Sierpień, 2012

22 koty na podłódzkich działkach – potrzebna POMOC finasowa i domy !!! Wciąż nowe kociaki !!!

Aktualizacja 31.08.2012

Kolejne 4 koty (3 kotki i kocur) złapane i wysterylizowane.
A w lecznicy kolejne kociaki złapane na działkach, czekają na swoje nowe domki, wśród nich piękne szylkretowe panny, o których piszemy tutaj.

Aktualizacja 22.08.2012

Kolejne 4 koty złapane i wysterylizowane.

     
Niestety na działkę przyszła kolejna kotka z 5 kociakami, a w klejce po dom czekają już 4 malce w lecznicy i jeszcze 4 na działkach. Naprawdę nie mamy już dla nich miejsca i pilnie poszukujemy dla nich domów, choćby tymczasowych!!!

**********************

Aktualizacja 21.08.2012

Trwa akcja łapania i sterylizowania działkowych kotów:
Do tej pory udało się złapac i wysterylizować 13 kotów oraz zabrać 4 maluszki (2 burych chłopczyków i 2 czarne koteczki), które w lecznicy czekają na swoje nowe domy.

       

        

*********************

        

        

         
Otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie o kotach przebywających na podłódzkich działkach. Na miejscu jest ponad 22 kotów. Większość kicha i ma objawy kociego kataru. Na werandzie działkowej altanki żyje mama z czwórką maleńkich, niesamodzielnych jeszcze kociąt. Pod daszkiem chowa się pięć maluchów ze swoimi dwiema kocimi mamusiami. Wszystkie kociaki nie są mile widzianymi mieszkańcami działek. Tylko jedna działkowiczka dokarmia je i właśnie ona zwróciła się do nas o pomoc. Musimy wysterylizować całe stado, żeby powstrzymać niekontrolowany rozród. Koniecznie trzeba zabrać maleństwa, podleczyć, odrobaczyć, zaszczepić i szukać im nowych opiekunów. Kolejnym krokiem będzie zbudowanie schronienia dla całego stada na zimę, bo część z nich zim nie przeżywa. To ogromne przedsięwzięcie nie tylko logistyczne, ale przede wszystkim finansowe. Bez Państwa pomocy, nie będziemy w stanie pomóc tym kotkom. Potrzebujemy również domów tymczasowych dla maluszków i dwóch oswojonych kotek: 6 miesiecznej dymnej Klementyny i półtorarocznej burej Pusi. Pusia nie jest tolerowana przez stado, więc raczej nie przetrwa zimy.
Zwracamy sie z apelem o pomoc: finansową i domy tymczasowe dla maluszków. Sami nie poradzimy sobie z całym przedsięwzięciem.
Jeśli Ktoś zechciałby pomóc tym koteczkom, prosimy o bezpośrednie wpłaty na nasze konto:

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.

Dziękujemy !!!

Piękne Panny na wydaniu ;)

     

     

     

Akcja sterylizacji w Moskulach (o której pisaliśmy tutaj)  zaowocowała napływem pod nasze skrzydła masy kociąt.  Większość z nich znalazło schronienie w zaprzyjaźnionej lecznicy. Wczoraj przyjechały takie oto dwie piękne malutkie kocie dziewczynki – kolorowe szylkretki, które bardzo płaczą za ciepłem prawdziwego domu i dotykiem ludzkich rąk. Są zdrowiutkie, prześliczne, pełne chęci do zabawy i przytulania. Płaczą za człowiekiem tak, że serce pęka. Czekają na kochające domki. Nie pozwólmy im czekać zbyt długo.

Na domki czekają też 4 czarnuszki z Moskuli – prześliczne małe szkraby, pełne energii do wesołych zabaw i gotowe na pokochanie swojego człowieka.
Kontakt w sprawie kociaków przebywających w lecznicy:
amrozek1@interia.pl
tel2: 42 650 00 74

Ponawiamy prośbę o wsparcie finansowe dla  akcji w Moskulach  – bez Waszej pomocy nie damy rady. Prosimy  też o domy tymczasowe dla kociąt – to wcale nie jest takie trudne ;) – zachęcamy do ich tworzenia :)

Jeśli Ktoś zechciałby pomóc tym koteczkom, prosimy o zakup cegiełek na naszej aukcji na allegro lub bezpośrednie wpłaty na nasze konto:

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.
z dopiskiem: Moskule

allegro: http://allegro.pl/show_item.php?item=2600215995

Diego – cudowny dom i problemy ze zdrowiem

Pamiętacie Diego? Cudownego burego przystojniaka, który niemal cudem powrócił do żywych z ciężkiej choroby?

Diego znalazł cudowny, kochający i cierpliwy dom we Wrocławiu – dom, o jakim marzy każdy kot i o jakim my dla każdego kota marzymy. Dom u Ali i Adama.

 

Alicjo i Adamie – dziękujemy Wam za troskę, jaką otoczyliście Diego, za miłość, jaką go obdarzyliście, za wrażliwość, wielkie serce, a przede wszystkim za wyrozumiałość i niewyczerpane pokłady cierpliwość  oraz niezwykłą determinację w walce z problemami.  Przy takich Dużych wszystko musi się udać!

A problemy są  –  Diego ciągle choruje. Jest lepiej, a potem znów gorzej, pojawiły się też problemy behawioralne i konieczne jest zasięgnięcie porad zoopsychologa. To ogromne koszty.

Czujemy się odpowiedzialni za Diego, dlatego zdecydowaliśmy wspomóc finansowo  jego leczenie zwłaszcza, że koszty są bardzo duże  i sam dom Diego mógłby mieć problemy z podołaniem takim wydatkom.

Jeśli zatem  ktoś chciałby wspomóc leczenie Diego – prosimy o wpłaty. Będziemy wdzięczni za każdą podarowaną złotówkę.

Wpłaty prosimy kierować na konto:

UWAGA!!! Zmiana numeru rachunku!!!
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

Niuniek z Sokolnik – leczymy

Już od kilku lat, w miarę naszych możliwości, opiekujemy się grupą kotów w Sokolnikach k/Łodzi. W skrócie nazywamy je kotami „po pogorzelisku” bo w takich nieciekawych okolicznościach zaczęła się nasza „znajomość” z nimi. Warunki, jakie te koty mają, są powiedzmy średnie, ale wszystkie są wysterylizowanie, w miarę nakarmione i jak się coś złego dzieje jesteśmy wzywane na pomoc.
Tym razem pomocy potrzebował Niuniek, chyba jeden z najstarszych kotów w tej gromadce. Państwa zaniepokoił baaardzo paskudny świerzb w uszach i ich ogromna bolesność oraz „coś z zębami” Niuniek został więc w ostatni piątek (24.08) zapakowany i przywieziony do Łodzi do zaprzyjaźnionej lecznicy. Okazało się, że oprócz świerzbu, w jednym uchu kot ma guza, a to co się dzieje w jego buzi to po prostu jedna wielka katastrofa – kamień, stan zapalny i paskudne narośla na dziąsłach.
Guz został usunięty, w pyszczku remont kapitalny – wszystkie zębiska wyrwane – zostały tylko kły. Po dwóch dniach pobytu w lecznicy Niuniek trafił do naszego hoteliku, gdzie pod troskliwą opieką Ewy przez co najmniej 10 dni będzie dochodził do pełni zdrowia – antybiotyk + codzienne czyszczenie uszu. Nie jest to pewnie to co tygrysy lubią najbardziej, ale cóż… nie ma lekko, niedoleczonego nie oddamy!
Oprócz leczenia Niuńka całe stadko  – 8 kotów dorosłych i 3 podrostki podrzucone w tym roku, zostało odrobaczone.

Niuniek może urodą nie grzeszy, ale jest przemiłym kocurkiem, nawet klatkę barankuje

Filip – kolejny podrzutek w Sokolnikach

Filip, kot nikomu niepotrzebny… bardzo pilnie szuka domu.

Co zrobić z kotem gdy nagle zaczął przeszkadzać w domu?
W mniemaniu niektórych najprościej wyrzucić go na działkach „bo przecież kot da sobie radę”. W ten sposób Filip znalazł się na jednej z działek w podłódzkich Sokolnikach. Po prostu ktoś przerzucił go przez płot do ogrodu bardzo starszych państwa. Niestety, państwo z racji swojego wieku nie są w stanie zaopiekować się nim na zawsze. Póki są na działce Filip ma dach nad głową i pełną miseczkę, gdy wrócą do Łodzi nie będzie miał już nic.
Filip jest dorosłym 4-5 letnim wykastrowanym kocurem, bardzo przyjacielskim w stosunku do człowieka, uwielbia głaskanie i przytulanie, bez problemu pozwala brać się na ręce. Nie wykazał cienia agresji gdy obca osoba zaglądała mu w zęby.
Mimo tego, że człowiek go porzucił on nie stracił w niego wiary, bardzo chciałby zostać czyimś przyjacielem.
Istnieje możliwość dowiezienia kocurka do Łodzi.
Jeśli ktoś się zdecyduje na jego przygarnięcie grupa KOTYlion poniesie koszty przeglądu weterynaryjnego i szczepienia.

Kontakt w sprawie adopcji: p. Teresa 509 197 456

O Filipie dowiedziałyśmy się od p. Teresy pod której opieką w Sokolnikach są bracia Hasany i Szczoch. Kot został podrzucony jej sąsiadom z przeciwka, ludziom dobrze po 80-tce. Choćby z racji wieku państwo nie zabiorą go ze sobą do Łodzi gdy za 2 – 3 tygodnie opuszczą działkę na całą zimę. Jeśli nie znajdziemy dla niego domu nie wiemy co będzie…
znaczy wiemy…
pewnie dołączy do Hasanów i Szczocha …
Nie jest to jednak żadne rozwiązanie, bo oznacza, że na najzimniejsze miesiące będzie musiał trafić do klatki, do hoteliku, bo p. Teresa, nie jest w stanie w śniegi i mrozy dojeżdżać co drugi dzień do Sokolnik by karmić towarzystwo. W związku z tym bardzo zależy nam na znalezieniu domu dla tego podrzutka.
Bardzo prosimy o pomoc w ogłaszaniu i reklamowaniu tego Kocurka.

 

Adoptusie. Funia i Hana – bure siostrzyczki

hana_funia_glowne imię: Funia i Hana
wiek: ok. 6 m-cy
płeć: kotka

O tych burych siostrzyczkach pisalismy tutaj: http://kotylion.pl/funia-i-hana-chore-zwykle-buraski-zlapane-w-piwnicy/
Dzięki zaangażowaniu Hanki, która jest Domem Tymczasowym dla dziewczynek, koteczki są już zdrowe (dziś zostały zaszczepione) i zaczynają rozglądać się za nowymi domami. czytaj całość

Maniuś szuka domu i leczy płucka

Marianek od niedawna ma ogłoszenie na wielu internetowych portalach. Szukamy dla niego dobrego domu, który lubi energiczne i pełne nieobliczalnych pomysłów koty :D jednocześnie Maniuś ma jeszcze doleczane płucka, ponieważ okazało się, że po przebytej infekcji zrobiły się zrosty i trzeba je wyleczyć do końca. Sam Maniek czuje się wyśmienicie, ma ogromną radość życia w sobie i okazuje to na każdym kroku. To leczenie nie przeszkadza w szukaniu domu, bowiem spokojnie nowy opiekun może dokończyć owo leczenie. Maniek jest grzecznym i o dziwo spolegliwym pacjentem :)

Zapraszamy ludzi o dobrym sercu i poczuciu odpowiedzialności do kontaktu :)

Whiskasowa Frania – uroda też nie chroni przed bezdomnością, nie udało się [*]

Aktualizacja 24.08.2012

Niestety mimo tego, że ze strony weterynaryjnej zrobiliśmy wszystko by Frani pomóc tym razem sie nie udało. Choroba pokonała koteczkę i 23 sierpnia o godzinie 5.25 odeszła za Tęczowy Most


Dziękujemy bardzo za wszystkie wpłaty, dzięki którym mogliśmy pokryć całe koszty leczenia.
Dziękujemy lekarzowi weterynarii Jarkowi Wardęszkiewiczowi za to, że do końca walczył o maleńkie kocie życie.
Dziękujemy wolonariuszce Ewie, która do końca była przy Frani

Aktualizacja 21.08.2012

Frania jest bardzo chora :(

Trzeci dzień walczymy o jej życie – kotkę dopadła panleukopenia czyli „koci tyfus”.

Ze strony weterynaryjnej mała dostała wszystko co może jej pomóc, teraz trzeba liczyć tylko na jej organizm, by dzięki wsparciu farmakologicznemu dał radę zwalczyć wirusa.

Jeśli ktoś chciałby pomóc w opłaceniu leczenia Frani, które pewnie tanie nie będzie zapraszam do zakupu cegiełek na Allegro http://allegro.pl/charytatywna-frania-pomoz-walczyc-z-panleuko-i2578045273.html

 

Bieżące informacje o stanie koteczki można sledzic na Forum Miau: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=145325

Dlaczego ta przepięknie umaszczona domowa koteczka znalazła się na ulicy tego się nie dowiemy. Możemy kląć tylko ludzkie okrucieństwo, które pozwoliło by to młodziutkie kocię o cudownym charakterze, które mruczy na sam widok człowieka straciło dom.
Frania według weterynarza ma ok 4,5 – 5 miesięcy, jest drobniutka jak na swój wiek, na razie grzeczna i mało psotna, ale to się pewnie szybko zmieni gdy koteczka zamieszka we własnym domu.
Na razie została odrobaczona i wysterylizowana, wkrótce zostanie również zaszczepiona. Z kuwety korzysta  bez żadnych wpadek.
Uroda kotka z reklamy Whiskasa przyciągnie pewnie wielu chętnych, jednak dom dla niej będzie starannie wybrany by nigdy więcej nie trafiła na uliczną poniewierkę. Przy jej oddaniu będzie podpisywana umowa adopcyjna.
Kontakt: Ewa 691 705 664 ewa5431@wp.pl

 

Frania trafiła do nas od Pani, która dwa lata temu adoptowała od nas koteczkę. W ostatnią środę znalazła srebrzynkę na ulicy, zgarnęła do domu, z myślą, że młoda u niej zostanie. Niestety Lenka – rezydentka, bardzo źle zareagowała na małą, no cóż bywaja koty jedynaki, a może dostała za mało czasu by dzieciaka zaakceptować. Nie mamy pretensji do włascicielki Lenki, która pochyliła się nad kocim dzieckiem w potrzebie. Zrobiła co umiała, a zrobiła bardzo wiele, bo nie przeszła obojętnie. Na jeden dzień umieściła kicię u koleżanki by mieć czas na działanie i zadzwoniła do Ewy co ma z tym futrzanym fantem zrobić.

Dzięki naszym nieocenionym Aniom mała przeczekała dwa dni w lecznicy gdzie została od razu wysterylizowana i w piątek wieczorem wylądowała u nasz na działce – czyli w letniej filii hoteliku :) no i teraz szuka domu – ogłoszenia już poszły w sieć, a Ewa „z pewną nieśmiałością” czeka na lawinę telefonów, bo obok tak niebanalnej urody trudno przejść obojętnie. Musimy jednak odsiać tych co chcą kociaka z reklamy Whiskasa i znaleść ludzi, którzy pokochają ją dlatego, ze jest po prostu KOTEM:)

 

Henio już w swoim domu !!!

Aktualizacja 20.08.2012

Dostaliśmy mnóstwo telefonów oraz maili w sprawie adopcji małego Henia.
I tak oto, ten dzielny maluszek już w czwartek pojechał do swojego nowego prawdziwego domu.

Oby więcej takich wspaniałych zakończeń:)

Henio i jego nowa rodzina:)

**********************

  

6 tygodniowy Henio po amputacji przedniej nóżki szuka najlepszego domu na świecie. Co się stało maleństwu – nie wiemy. Trafił pod opiekę naszej fundacji z kikutkiem przedniej nóżki silnie zakażonym. Jest już po amputacji. Henio okazał się wielkim zuchem. Nie ma problemów z poruszaniem się, ładnie je i pije, ślicznie korzysta z kuwetki. Jego malutkie okaleczone ciałko walczy z całych sił. Henio jest pogodnym koteczkiem, mocno spragnionym kontaktu z człowiekiem. Na sam widok człowieka mruczy i pcha się na ręce.
Obecnie Henio przebywa w lecznicy weterynaryjnej, bo nie mamy dla niego miejsca w domach tymczasowych. Jego adopcja jest więc pilna. Jeżeli chcielibyście Państwo podarować dom Heniusiowi prosimy o kontakt:
amrozek1@interia.pl
tel1: 692-564-537
tel2: 42 650 00 74

Maluch nadal otrzymuje leki przeciwbólowe i antybiotyk, czeka go odrobaczenie, szczepienie. Musimy uregulować wszystkie płatności w lecznicy dotyczące leczenia, utrzymania, żywienia i koszty szpitalne. Prosimy o pomoc dla Heniutka na konto:

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.
Dziękujemy !!!

Zjawiskowa dymniaczka Klementynka – już w swoim domu :)

     

Klementynka urodziła się na działkach pracowniczych. Życie jej nie rozpieszczało. Przytuliła się do jedynej rodziny działkowców, która jej nie przepędzała, nakarmiła i pozwoliła spać na ganku działki. Klementynka oprócz zjawiskowej urody ma wspaniały charakter. Początkowo ostrożna, po chwili podstawia główkę do głaskania i mruczy, mruczy, mruczy. Klemcia ma 6 miesięcy. Przebywa teraz w lecznicy weterynaryjnej, gdzie została odrobaczona i podleczona z kataru. Czeka ją jeszcze sterylizacja i szczepienie. Jest nauczona korzystania z kuwety.
Pilnie szukamy domu dla Klementynki, w którym będzie bezpieczna i kochana do końca swojego życia. Klementynka bardzo lubi inne kotki, więc jest idealną kandydatką na dokocenie.
kontakt: amrozek1@interia.pl
tel: 692-564-537
tel: (42) 650 00 74

Wieści z Sokolnik

Jak pewnie część naszych kibiców i darczyńców wie, pomagamy kotom z podłódzkiej miejscowości Sokolniki – Las.
Pod naszą i opiekunów wirtualnych, opieką są między innymi trzy gagatki – czarni bracia Hasany i Szczoch http://kotylion.pl/bracia-hasanowie-i-szczoch-ferie-w-lodzi/
 
Byłyśmy je odwiedzić na ich włościach, na działce p. Teresy no i popatrzcie sami na zdjęcia – czy mógł ich spotkać lepszy los? Infrastruktura ogrodowa dla kotów, namiocik, domek – no żyć nie umierać :)


Mimo intensywnej akcji ogłoszeniowej prowadzonej przez ostatnią zimę nikt się nimi nie zainteresował, ale powiem szczerze – nie wim czy p. Teresa byłaby gotowa na ich oddanie. Pewnie znowu największe mrozy przeczekają w hoteliku, załapią się na coroczny przegląd weterynaryjny i szczepienie i z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca wrócą na na sokolnickie włości.

Niedowidzący Tymonek – pomóżmy mu odzyskać wzrok!

Tymonek został wykupiony od ludzi, którzy z jego kalectwa uczynili zabawę.Cieszyło ich, gdy maleńki, niedowidzący kotek wpadał na różne meble i przedmioty. Kotek nie był leczony z kociego kataru, co spowodowało zrosty na rogówce w obydwu oczkach i stało się powodem niewidzenia.
Dzięki osobie o dobrym sercu, która odebrała malca nieodpowiedzialnym ludziom, Tymuś trafił najpierw do lecznicy weterynaryjnej by wyleczyć koci katar, a następnie do domu tymczasowego, gdzie oczekuje otoczony opieką i troską na operację oczu, która może poprawić komfort jego życia i pomóc mu w odzyskaniu wzroku.
Okazało się, że maluszek reaguje na światło i ruch, co pozwala mieć nadzieję, że po operacji może widzieć trochę więcej.
Bardzo chcielibyśmy dać szansę Tymonkowi na poprawę jakości jego życia, a także zwiększyć możliwość znalezienia dobrego domu, gdzie będzie mógł cieszyć się miłością i odpowiedzialnością swoich opiekunów.
 

Operacja usunięcia zrostów na rogówce, której ma zostać poddany kotek jest kosztowna, ponadto po operacji Tymuś będzie musiał mieć podawane specjalistyczne krople i maści do oczu, by nie dopuścić do powstawania kolejnych zrostów.

 
Dzięki Państwa pomocy moglibyśmy poddać Tymonka operacji jak najszybciej. Mamy wielką nadzieję, że uda się sprawić, by ten mały, dzielny kotek mógł poznawać świat wszystkimi zmysłami.

Jeśli Ktoś zechciałby pomóc Tymonkowi, prosimy o bezpośrednie wpłaty na nasze konto:

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.

Dziękujemy !!!

 



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007