Styczeń, 2012

Panna Marple – persiczka z worka – potrzebna kosztowna operacja!

Iwonka, a właściwiePanna Marple, jest dojrzałą kocią damą. Ma ok 8 lat. Została znaleziona wraz z dwoma innymi kotami w worku na jednej z łódzkich klatek schodowych… trafiła do schroniska w bardzo złym stanie: zamiast futra jeden kołtun, powrastane pazurki, które przebiły paluszek, zęby w tragicznym stanie i do usunięcia…
Kołtun zostało ogolony, ząbki, które tego wymagały – usunięte.
Niestety okazało się też, że  Panna Marple ma nowotoworowe zmiany w obu uszkach. Leczenie – tylko operacyjne. Zabieg jest trudny i kosztowny.
Na razie zostały zrobione badania diagnostyczne, których wyniki są niezbędne przed podjęciem decyzji o zabiegu.
Czekamy bardzo niecierpliwie na te wyniki i liczymy że zabieg będzie można przeprowadzić, ale do zabiegu potrzeba czegoś jeszcze, tego co zwykle – niemałych finansów….
Dlatego prosimy o wsparcie dla Panny Marple.
Na szczęście Kicia znalazła cudowny Dom Tymczasowy i wszystkie te zabiegi są możliwe do przeprowadzenia, ma swoje miejsce i troskliwą opiekę wspaniałych osób – to czego brakuje to finanse – dlatego po raz kolejny zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie dla tej kochanej perskiej dziewczynki, która tak wiele już przeszła, a nadal tak bardzo kocha ludzi…
Tak pisze o niej obecna opiekunka, Magda:
„Ona jest taka kochana, mrucząca, przytula się i potrzebuje kontaktu z człowiekiem; mimo tych wszystkich nieszczęść, które jej się przytrafiły. Patrzy z jakimś takim smutkiem, ale zawsze chętnie najpierw nadstawia łepek do pogłaskania, a później cała pakuje się na kolana i przytula”.

Teraz, w Domu Tymczasowym będzie zadbana i bezpieczna; z niewielką pomocą przyjaciół (With a Little Help from Our Friends) będzie także zdrowa.

Życie to rzecz bezcenna. A kotunia mimo tragicznych doświadczeń – kocha ludzi i bardzo chce żyć.

Wszystkim tym, którzy chcą pomóc wpłacając pieniążki na konto – będziemy przeogromnie wdzięczni. Wpłaty prosimy kierować na:
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307

Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank DnB NORD Polska S.A.

 2012-02-01
Mamy już wyniki kompleksowych badań krwi. Niestety podwyższony mocznik i kreatynina – trzeba kotkę dać na dietę dla nerkowców i ipakitine i za 10 dni powtórzyć badania. W zależności od wyników będzie wiadomo czy to przejściowe pogorszenie czy też kotka cierpi dodatkowo na niewydolność nerek. Zabieg chwilowo odłożony – najpierw trzeba zająć się nerkami i stabilizacją stanu kotki.
 

Malwinka – spod sklepu – już we własnym domu :)

Malwinkę jakiś czas temu wypatrzyła pod sklepem Kasia, kiedy nadeszły mrozy a Malwinka nadal tam była Kasia nie mogła jej tak zostawić. Malwinka żebrała pod sklepem o jedzenie, brudna, ale wciąż kochająca ludzi i na ich widok przebierająca łapkami. Kochana koteczka – jest młoda, ma około 1,5 roczku, wysterylizowana, odrobaczona. Obecnie koteczka przebywa w lecznicy, dziś dzięki Asi miała sesję foto. Musimy szybciutko znaleźć jej dom tymczasowy lub stały bo jeden z rezydujących w lecznicy kotów naszej Malwinki nie polubił i ciągle ją gania :(

Gucio już w swoim domku

Dziękujemy serdecznie Marcie i Sebastianowi za wspaniały domek dla Guciolka. Gucio był u nas w domu tymczasowym trzy miesiące, to czas niby krótki, ale jak dla nas bardzo długi – by poznać kociego jegomościa i pokochać. Szukaliśmy dla Gucia domu wyjątkowego takiego na jaki zasługuje. Gucio jest delikatną i charakterystyczną istotką, mało miauczy, dużo gada po swojemu, barankuje, mruczy jak tylko zwróci się na niego uwagę, jest delikatny i bardzo łagodny – taki troszkę kocio-pies niż kocio-kot, jednym słowem potrafi wkraść się w człowieka (w nas się wkradł). Marta z Sebastianem wypatrzyli Gucia w ogłoszeniach na stronie schroniska, w tym samym dniu w którym rozmawiałyśmy po raz pierwszy, zjawili się wieczorem poznać Gucia dodatkowo przyjechała mama Marty. Guć mieszka z Martą i Sebastianem, Sebastian w domu nie miał zwierzaków Marta dwa koty i psa w tym jeden kot adoptowany po śmierci siostry mamy. A jak wiemy wiele kotów po osobach zmarłych trafia na ulicę bądź do schroniska, tym bardziej upewniłam się, że rozmawiam z osobami odpowiedzialnymi i wrażliwymi. Pierwsze spotkanie odbyło się „po japońsku” czyli siedzieliśmy na dywanie w towarzystwie psa – Rudej, i kotów Milki i Gucia. Miła rozmowa, ufam takim ludziom, tak po prostu od pierwszego poznania, to się wie gdzieś w środku. Marta i Sebastian zostawili koce, ręczniki, gąbkowe poduchy i zabawki dla schroniskowych kociastych, jako odwdzięczenie się , jak to Marta ujęła za Gucia. Pierwsze relacje z domku, mały nie pewny, nie chce jeść. Za to drugiego dnia szaleństwo, jedzenie za dwóch, barankowanie i podbijanie nowego terytorium. Trzeciego dnia otrzymałam zdjęcie mamsem Guć śpi kołami do góry, czuje się bezpiecznie. Cieszę się, że Guć szybko przywykł do nowej sytuacji, mnie chyba zajmie to jeszcze chwilkę czasu tęsknie za tym małym stworkiem… ale wiem, że trafił do wspaniałego domu, a następne małe zagubione istotki czekają na lepsze jutro

a my dziękujemy Kasi i jej Rodzince za wspaniałą tymczasową opiekę nad Gustawem :)

Willis – wieści z placu boju

Pamiętacie Willisa? http://kotylion.vot.pl/?s=willis

Cały czas jest pod opieka finansową naszej Fundacji – a wszystko to dzięki Państwa hojności i odpowiedzi na nasz apel z prosbą o ratowani życia Willisa.

Willis jest cały czas pod opieką wspaniałej Pani dr Magdy i Iwony z lecznicy na Więckowskiego – ciagle jest „odsysany” i ciągle na antybiotykach, katar jest już mniejszy ale ciągle jest

- być moze będzie potrzebny mu nebulizator do podawania leku – niestety urządzenie jest dosyć drogie – ale może ktoś z Państwa ma dojście do używanego?

tymczasem Willis pozdrawia

ciągle uwielbia wylegiwać się na kaloryferze i niestety ciągle ma katar. Ale Willisek czuje się coraz lepiej, jest coraz bardziej aktywny. Zaczął dużo biegać, sam zaczepia Stefana, naszego drugiego kotka. Jest już dużo pewniejszy siebie. Często wręcz nachalnie domaga się pieszczot, potrafi miaucząc biegać za nami po mieszkaniu, tak długo, aż go pogłaszczemy :)

W zeszłym tygodniu spróbowaliśmy odstawić antybiotyk ale szybko pojawił się silny katar i musieliśmy do niego wrócić. Teraz sytuacja wróciła już do normy, czyli katar jest ale mniej obfity.

Zgierz – sterylizacje kotów podwórkowych

W grudniu zeszłego roku zgłosiła się do nas Pani Ewa, która dokarmia stado kotów wolno żyjących osiadłych na jej działce. Pani Ewa dba o koty jak potrafi, jednak te, dokarmiane regularnie zaczęły się mnożyć. Zaczęła więc szukać informacji i postanowiła wysterylizować stadko. Zgierz nie mógł pomóc – my nie mogliśmy nie pomóc – bo przecież stado zaczęło by rosnąć w tempie zastraszającym. Wypożyczywszy klatki, daliśmy instrukcje obsługi i opłaciliśmy zabiegi – 6 dorosłych kotów i 3 podrostki zostały wysterylizowane i teraz na spokojnie, bez obaw o przyrost stada Pani Ewa może szukać domów dla tych oswojonych. Przysłała nam zdjęcie kotów, którym mogliśmy pomóc dzięki Państwa wpłatom na cel sterylizacji – za to ogromnie dziękujemy!

 

Diego wraca do zdrowia i … ma już DOM:)

aktualizacja z dn.18.04.2012 http://kotylion.pl/diego-szczesliwe-zakonczenie/

Aktualizacja 08.03.2012 -> http://kotylion.pl/diego-radosc-w-czystej-postaci/

Aktualizacja 02.02.2012 -> http://kotylion.vot.pl/?p=3273

Aktualizacja 23.01.2012

Diego wygląda troszkę lepiej.
Ale wciąż jest bardzo słaby i o czka jeszcze łzawią.
Ale co najważniejsze, zaczął sam jeść.

                

                
Zdrowiej koteczku. Trzymamy kciuki !!!
I oby domek dla ciebie się jak najszybciej pojawił;)

*******************

Aktualizacja 17.01.2012

Oczka Diego są coraz ładniejsze.
Ale Diego wciąz nie je sam i trzeba go karmić strzykawką.
Pewnie wszystko go boli w pyszczku…
Jest bardzo słaby, ale ożywia się na widok człowieka i chce żeby go przytulać i głaskać.

       

*******************

Aktualizacja 13.01.2012

U Diego bez większych zmian. Wciąż nie je sam…
Ma bardzo dobra opiekę, ale to nie to samo, co prawdziwy dom…
Mamy nadzieję, że ten domek wreszcie się pojawi… nim będzie za późno…

        

 

*******************

Diego trafił do schroniska wraz z innymi kocimi nieszczęściami. Nie znał głaskania i przytulania…, ale szybko zrozumiał, że to strasznie przyjemna sprawa.
Powoli zaczął się ośmielać…
Jednak stres spowodowany zmianą dotychczasowego życia, osłabił organizm, co odbiło się na jego zdrowiu.
Diego bardzo się rozchorował…

             

Nie mieszka już w schronisku. Jest w lecznicy. Jest to rozwiązanie bardzo tymczasowe, ale to była jedyna szansa, żeby mu pomóc.

Diego wciąż potrzebuje domu, choćby tymczasowego, który go pokocha i da mu opiekę.

Leczenie Diego może być długie i kosztowne. Dlatego prosimy o wsparcie finansowe, aby Diego mógł żyć!
Jeśli ktoś z Państwa chciałby wesprzeć Diego w odzyskiwaniu sił i powrotu do zdrowia, bardzo prosimy o wpłaty.

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa

z dopiskiem: dla Diego

Gucio biały kot z szarą pelerynką – już w domu :)

Gucio ma 5 m-cy i zachowuje się jak typowy koci dzieciak w głowie zabawa, piłeczki, polowanie na myszki i zaczepianie wszystkich by zwrócić na siebie uwagę. Gucio nie miał do tej pory w życiu szczęścia jako kociak trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt, gdzie zupełnie nie dawał sobie rady i z dnia na dzień się poddawał, przestał jeść i zaczął chorować. W porę uśmiechnęło się do niego szczęście i zauważony przez panią wet trafił do domu tymczasowego, w którym rozkwitł i pokazał swoją łagodną i delikatną osobowość. Gucio swoim zachowaniem czasem bardziej przypomina psiaka niż niezależnego kociego jegomościa ;) uwielbia zaczepiać moją pięcioletnia córkę do zabaw i przyulanek, dlatego Gucio świetnie by się czuł w domu, w którym jest głośno od śmiechów dziecka. Gucio dogaduje się z kotami i psami (nasi rezydenci), nie boi się psiego szczekania, pierwszy biegnie zobaczyć dlaczego pies podnosi alarm i skutecznie w tym obszczekiwaniu przeszkadza, wisząc na ogonie lub grzbiecie by to on był w centrum uwagi i by jego zabawiać. Naszą kicię traktuje jak matkę, wszędzie za nią biega i obserwuje. Gucio bardzo rzadko miauczy, na ogół wydaje z siebie szereg różnych dźwięków piskliwym cieniutkim głosem, co jedynie dodaje mu uroku i potwierdza, że delikatna to istotka. Wystarczy tylko go pogłaskać a Gucio zaczyna głośno mruczeć. To wspaniała kocia istotka, delikatna i krucha dlatego też szukamy mu najwspanialszego domu, który doceni charakter tego kociaka i pokocha go na całe jego kocie życie. Gucio jest zaczipowany, odrobaczony, zaszczepiony – posiada książeczkę zdrowia, bezbłędnie korzysta z kuwetki. Przed adopcją zostanie wykastrowany. Jeśli macie Państwo wątpliwość zapraszam do osobistego  poznania  Gucia. Przed adopcją niezbędnym będzie wypełnienie krótkiej ankiety oraz podpisanie umowy adopcyjnej.
 
tel. 506 103 972

Pozdrowienia od Scott-a, zwanego wcześniej Skwarkiem

Zgodnie z prośbą podsyłam trochę zdjęć kotka:) Jak widać od małego pokazuje zamiłowanie do deskorolki tak jak ja. Ze względu na kolor futerka i mojego ulubionego bohatera komiksowo/filmowego przyjęło się imię Scott (od Szkotów). Ostatnie zdjęcie zdjęcie jak śpi pod pachą mojej dziewczyny pokazuje jak ostatnio urósł: zanosi się że wyrośnie z niego wielki kocur.

Akcja Tesco „Pomóżmy zwierzętom” Zagłosuj na Łódzkie Schronisko dla Zwierząt!

Akcja na Facebooku trwa od 12.01.2012 do 25.01.2012 i polega na głosowaniu na wybrane schronisko w Polsce.
Pierwsze 5 schronisk, które otrzymają największą ilość głosów, zostaną obdarowane wsparciem finansowym i rzeczowym.

Instrukcja głosowania:
1. Wchodzimy na stronę
http://www.facebook.com/Eksperci.Tesco?sk=app_293130837399609
2. Klikamy „Oddaj głos”
3. Wybieramy województwo łódzkie – Łódź
4. Wybieramy Schronisko dla Zwierząt w Łodzi ul. Marmurowa 4

Joanna Krupa i jej Fundacja Wielkie Serce również włączyła się do akcji, przekazując po 100 kg karmy dla schronisk wybranych przez Was w drodze głosowania.

Dodatkowo możesz pomóc, przynosząc karmę, koce i miski do punktu zbiórki w Pasażu Tesco. Wszystkie zebrane produkty zostaną przekazane schroniskom dla zwierząt w naszej okolicy.

Zbiórka odbędzie się w weekendy: 13-15.01.2012 oraz 20-22.01.2012.

Zobacz więcej »

Włączcie się do akcji i zagłosujcie na łódzkie schronisko!

Toruńskie króliki proszą o Twój głos!

Zaprzyjaźniony blog http://torunskie-kroliki.blog.pl/ został zgłoszony do konkursu BlogRoku 2011 w kategorii
„  Moje zainteresowania i pasje”
Terminarz Konkursu
12.01.2012 – 19.01.2012 – nominowanie blogów (głosowanie SMS)
19.01.2012– 07.02.2012 – nominowanie blogów (głosowanie SMS) do wyboru Bloga Blogerów
07.02.2012- 14.02.2012- Ocena blogów przez Jury Bloga Blogerów wybór Bloga Blogerów
02.02. 2012 – ogłoszenie nominacji Jury z poszczególnych kategorii tematycznych
14.02.2012 – wyświetlenie zwycięzcy Bloga Blogerów
Zgłoszono ogółem 3599 blogów
Dzięki głosowaniu w poprzednim etapie w każdej z 10 kategorii tematycznych powstanie lista 10 najwyżej ocenionych blogów.

Zostaną one poddane ocenie Kapituły Konkursu oraz głosowaniu – wyborowi Bloga Blogerów.
Jeśli nasz blog dotrze do tej 10, to spopularyzujemy problem królików, akcję wirtualnych adopcji i powstawanie pierwszego prawdziwego króliczego azylu.
Głosowanie na 10 w kategorii  trwa od 12.01 godz15  do 19.01
*Dochód z SMS’ów zostanie przekazany na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych.
Koszt SMS – 1,23zł

 

Emu – niewidome kociątko, co patrzy prosto w serce

Aktualizacja 15.01.2012

Kotkowi apetyt dopisuje, deprecha ustąpiła, pięknie się bawi, coraz częściej spaceruje z „paprotką” w górze . Jest zainteresowany innymi kotami-ale zgodnie z zaleceniami na razie go izolujemy, nie reaguje strachem na syczenia moich kotów pod drzwiami, nabiera ciałka i radości życia.
A w pierwszych dniach myśleliśmy, że Emu nie słyszy, bo nie reagował na grzechoczące zabawki. Martwiło nas też, że zataczał się na tylnych nóżkach-okazało się, że był to wynik osłabienia i wychudzenia. Teraz jest wszystko ok.ImageNajpierw jedzonko…

Image
(a widownia patrzy i trzyma kciuki :ok: )
Image

Po jedzonku trzeba się umyć…

Image

A potem drzemka i mruczanko…

Image

Image

Emuś to:z mordki Brytek, z łapek Grizzly, z charakteru:cud-miód !! :1luvu:

 

Do niedawna mieszkaniec łódzkiego schroniska. Liczy 4-5 miesięcy. Słodki szkrabik o mięciutkim futerku.
Niezwykły kotuś. Czysta łagodność, spokój, strach. Grzeczniutki, cichutki, spłoszony. Zero agresji. Wzięty na ręce przytula się, zastyga, widać, że się boi upadku. Reaguje na dźwięki, właściwie nie widać, że on nie widzi, nauczył się radzić sobie w ciemności.

Sierść ma niewyobrażalnie miękką, cały jest jak mały delikatny cud. I te jego oczy. Patrzą w serce. Dosłownie. Gdybym mogła, porwałabym go dla siebie i nie oddała nikomu.
Czarny anioł. Cichy, czarny anioł.
Zgaśnie szybko, jeśli ktoś nie da mu domu. Emu wygląda na zdrowiutkiego, ale nie chce jeść…
Boję się, strasznie się boję, że zostanie po nim tylko to spojrzenie i będzie mnie prześladować.
Chciałabym opowiedzieć Wam o czystej pięknej kociej miłości, która patrzy prosto w serce.
I nie potrafię.

Emu jest zaszczepiony, odrobaczony i zaczipowany. Obecnie przebywa w domu tymczasowym.

kontakt do wolontariusza:
Asia
sil_k@op.pl

Gdyby chcieli Państwo wesprzeć utrzymanie Emu oraz testy FeLV/FIV, podajemu konto do wpłat:

38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa

z dopiskiem: dla Emu

Podziękowania dla pani Joanny Głuchowskiej :)

Bardzo, bardzo dziękujemy za fanty przekazane nam przez panią Joannę z myślą o naszych bazarkach i aukcjach charytatywnych – książki, filmy, biżu i – kolekcje srebrnych monet (kolekcja papieska Skarbca Mennicy Polskiej) – wszystko w idealnym stanie, jak prosto ze sklepu. Wreszcie sfotografowaliśmy fanty i zamieściliśmy je na bazarku na forum miau, dochód z ich sprzedaży zasili konto i pomoże pomagać potrzebującym kotom.

Zapraszamy na bazarek:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=137867

oraz allegro: http://allegro.pl/my_page.php?uid=12300839

Serdeczne miauuuuu… :)

 



KOTYlion – z miłości do kotów

Strona powstała z miłości do kotów i z potrzeby niesienia im pomocy.

Jesteśmy grupą ludzi, których połączył jeden cel - pomoc kotom porzuconym, niechcianym, niczyim.

Jesteśmy z Łodzi i pomagamy przede wszystkim łódzkim kotom.

Grupa Kotylion znajduje się pod opieką Fundacji Viva! Jesteśmy formalną grupą, działająca na rzecz pomocy kotom, tworzącą domy tymczasowe, pomagającą kotom wolno żyjącym i przebywającym w Łódzkim Schronisku dla Zwierząt oraz sterylizującą koty wolno żyjące.

Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania możesz dokonać wpłaty darowizny na nasze subktonto w Fundacji Viva!, z którego wszystkie zebrane środki są przeznaczane na pomoc naszym podopiecznym. Grupa KOTYlion, jako projekt Fundacji Viva! posiada status organizacji pożytku publicznego, zatem każda wpłata na nasze konto może być odliczona od podatku.

UWAGA, NOWY NUMER KONTA!!!
20 1600 1462 1030 9079 0000 0007
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Dla przelewów zagranicznych:
SWIFT PPABPLPKXXX
IBAN: PL20 1600 1462 1030 9079 0000 0007