Poznałam ja dzisiaj przy okazji akcji Straży dla Zwierząt prowadzonej na rzecz innego bardzo skrzywdzonego psiaka: http://www.strazdlazwierzat.lodz.pl/index.php?id=127&id2=24
Czemu o niej piszę? Bo jest identyczna jak mój Dolar, który odszedł ponad półtora roku temu po 14,5 roku wspólnego życia. Czy to on maczał łapki bym spotkała Karmi? Nie mam pojęcia, ale muszę jej pomóc znaleźć nowy dom.
Pomyślicie – to ją adoptuj !
Bardzo, bardzo mym chciała, ale przy moim trybie pracy rozsądek mówi „nie możesz” !!! Pracuję po 12 godzin…
Pomogę jej inaczej – ogłoszeniami.
Karmi jeszcze ma dom… Jeszcze, bo w kwietniu „opiekunowie” wyjeżdżają, oczywiście pies to zbyt wielki kłopot w tej sytuacji. Nie będe komentowała takiego postepowania, bo ci co rozumieją o co chodzi mają wyrobione zdanie, a Ci, którzy nie rozumieją… no cóż, do nich i tak nie trafię. Państwo planowali oddać ją do schroniska. Zupełnym przypadkiem o losie suni dowiedziała się wolontariuszka Straży dla Zwierząt. Postanowiła ją uchronić przed najgorszym z możliwych scenariuszem – zamieszkaniem w schronisku, ktre niektórym jawi sie jako hotel dla zwierząt.
Karmi ma rok, podobno jest córką rodowodowej owczarzycy niemieckiej i wielokwiatowego taty. Przy pierwszym kontakcie jest nieśmiała, potrafi naszczekać na obcą osobę, ale to nie jest agresja, to jest strach, ale po kilku minutach pozwala się już głaskać, nie ma nic przeciwko pieszczotom ze strony dzieci, inne psiaki też toleruje bez żadnego problemu. Niestety nie jest znany jej stosunek do kotów, ale myślę, że jest to do sprawdzenia. To materiał na fantastycznego psiego przyjaciela. Karmi jest teraz w najlepszym wieku do szkolenia, nie wykazuje na pierwszy rzut oka jakiś większych problemów z zachowaniem.
Sunia jest wielkości owczarka niemieckiego, tylko smuklejszej i lżejszej budowy, a fason uszu sprawia, ze jej pysk jest wiecznie roześmiany.
Przed wydaniem do nowego domu sunia zostanie wysterylizowana.
Jeśli jesteś zainteresowany jej adopcją skontaktuj się z Olą, wolontariuszka, która szuka Karmi nowego domu tel.: 503 569 140 mail: ola.ladyfit@gmail.com
Błagam, pomóżcie znaleźć prawdziwy dom dla Karmi !!!