Październik, 2011

Znaleziono kota – Łódź-Bałuty – wrócił do domu!

To młody kocur nie kastrowany,znaleziony 30.10.2011r. około godz.18.00 w pobliżu skrzyżowania ul. Wojska Polskiego i ul. Pankiewicza. Kot jest zadbany, dobrze odżywiony i ma piękną lśniącą sierść.Wzięty do domu osoby prywatnej Mówi, że chce do domuuuuuu!

Kot szczęśliwie wrócił do domu – a nas cieszy, że został wypatrzony właśnie na naszej stronie. Warto ogłaszać :)

Bo pomaganie kotom uzależnia… Gutek szuka domu

 

Na zdjęciu właśnie On - nowy tymczasik we współpracującym z nami domu tymczasowym u dilah. Super, że chudzizna dostała swoją szansę.

Gutek miał szczęście – pojawiła się Dobra Dusza i zabrała z betonu schroniskowego boksu do ciepła, do domu. Początkowo wydawało się, że poza ogromnym wychudzeniem, nic kociakowi nie dolega. Że wystarczy odrobaczyć, zaszczepić, odżywić i – szukać nowego domku. Niestety po kilku dniach ujawniła się grzybica – miejscami pojawiły się placki łysej skóry. Szybko wdrożono leczenie – szczepienie przeciwgrzybicze, kąpiel w nizoralu. Leczenie trochę potrwa…

Gutek okazał się przemiłym, wyjątkowo cierpliwym i gapciowatym kociątkiem. Dzielnie i cichutko znosi wszelkie zabiegi, także kąpiele. I kocha być przytulany. Doswoił się w przeciągu kilku dni! Kotylion finansuje opiekę weterynaryjną, leczenie, odrobaczenie, szczepienie i co tylko będzie potrzebne dla Gutka.

I tutaj – kolejny raz zwracamy się do Państwa o pomoc – tym razem dla gapciowatego grzybolka, który dostał swoją szansę od losu. Bardzo, bardzo prosimy o wsparcie w leczeniu malutkiego Gutka, który zaufał człowiekowi…
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

dane do przelewów zagranicznych:

SWIFT: MHBFPLPW

Numer konta w standardzie IBAN – PL38137011090000170648387307

 

Amelka – kociątko z kiermaszu – nowe wieści

Amelka odkąd trafiła do Magdy przeszła niemały kryzys. Była tak zarobaczona, że toksyny z robaków zatruły jej mały organizm. Było naprawdę dramatycznie. Potrzebne były kroplówki, by odtruć kociaka. Na szczęście po kilkudniowej walce udało się opanować sytuację i koteczka znowu stanęła na łapki. W tym miejscu pragniemy podziękować wszystkim darczyńcom – bo dzięki Państwa pomocy Amelka jest zdrowa i niedługo będzie szukała domu. Mała łobuziczka odzyskała już wigor i szaleje tak bardzo, że dużym problemem jest zrobienie jej nie rozmazanego zdjęcia :)

Na dodatek bardzo zaprzyjaźniła się z Klementynką, która także jest w domu tymczasowym u Magdy. Są niemal nierozłączne. Może zdarzy się cud i obie koteczki trafią do wspólnego domu? Trzymajcie Państwo za to kciuki!

Bez szans – Pani idzie do Domu Seniora – 7 kotów…

30.10.2011
Wczoraj udało się dzięki Tatianie, Anetce i Madzi dowieźć wszystkie koty pani Franciszki do lecznicy na przegląd i szczepienia – niestety tylko dwa z nich mogły zostać zaszczepione – reszta wymaga podleczenia kataru i czyszczenia ząbków. Wszystkie koty zostały odrobaczone, odpchlone, miały wyczyszczone uszka i dostały do nich oridermyl oraz immunodol do łykania (na wzmocnienie odporności)

w lecznicy były bardzo grzeczne
najtrudniej było je wszystkie w domu zapakować…

Maciuś…co to bedzie…co to będzie i pięknie łyka tableteczkę i ślicznie robi aaa

Malutki… jak tu inaczej :roll: jakie dziwne rzeczy

Gdzie ja jestem… Mruczek i Pikuś

Leonek i Pingwinek w dobrej formie :)

****
Z ostatniej chwili: chcemy w sobotę – 29.10 zaszczepić wszystkie koty p Franciszki (dotąd nie były szczepione – wszystkich Państwa, którzy mogą pomóc finansowo w pokryciu kosztów szczepień i odrobaczenia kotów prosimy o wpłaty na nasze konto z dopiskiem: koty p. Franciszki – dziękujemy!

****
24.10.2011
Śmierć męża i świat dla nich się kończy
bezpieczne mieszkanie, ręce, które głaskały, wszystko nagle runie
Ty możesz decydować, one nie mają takiego przywileju, to my, ludzie zadecydujemy za nich
Dlatego tak bardzo prosimy o pomoc, zatrzymanie się nad tą kocią i ludzką tragedią
byśmy mogli spokojnie spać i spokojnie spać by mogły one
już do końca swoich dni…
Pani Franciszka ma 7 kotów, po śmierci męża idzie do Domu Seniora…
których zabrać tam nie może
najstarsza koteczka ma 17 lat…
jeśli nie znajda się domy te koty trafia do schroniska….

Prosimy wszystkich Państwa o pomoc dla nich

Rękopis Pani Franciszki
opisała wszystkie swoje koty na tych 2 kartkach…

 

czytaj całość

Sterylizacja kotów na Widzewie

 Zostaliśmy poproszeni o pomoc w wyłapaniu trzech malutkich kotków zamkniętych w piwnicy w bloku na dalekim Widzewie. Jednemu lokatorowie te koty bardzo przeszkadzają i grozi, że je pozabija lub namówi Spółdzielnię „by zrobiła z nimi porządek”

Pojechałyśmy tam z Ewą, okazało się, że „malutkie” kotki, to prawie półroczniaki mocno dzikie, a „zamknięta piwnica” to połączone pomieszczenia piwniczne trzech klatek wieżowca. Nieco zaskoczone zastałą sytuacją, rozstawiłyśmy łapkę i koty zaczęły nam do niej włazić jak po sznurku. W efekcie złapałyśmy cztery koty, jak się okazało w lecznicy, dwa kocurki i dwie kotki, jeszcze trzy inne widziałyśmy.

Gdy po kilku dniach pojechałyśmy wypuścić koty po zabiegu poznałyśmy panią, która się tymi kotami zajmuje (inną niż ta, która poprosiła nas o pomoc). Okazuje się, że koty są regularnie karmione, mają wystawioną w piwnicy kuwetę, która jest codziennie czyszczona, w razie potrzeby mają też zapewnioną podstawową opiekę weterynaryjną.

Tylko ten niezadowolony pan… który wywala kuwetę, niszczy miski, uszkodził plastikowe okienko piwniczne zabijając je gwoździami (!)

Pani Bardzo się ucieszyła, że koty zostały wysterylizowane, bo tego jakoś nie umiała zorganizować.

Do Spółdzielni Mieszkaniowej pójdzie zaś pismo sygnowane przez Fundację Viva!, że nie wolno utrudniać życia kotom piwnicznym (w podtekście, że to raczej z lokatorem należy zrobić porządek, a nie z kotami), ponieważ wg prawa są one pełnoprawnymi mieszkańcami miast.

 Wrócimy tam za jakiś miesiąc – półtora, by złapać na zabiegi pozostałe 3 koty.

Szczeniaczki szukają domów – wszystkie maluchy już we własnych M :)

Nasza mama ma na imię Figa, ma prawie 6 lat i waży 25 kg., tatusia niestety nie znamy.
Nasza mama ma swoją ludzką mamę, a nawet ludzką babcię. No i ludzka babcia, starsza już Pani, wypuściła mamę do ogrodu, a sama się zdrzemnęła. Nasz tato musiał być bardzo sprytny, bo ani dziury w ogrodzeniu, ani podkopu nie znaleziono, za to urodziliśmy się my. Nasz wielki dzień, kiedy przyszliśmy na ten świat to 18.09.2011. No i jesteśmy – 4 dziewczynki i 4 chłopców. Wiemy, że już niedługo czas przeprowadzać się do własnych domów, znaleźć własnych kochających ludzkich „rodziców”, nasza mama – choć smutnieje na tę myśl, też o tym wie. Wie też, że jak tylko znajdziemy swoich ludzi – zostanie wysterylizowana, żeby więcej takich jak my nie było.
Jesteśmy już dwa razy odrobaczeni, a przed nami pierwsze szczepienie, mamy książeczki zdrowia.

 

Meldujemy, ze wszystkie kluski mają już swoich właścicieli:)

Nic nowego… umarł dobry człowiek, mieszkanie ma nowego właściciela, a koty trafią do SCHRONISKA

Aktualizacja 27.10.2011

Cud tu się zdarzył :D :D :D
Właśnie dostałam informację, że koty już bezpieczne w nowym domu
Ktoś z dalszej rodziny, czy znajomych (z wrażenia nawet nie dopytałam) przygarnął kicie.
Nawet nie wiecie jak się cieszę :D

I mimo, że tym razem nie pomogły ogłoszenia, dziękuję wszystkim za zangażowanie

**********************

Aktualizacja 24.10.2011

Niestety nikt nie pyta o te koty, a ich czas się kończy…

Wiemy już, że do schroniska nie zostaną przyjęte, bo to koty właścicielskie, a nie bezdomne. Nie wiadomo co się z nimi stanie.

Jeszcze jedno zdjęcie Calineczki:

********************

Nie chce mi się pisać, nie chce mi się nawet o tym myśleć…

O pomoc poprosił mnie weterynarz, który opiekuje się od kilkunastu lat moimi zwierzakami.
Zmarła pani, która sprzątała u niego w lecznicy.
Zostało mieszkanie i 5 kotów.
Mieszkanie ktoś dziedziczy.
Koty dostały 3 tyg. czasu na znalezienie nowych domów.
Osoba dziedzicząca chce je oddać do schroniska.
Wiemy co to znaczy dla domowych pupili.

2 kotom udało się znaleść nowe domy, zostały jeszcze trzy:

:arrow: Calineczka-2,5 letnia koteczka, wysterylizowana, może przebywać w domu z innym kotem.
:arrow: Doris-matka całego stada,ok.3-4 lata,biało-czarna, wysterylizowana,tez może byc z innym kotem (Dodam, że kotka nie rozmnożyła się u tej pani, tylko wprowadziła się do niej już z dziciakami)
:arrow: Ziuta-ok.8 lat,czarna, najbardziej miziasty i przyjacielski kot jakiego znam :), ulubiona czynność głaskanie i czesanie, lekko „puszysta”, lepiej, jakby była jedynym kotem w domu,czasami wychodziła na dwór.

 

Tyle potrafię o nich powiedzieć. Generalnie młode są troszkę nieufne i zawsze chowały sie na moj widok, a Ziuta nastawiała sie do głaskania. Koty były szczepione, ale jak dostane do ręki ksiązeczki to jeszcze posprawdzam i najwyżej doszczepię i odrobaczę.
Z góry dziękuję za pomoc

Taką dostałam informację o tych kotach.

Koty mieszkają w Łodzi

Gdyby ktoś się zdecydował na danie domu którejś kotce proszę o kontakt z lecznicą:

42/ 611 64 54 pn-pt 9-18, so 10-14

lub: Jarek: 601 250 212, Magda: 500 030 691

 

Kotka z większą ilością czarnego to Doris, zdjęcia czarnej kotki Ziuty niestety nie mam :(

Budka dla koteczki z przedszkola

Jakoś późną wiosną na terenie jednego z przedszkoli na Teofilowie Ewa złapała dziką kocią mamę z trójką kociaków. Tutaj o tym pisaliśmy  http://kotylion.vot.pl/?p=1614

Kociaki już dawno w domach, mama wróciła po sterylizacji na teren przedszkola. Zaczynają się już chłodne dni i zimne noce, więc kocica, za zgodą pani dyrektor, dostała zimowe schronienie - ciepłą budę wymoszczoną polarem. Mamy nadzieję, że koteczka skorzysta z zaproponowanego miejsca. Budka ustawiona została tak, że jej praktycznie nie widać, nie będzie nikomu przeszkadzała.

Miłe panie pracownice przedszkola poprosiły o plakat informujący o Kotylionie i w ramach uwrażliwiania dzieci (i ich rodziców) na los zwierząt bezdomnych, chcą przeprowadzić zbiórke karmy dla naszych podopiecznych oraz kocy innych miękkich rzeczy do wyścielania budek i dla kotów tymczasowo przebywających w lecznicy.

Mamy nadzieję, że akcja wypali, bo w tej chwili każda puszka jedzenia, każda ciepła rzecz jest na wagę złota.  Oczywiście o efektach poinformujemy!

Na razie bardzo dziękujemy paniom przedszkolankom za inicjatywę.

 

Amelka-kocie dziecko z kiermaszu


Kiermasz Kobiecy, na którym wystawiał się także Kotylion, zakończył się nie tylko datkami dobrych serc ofiarujących, ale również wzbogacił Magdę kolejnym potrzebującym kociakiem…cóż kociarze wiedzą gdzie i kiedy się znaleźć, by okazało się, że kolejny zwierzak potrzebuje pomocy.
Na stoisku kiermaszowym pojawiła się grupka dzieci z małym kociakiem trzymanym pod kurtką. Powiedziały, że znalazły kociątko pod kościołem. Jeden z chłopców zabrał kota do domu, nakarmił, ale mama nie pozwoliła mu zostawić zwierzątka na stałe…chodzili więc tak i próbowali znaleźć dla kociątka opiekuna. Trafili na nasze stoisko…
Magdzie akurat kilka dni wcześniej zwolniło się miejsce, gdyż jeden z jej podopiecznych znalazł domek stały i w ten sposób kotek pojechał do niej.
Kociak okazał się być przepiękną, około 3-miesięczną, buro-białą samiczką z niezłym charrrrakterkiem
Kotka została już odrobaczona i jest w trakcie leczenia świerzbowca usznego.
Za kilka dni zostanie po raz pierwszy zaszczepiona i pomału będziemy jej szukać dobrego domu.

Zaginął kot – Łódź Zdrowie – Złotno

Kot
W dniu 5.10.2011 r. w okolicy Zdrowie – Złotno (ul. Namiotowa, Krańcowa, Biegunowa, Czołgistów) zaginął roczny kot. czytaj całość

Zapraszamy na Kiermasz Kobiecy z udziałem Kotyliona 16.10.2011r.

Aktualizacja 19.10.2011

 

No i po Kiermaszu…

Chcę podziękować bardzo wszystkim obecnym na kiermaszu „kotylionkom”, które stawiły się licznie i zgodnie z harmonogramem.
Dziękuję również wszystkim darczyńcom, którzy przekazali fanty na sprzedaż – prawie wszystko co zostało, wylądowała u mnie w piwnicy, na razie w postaci jednej wielkiej sterty, ale postaram się to jak najszybciej ogarnąć, posegregować i sukcesywnie wystawiać na bazarku na Forum Miau oczywiście „na koty”.
Nie będę nikogo wymieniała imiennie, bo jeszcze o kimś zapomnę i będzie mi wstyd
Kto coś dał, to wie, kto się napracował też.

No i najbardziej chcemy podziękować wszystkim gościom, którzy coś u nas kupili lub chociaż wsparli dobrym słowem nasze działania.

Dzięki ludziom o gorących sercach, w ten zimny choć piękny dzień, udało nam się zebrać 668 zł.
Pieniądze są już na naszym fundacyjnym koncie.

 DZIĘ – KU – JE – MY w imieniu kotów!!!

Powiem szczerze, że wśród innych stoisk, nasze wzbudzało chyba największe zainteresowanie. Pogoda jak była każdy widział, ale myślę, że i tak można uznać, że publiczność dopisała. Pewnie w cieplejszej porze roku wyszłoby jeszcze lepiej, bo ludzkość jednak przywiązana do ciepłych foteli niechętnie wychodziła z domu.

W łódzkiej Wyborczej jest notatka o kiermaszu i o nas: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,1048 … ECIA_.html

Anka

czytaj całość

Co nowego u Klementynki w domu tymczasowym u Magdy


Klementynka cały czas czeka na swój dom stały. Z drobniutkiego podrostka wyrosła na piękną, nieco zbyt okrągłą koteczkę. Ma w tej chwili 10 miesięcy. Codziennie pielęgnuje swoje śnieżnobiałe futerko z kilkoma szarymi łatkami, wyleguje się w koszyczku na parapecie, lub urządza gonitwy z jednym z kotów Magdy. Okazało się, że Klemcia bardzo lubi małe kotki i chętnie im matkuje. W międzyczasie Magda miała 3 kociaki do adopcji i Klementynka bardzo ładnie się nimi opiekowała. Niestety od jednego z
nich zaraziła się grzybkiem, który jest w trakcie leczenia. Klementyna została zaszczepiona przeciwko grzybicy, by zmiany nie rozprzestrzeniły się. Tak szybka reakcja pozwoli na szybciutkie pozbycie się jej. Koteczka ma tylko zmianę pod oczkiem, która mamy nadzieję szybko się wyleczy i Klementynkę w końcu ktoś pokocha. Klemcia jest naprawdę cudowną, proludzką koteczką i da komuś wiele radości i miłości. Zachęcamy do jej adopcji.



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007