Luty, 2016

Vetomune, KalmVet, Zylkene i Feliway – czyli stały arsenał pod ręką ;-)

Koty trafiające pod naszą opiekę to bardzo często koty po przejściach – znalezione na ulicy, koty po zmarłych, czy ze schroniska. Często towarzyszy im silny stres, którego przezwyciężanie trwa bardzo długo. Za stresem idzie oczywiście spadek odporności i choroby, dlatego staramy się ten stres niwelować i sprawić, aby koty jak najszybciej odnalazły się w nowym otoczeniu. Nieodzownym wsparciem jest dla nas preparat Feliway, który pewnie większość kociarzy dobrze zna ;) Feliway to syntetyczne kocie feromony, czyli tzw. feromony szczęścia, które kot produkuje, gdy czuje się dobrze i ocierając policzkami oznacza terytorium jako zaufane. Taki dyfuzor umieszczony w kontakcie – uwalnia feromony do otoczenia przez 30 dni. Już wielokrotnie przekonaliśmy się o pozytywnym działaniu tego preparatu i z powodzeniem stosujemy go w naszej kociarni i w domach tymczasowych. W stresowych sytuacjach sprawdzają się również naturalne preparaty typu KalmVet czy Zylkene. W połączeniu z Feliwayem potrafią zdziałać cuda – i tego po nich oczekujemy ;-) Ze stresem wiąże się również spadek odporności, dlatego nasi podopieczni dostają też często preparaty wspomagające układ odpornościowy – z reguły oparte na Beta-glukanie – najbardziej znanej substancji o działaniu immunostymulującym.
Bez wyżej wspomnianych „pomocników” byłoby nam bardzo ciężko opanować koci stres, dlatego cały czas są pod ręka. Niestety to dość drogie preparaty, jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę kotów, które w ciągu roku trafiają pod naszą opiekę. W samej kociarni potrzebujemy aż 5 preparatów Feliway, a KlamVet i Vetomune kupujemy w ilościach hurtowych, bo zużywa się je bardzo szybko…
Koszt jednego wkładu Feliway to ok 60 zł
Kalmwet czy  VetoMune  to kolejne 50 zł za opakowanie.
Jeśli chcielibyście pomoc nam i naszym podopiecznym walczyć ze stresem i spadkiem odporności – możecie przekazać darowiznę właśnie na ten cel lub przekazać nam któryś z tych popartów – w tym celu piszcie na kotylion@viva.org.pl lub na naszego fb.

Darowizny można przekazywać na nasze konto:

20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna odporność/stres

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007

PayPal: kotylion.pl@gmail.com

Dziękujemy!

Koty wolno żyjące i ich prawa

Sytuacja prawna kotów wolno żyjących została uregulowana przez Ustawę o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. W myśl Ustawy „Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania” (Art. 5), a więc także zwierzę wolno żyjące. Co znaczy „humanitarne traktowanie” ? – „ to traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę” (Art. 4 ust. 2). Ustawa mówi: „zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu (Art. 21.) Dlatego przepędzanie ich, zamykanie piwnicznych okienek i uniemożliwianie swobodnego bytu w miejscu ich życia jest niczym innym, jak łamaniem Ustawy. Pamiętajmy, że zwierzęta wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi – a bardzo często mylimy te pojęcia. Ustawodawca dokładnie określił, kiedy zwierzę jest bezdomne – „to zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały (Art. 4 ust. 8). czytaj całość

Odwiedziny w schronisku – coś zawieźliśmy, kogoś przywieźliśmy

Wczoraj odwiedziliśmy Schronisko przy Marmurowej i przywieźliśmy dla kotów troszkę suchej karmy i kilka zgrzewek gourmetów w musie, które zawsze kotom smakują. Przyjrzeliśmy się też wybiegom dla kotów – bo wiosna już blisko i niedługo koty powinny móc z nich korzystać – to dla nich nie lada atrakcja. Niestety – stan osłon tych wybiegów jest bardzo zły – aż prosi się o nowe wiklinowe maty tłumiące hałas i dające troszkę intymności – chcielibyśmy więc takie wiklinowe maty do schroniskowej kociarni kupić.
Dziś jednak jedynie… zabraliśmy drobniutką burasię Brunię… Brunia ma od dawna kłopoty z biegunką i nie leczącą się infekcją dróg oddechowych – mamy nadzieję, że uda nam się jej pomóc. O Bruni więcej za chwilę.
W schronisku bardzo dużo jest teraz kotów – wiele z nich niestety to koty nieufne wobec ludzi – dla nich ideałem byłoby zamieszkać w jakimś przyjaznym gospodarstwie, gdzie za miseczkę jedzenia, świeżą wodę i ciepły kącik – zadbałyby o porządek w obejściu i ochroniły swoich opiekunów przed plagą myszy. Jeśli macie znajomych – lub sami macie dom czy gospodarstwo na wsi – pomyślcie o adopcji takich kotów ze schroniska.
Nasza nowa podopieczna Brunia ( już w naszej kociarni ) i to, co zostawiliśmy w schronisku „na wymianę „;)

Adoptusie. Obłoczek – w domu :)

obłoczek4 imię: Obłoczek
wiek: 5 lat
płeć: kot

Obłoczek jest chory – ma białaczkę. Jest najsłodszy i najcudowniejszy, ale ta choroba wisi nad nim, jak wyrok – wyrok spędzenia reszty życia w samotności. Bo kto pokocha takiego kota, który wymaga specjalnej troski i opieki? Przyszły opiekun będzie musiał dbać o jego odporność, by uchronić go przed infekcjami. Będzie musiał też jeździć na kontrolne wizyty u weterynarza, ciągle monitorować jego stan zdrowia i być przygotowanym zarówno na lepsze, jak i gorsze chwile. czytaj całość

Blutek – niespodziewany happy end

Aktualizacja: 13.02.2016

Pojechaliśmy dziś zabrać niebieskiego Blutka z lecznicy do kociarni Kotyliona, bo kocurek już bardzo dobrze się czuje, a leki, które jeszcze przez jakiś czas musi dostawać można spokojnie podawać samemu. Pojechaliśmy – a tam… – przywitało nas absolutne, stanowcze, bezwzględne, nie znoszące sprzeciwu i oporne na jakąkolwiek perswazję WETO Pani Dr Justyny, która stwierdziła, że Blutka nie odda pod żadnym pozorem, za żadne skarby i choćby ją węglami przypiekano. Zakochała się w tym lekko gapciowatym miziaku i już.
Blutek pojechał więc jeszcze dziś do domu stałego do Dr Justyny – będzie tam miał 2-ch kocich kumpli – trzymajcie kciuki, żeby się towarzystwo dogadało.
Blutek dziękuje bardzo za pomoc i robi Pa Pa wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że wyleczył się i znalazł mega fajny domek :)

12705470_968323099882068_7794186476163265763_n czytaj całość

Adoptusie. Hania – ukochana foczka. W domu :)

7061d58c3043 imię: Hania
wiek: 3 lata
płeć: kotka

Hania nie jest kotką przebojową… Nie będzie zabiegać o ludzkie względy, nie wskoczy sama na kolana, nie będzie ocierać się o nogi w nadziei na porcję głasków… Udaje, że jej to nie interesuje, że jest ponad to…. Ale to tylko pozory… Wystarczy do Hani podejść, pogłaskać, przytulić – a nim minie chwila Hania poddaje się pieszczotom, nadstawia główkę i widać, jak bardzo brakuje jej tego…
Hania potrzebuje Człowieka i Domu.

czytaj całość

Adoptusie. Fredzia – w domu :)

IMG_5868 imię: Fredzia
wiek: 7 m-cy
płeć: kotka

Fredzia to niespełna 7 miesięczna koteczka o przepięknym umaszczeniu. Jest idealnym towarzyszem dla innych kotów, które kocha całym swoim serduszkiem. Absolutnie nie może być jedynaczką. Nie jest dominująca, szybko się uczy nowych umiejętności naśladując inne koty. Uwielbia się bawić, leżeć do góry brzuchem i mruczeć. Głośno krzyczy domagając się jedzenia.
Niestety Fredzia jest trochę nieufna w stosunku do człowieka. To nie jest nakolankowy pieszczoch i potrzebuje cierpliwego opiekuna, który będzie umiał ją do siebie przekonać. czytaj całość

Geronde – współpraca :-)

Kupując produkty Geronde wspieracie naszych podopiecznych :-)
Wystarczy przy zamówieniu podać hasło: KOTYLION, a 5% wartości Waszych zakupów trafi do naszych podopiecznych! czytaj całość

Adoptusie. Basia i Czesia – w domu :)

Basia_i_Czesia1 imię: Basia i Czesia
wiek: 8 m-cy
płeć: kotki

Basia i Czesia – nie wszystkim jeszcze znane,
Może trochę uciekają, ale są kochane :-)
Posykują tylko i ciężko nam je złapać
Wszyscy byśmy chcieli za uszkiem je podrapać :-)
One jeszcze nie wiedzą, jak mogłoby być miło,
głaskać i przytulać, jak im się nie śniło.
Gdyby tylko zechciały przełamać się choć trochę
Z pewnością by miały niezłą radochę :-)
Ale one wolą na nas zerkać ukradkiem,
– może nam się uda je dotknąć przypadkiem.
Przybiegną też do miski, gdy pora karmienia
Jednak nie chcą mieć z nami nic więcej do czynienia.
Na tym kontakt się kończy i relacja z nimi taka
dobrze im jest z nami lecz nie będzie z nich miziaka.
Więc szukamy im domu, takiego na wolności
Gdzie człowiek nie będzie wymagał od nich uległości,
napełni tylko miskę i zapewni schronienie,
– taki domek dla nich to istne marzenie.
Basia i Czesia z pewnością się odwdzięczą
Upolowaną myszkę na progu Ci wręczą :-) czytaj całość

Kruszynka w domu! Wieści od Wasyla – pomóżcie mu wyzdrowieć – prosimy

Aktualizacja: 14.03.2016 r.

W miniony piątek Wasyl wraz z naszą wolontariuszką Martą pojechał do kliniki weterynaryjnej dr. Jacka Mederskiego aż do Grudziądza. Cała podróż miała na celu rozwiać nasze wątpliwości, co tak naprawdę dolega Wasylkowi, czemu wciąż łapie infekcje i nieustająco kicha?
Wasyl po dokładnym badaniu, został znieczulony i poddany zabiegowi rinoskopii (czyli zajrzeniu do zatok i nosa endoskopem) oraz tomografii głowy.
Mieliśmy nadzieję że potwierdzą się nasze przypuszczenia, co do grzybicy jamy nosowej lub chociaż ujrzymy polipy.
Niestety diagnoza – choć wciąż nie ostateczna – nie napawa nas optymizmem :-( W obrazie tomografii Wasyl ma zniszczoną 1/3 powierzchni małżowin nosowych – właściwie ich nie ma – zanikły. Rinoskopia ujawniła obecność w prawej komorze nosowej tkanek miękkich – czyli „czegoś ” czego nie powinno tam być :-( Mówiąc po polsku – Wasyl w prawej komorze nosowej ma najprawdopodobniej nowotwór, nie wiemy jeszcze jaki. Może to być odmiana bardzo złośliwego chłoniaka, ale też zupełnie nie złośliwa łagodna zmiana. Próbki zostały wysłane do badania histopatologicznego, a nam w tej chwili nie pozostaje nic innego jak czekać na wyniki.
Na pewno wiemy już że Wasyl nie ma ani grzybicy, ani żadnych bakterii – to od poczatku była zmiana nowotworowa. Niestety nowotwory umiejscowione w nosie są z zasady nieoperacyjne,
chemioterapię koty znoszą różnie – zazwyczaj niezbyt dobrze. Źle to wygląda niestety :-(
Niezależnie od ostatecznej diagnozy nie poddamy się i będziemy próbować leczyć Wasylka. Skradł niejedno serce, przywiązaliśmy się do niego i pokochaliśmy. On nas chyba też. Nadzieja umiera ostatnia. I jej się będziemy trzymać.
Koszt wizyty i badań w Grudziądzu przekroczył 1200zł. To dużo, ale wszystko to robimy, by pomóc Wasylkowi. I wciąż wierzymy, że uda mu się pomóc.
Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc dla Wasyla – chcemy wykorzystać każdą szansę by Wasyl mógł żyć
Prosimy również o dobre myśli i kciuki za wyniki. My sami zaklinamy rzeczywistość by zmiany w nosie Wasyla okazały się niezłośliwe.
Darowizny dla Wasyla można dokonywać na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna dla Wasyla
Za każdy datek już teraz najgoręcej dziękujemy.

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830

PayPal: kotylion.pl@gmail.com

Aktualizacja: 03.02.2016 r.

Wasyl wciąż choruje.
Na zdjęciach Wasyl wygląda ślicznie.
Chcielibyśmy bardzo, żeby Wasyl czuł się choć w połowie tak dobrze, jak wygląda – niestety końca jego infekcji nie widać.
Chłopak przeszedł szereg testów, badań, rtg, a my wciąż szukamy przyczyny jego wiecznego kataru oraz powiększonych węzłów chłonnych.
Co prawda chyba jesteśmy coraz bliżej diagnozy, ale wcale nas to nie pociesza.
Wasyl prawdopodobnie choruje na grzybicę jamy nosowej i okolic zatok – wszystkie objawy i badania wskazują że to dobry trop.
Wydawałoby się, że dobra diagnoza to sukces – czemu więc nas to martwi? Ponieważ taką grzybicę bardzo trudno się leczy- przeciętny czas leczenia to od 3 do 12 miesięcy – niestety z niepewnym skutkiem. Pani Doktor zasugerowała też wykonanie tomografii głowy, oraz rinoskopię jamy nosowej i zatok – tomografia ma wykluczyć obecność polipów lub innych zmian chorobowych, a rinoskopia (czyli zajrzenie endoskopem do nosa i zatok) ma na celu pobranie wycinków do badań oraz wypatrzenie strzępek grzybów, które mogą zamieszkiwać zatoki kocurka. To drogie badania, dość poważny zabieg – ale jeśli chcemy walczyć w problemami Wasyla – musimy mieć pewność z czym walczymy.
Wasyl jak zwykle nie wygląda źle, bawi się ,ma apetyt a jego jedynym problemem jest wiecznie pozaklejany nos oraz okropny katar.
Katar jest naprawdę straszny. Wasyl ciągle kicha – a efektem tych „kichnięć” są ogromne ilości wylatującej z nosa wydzieliny, którą znajdujemy dosłownie wszędzie – czasem też na naszej twarzy, gdy Wasyl siedzi akurat przy nas i się ładnie przymila.
I to dobrze, że te złogi ropy i krwi wychodzą na zewnątrz – problem w tym, że to się nie kończy – mimo tony leków, badań i pomysłów na leczenie.
Musimy Wasylowi pomóc – mimo kosztów, jakie to ze sobą niesie.
Jeśli ktokolwiek z Państwa chciałby pomóc Wasylowi, będziemy bardzo wdzięczni. Skarpeta małego świeci pustkami, aktualnie Wasyl ma na minusie prawie 800zł – każda więc złotówka przyda się bardzo.
Darowizny dla Wasyla można dokonywać na konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
tytułem: darowizna dla Wasyla

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830

PayPal: kotylion.pl@gmail.com
zapraszamy też na allegro po Kotylionki http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=273&query=wasyla

Nawet najmniejsza wpłata się liczy – tylko razem damy radę.
Z góry bardzo dziękujemy za pomoc!

czytaj całość

Adoptusie. Bera – radosny, biszkoptowy promyczek. W domu :)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA imię: Bera
wiek: 1 rok
płeć: sunia

W pewien śnieżny styczniowy dzień Bera pojawiła się nagle w okolicach Gałkówka. Nikt jej nie szukał, a ona sama wydawała się mocno zagubiona. Pomieszkiwała troszkę na dworze łasząc się do ludzi i zabiegając o uwagę – w końcu znalazł się ktoś, kto sunię zabrał do domu. Niestety – jedynie tymczasowego.
Bera jest młodziutką, średniej wielkości suczką – ma ok 1 roku, beżowe, dość szorstkie futerko i właśnie zaczyna szukać najlepszego, najwspanialszego domu na całe życie. Bera kocha zabawy, harce i gonitwy, uwielbia kontakt z człowiekiem, jest przyjazna, radosna, urocza. Charakter ma cudowny.
Sunia jest zdrowa, zaszczepiona, zaczipowana, przed wydaniem do nowego domu zostanie wysterylizowana. Przy adopcji konieczne będzie podpisanie umowy adopcyjnej.
Jeśli chcesz spędzić z Berą resztę jej życia i ofiarować jej prawdziwy, kochający dom – zachęcamy do kontaktu z Renatą: renata_bergiel@go2.pl
tel. 601800765

Bera – nowa podopieczna Kotyliona. Już w domu :)

W pewien śnieżny styczniowy dzień Bera pojawiła się nagle w okolicach Gałkówka. Nikt jej nie szukał, a ona sama wydawała się mocno zagubiona. Pomieszkiwała troszkę na dworze łasząc się do ludzi i zabiegając o uwagę – w końcu znalazł się ktoś, kto sunię zabrał do domu. Niestety – jedynie tymczasowego. Bera jest młodziutką, średniej wielkości suczką – ma ok 1 roku i właśnie zaczyna szukać najlepszego, najwspanialszego domu na całe życie. Bera kocha zabawy, harce i gonitwy, uwielbia kontakt z człowiekiem, jest przyjazna, radosna, urocza. Charakter ma cudowny – my musimy zadbać o jej zdrowie. Dziś więc Bera odwiedziła lecznicę – została zaszczepiona i zaczipowana, umówiliśmy się też z Panią Doktor na sterylizację. Ale już teraz szukamy suni nowego domu. Jeśli ktokolwiek z Was chciałby nam pomóc w pokryciu kosztów szczepień i sterylizacji – będziemy wdzięczni za darowizny na konto:

95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
w tytule wpisując: darowizna Bera

Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT GOPZPLPW
IBAN: PL95 2030 0045 1110 0000 0255 4830

PayPal: kotylion.pl@gmail.com

Chętnych zaś na spędzenie z Berą reszty jej życia i ofiarowanie jej prawdziwego domu zachęcamy do kontaktu z Renatą: renata_bergiel@go2.pl



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007