,że trudno go wyciągnąć.
Ucieszyłam się gdy po chwili sam wyszedł. Lubi patrzeć co się dzieje dookoła. Zjadł, pobawił się, no i swoim miau upomniał się o pieszczoty. Teraz śpi na parapecie w słoneczku.
Za super zachowanie dostał trzy kolorowe piłeczki! Chyba mam kota na punkcie tego kota:)

Bratek – już w domu, a Języczek jego brat – tak długo czeka…

Bratkowi się poszczęściło – pojechał w tym tygodniu do swojego domu.

……………..

Bratek i jego kumpel Języczek wciąż czekają na domy w lecznicy! To młodzi (5 i 6msc) kawalerowie, zdrowi, fajni, z lekka jeszcze nieufni ale w domowych warunkach szybko chłopaki przekonają się, że człowiek fajny jest. Pilnie szukają domu tak długo już czekają. Prosimy o szansę dla nich.

Bratek to jeszcze kocie dziecko.
Znaleziony na ulicy burasek – początkowo wystraszony i zziębnięty – okazał się cudownym, przemiłym kociakiem, który tęskni za zabawą, głaskaniem i człowiekiem.
Musiał mieć swój dom i swoich Dużych…
Uwielbia się bawić, a wzięty na ręce – delikatnie mruczy. Łagodny, przyjacielski i piękny – ma prześliczne, lekko zdziwione oczy i cudowne, pręgowane bure futerko.
Taki tygrysek w do przytulania.

Bratek jest zdrowy i zaszczepiony.
Czeka na swój nowy – odpowiedzialny i kochający domek
Przy adopcji będzie wymagane podpisanie umowy adopcyjnej.

Bratek nie przebywa w schronisku.
Kontakt w sprawie adopcji:
anetylak@yahoo.com

Antoś – prawdziwy kot – koneser ciepła domowego ogniska – znalazł dom:)

13.04.2012 (piątek;))
Wiadomym, ze piątki trzynastego są szczęśliwe dla czarnych kotów – toteż i o Antosiowym szczęściu powiadamiamy właśnie dzisiaj – Antoś znalazł dom – zamieszka u rodziców klempusi – czyli lepiej się trafic Antosiowi nie mogło. W domu czeka na niego już kumpel no i oczywiście wszystko to, czego Antoś potrzebuje – ale najważniejsze, ze to juz dom na całe Antosiowe życie :)

Wiele przeszedł. Chyba dużo więcej niż jest w stanie znieść człowiek, a co dopiero kot. Kot tak wrażliwy jak Antoś. Ale nie czas o tym pisać, czas skupić się na tym, co najważniejsze. Antoś. Piękny, dostojny, w czarnym fraku, z maleńkim białym żabocikiem. Nienaganna figura, piękny profil i ruchy pełne gracji. czytaj całość

Alleluja!

Zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych dla wszystkich naszych sympatyków i naszych podopiecznych

życzy KOTYlion

Anorektyczki!!! Maja i Malina – 2 szylkretki porzucone – z dnia na dzień lepiej:)

05.04.2012
Dziewczyny z dnia na dzień mają się coraz lepiej

Po dzisiejszej wizycie u doktorki… Malina – 2,05(!) kg , Maja – 2,150 kg :D .. oczy wyglądają dużo lepiej, wydzielina w uszyskach ciągle obecna (+ krwawienia od czasu do czasu).. na regulację „spraw brzuszkowych” probiotyk i dalej leczymy antybiotykiem.. U Maliny parę dni temu zrobiła się rana na karku po zastrzyku (na przyszłość wiemy ,że w jej przypadku lepiej kłuć dupsko) ,ale goi się dość dobrze. Za to „naczelnym zastrzykowym” został TŻ..jak dotąd żaden z zastrzyków w jego wykonaniu nie został nawet odnotowany tak wielka jest szczęśliwość ,że ten Duży wreszcie wziął kota na kolana :roll: …
Wczoraj z życia Sióstr Mruczanek zniknęła klatka..było trochę strachu, płaczu i wciskania się w ciemne dziury (Maja) ,ale dzisiaj już pełen relaks i nawet mała demolka była (samo spadło!).. Nawet Malina zaczyna się bawić – piłeczki poszły w ruch.. a nasza łazienka zaczyna przypominać plac zabaw małych dzieci

19.03.2012

Sobotni telefon pełen przerażenia – znajoma męża znajduje na wsi kotkę- stan tragiczny, odwodniona, z nosa leje się ropa, przeraża jej chudość – nie mamy miejsca, nasz lokal długo jeszcze nie przyjmie nikogo – zaczyna się dopiero walka o remont, brak środków na położenie podłogi – wszystkie domy tymczasowe są pełne, w szpitalu mamy już pełną obsadę – w schronisku wirusowa choroba – nie miałyby tam szans… szybka decyzja – bierz ją, pomożemy w leczeniu, przecież nie możesz jej tam zostawić. I kilka minut później znowu telefon – jest tez druga… stan – podobny, strach wziąć na ręce bo dziewczyny składają się gównie z kości…
Piękne, szylkretowe, spragnione człowieka. Co robiły na bezludziu? Kto doprowadził je do takiego stanu i porzucił na niechybną śmierć? Maja i Malina – prawdopodobnie miot lipcowy 20011 roku. Młode, piękne i nikomu już niepotrzebne. Można by rzec – Panny Anorektyczki – jednak nie z wyboru…
„Mają 9 m-cy. Maja waży 1,5 kg , Malina 1,1 kg. Malina ma przepuklinę ,która będzie wymagała zoperowania. Obie mają zaawansowany koci katar (leci im ropa z oczu i nosa w dużej ilości), ogromny świerzbowiec w uszach , straszną niedowagę. Czuć każdą kość. Biorąc je na ręce (zwłaszcza Malinę) ma się wrażenie ,że zaraz się rozlecą.. Mimo wszystko dziewczyny kochają ludzi. Próbują mruczeć (co w tej chwili brzmi jak gulgot) , pchają się na kolana , wciskają główki pod ręce.. byle tylko wymóc pieszczotę..
PS. Maja- ta z ruda paszczą , Malina – ta ciemniejsza.”
Dzięki Emilii mają gdzie mieszkać, rezydują w jej mini łazience. To taki początek ich nowego życia. Dziewczyny wymagają intensywnego leczenia – dlatego zwracamy się do Państwa o pomoc – każda złotówka jak zwykle jest na wagę życia dziewczyn. One już mruczą w podziękowaniu – wiemy, ze z dnia na dzień musi być lepiej, że będzie. Że zaraz zaczną szukać domu – pomóżmy im – prosimy – dostać szansę na nowe lepsze życie, które już nigdy nie skończy się na bruku.

Prosimy o wpłaty na nasze subkonto
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

tytułem: Anorektyczki

niebawem postaramy się o lepsze zdjęcia – te robione na szybko komórka nie oddają powagi sytuacji Dziewczynek

Pozdrowienia od Willisa

Pamiętacie Willisa? To dzięki Państwu może cały czas kontynuować leczenie – oto wieści od jego Dużych :)

Z przyjemnością informuję, że z Willskiem jest coraz lepiej. Ciągle ma katar ale w nieporównywalnie mniejszych ilościach ale co najważniejsze zaczął oddychać przez nos.
Jak na razie robi to dość głośno bo troszkę jeszcze charczy ale za to zaczął mruczeć :) Dotąd mruczał tylko przez jeden dzień, bezpośrednio po zabiegu oczyszczenia nosa.
Tym razem doszedł do tego sam i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi.

Mika w nowym domu !!!

Mika – jedna z podopiecznych Pani Zofii, jest już w swoim nowym domu, ze swoimi nowymi Dużymi i rezydentem Marcelem.
Minęło dopiero kilka dni.  Protesty jedzeniowe chyba już zażegnane i widać, że Mika robi postępy. Z początku siedziała głównie w szafie, ale teraz eksploruje teren, a nocami wyśpiewuje arie swoim nowym opiekunkom.

O kotach Pani zofii pisaliśmy tutaj: http://kotylion.pl/koty-pani-zofii-czy-unikna-schroniska-malo-czasu/
Z pośród czterech kotów Pani Zofii został jeszcze jeden – Rysio.
Oby dostał swoją szansę, nim będzie za późno…



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007